Menu
Jerzy Szlachta

Jerzy Szlachta

Nowy teledysk Mariusza Dudy, lidera Riverside i Lunatic Soul

Znany z Riverside i Lunatic Soul Mariusz Duda opublikował 17 listopada swój nowy album solowy zatytułowany „AFR AI D". Płyta zbiera świetne recenzje i jest do nabycia pod tym linkiem:

Wczoraj Mariusz zaprezentował nowy klip do jednego z singli z albumu, „I Love To Chat With You".

Producentami są Mariusz Duda i Oskar Szramka.

„AFR AI D" to koncept album zainspirowany tematem lęku przed sztuczną inteligencją. Tym razem na albumie dominuje elektronika, której zdecydowanie bliżej jest do rocka, a na płycie pojawiają się także gitarowe solówki.

źrodło: Mystic Production

Po powrocie z trasy po Japonii SILVER ROCKET prezentuje kolejny singiel "The Robots" zapowiadający najnowszy album.

Nagradzany autorski projekt Mariusza Szypury powraca z nowym concept albumem. Najnowsza produkcja – zatytułowana „Infinity Fidelity" – od pierwszych dźwięków pochłania gęstymi melodycznie i harmonicznie monumentalnymi dźwiękami, w czym udział ma również nowatorski system w jakim został nagrany i wyprodukowany album. Tu fascynacja technologią Mariusza Szypury – producenta, kompozytora i multiinstrumentalisty – spotkała się z doświadczeniem Jacka Gawłowskiego, laureata Grammy, który jest jednym z prekursorów i wiodących w Europie reżyserów dźwięku miksujących i produkujących w zaawansowanej technologii Dolby Atmos. Ta kooperacja zaowocowała głęboko immersyjnym doświadczeniem jakie przynosi słuchanie „Infinity Fidelity". Dolby Atmos to system przestrzennego dźwięku dający doświadczenie nieporównywalne z żadnym wcześniejszym nagłośnieniem. Sprawia, że muzyka odbierana jest ultrasensorycznie co wywołuje efekt zanurzenia w kompozycjach.

Nie tylko ze względu na najnowszą technologię „Infinity Fidelity" wykracza daleko poza tradycyjne ujęcie albumu muzycznego. To instalacja artystyczna, w której muzyka oczywiście odgrywa główną rolę, ale każdy utwór dopełniają oryginalne stworzone przez Mariusza Szypurę wizualizacje. Nie dziwi to, gdy przypomnimy sobie, że autor jest również designerem, grafikiem i twórcą gier komputerowych nagradzanym na międzynarodowych konkursach w San Francisco, Tokio czy Helsinkach. W obrębie albumu stworzył swoiste uniwersum, w którym równolegle koegzystują ludzie i maszyny, co wpisuje się w bardzo aktualną dyskusję na temat AI we współczesnym świecie. Szypura – jako entuzjasta i twórca nowych technologii, wielbiciel Lema i cybernetyki – wnikliwie przygląda się wpływowi sztucznej inteligencji na nasze życie, ale i sztukę. Dlatego „Infinity Fidelity" to dwie płyty, które odtwarzane jednocześnie potęgują efekt człowiek-maszyna. To doświadczenie, w którym teraźniejszość miesza się z przyszłością i przeszłością, a świat ludzi miesza się z uniwersum robotów i sztucznej inteligencji. W wersji kompaktowej i winylowej dodatkowo każdego z krążków można słuchać oddzielnie – stanowią wówczas swoje kontrastowe odbicia. Pierwszy i główny krążek to instrumentalna muzyka Silver Rocket, bardzo ludzka, pełna emocji, rozbudowana i energetyczna, często bardzo filmowa. Natomiast druga część wydawnictwa to cyfrowe, zdehumanizowane i mocno zniekształcone odbicie pierwszej – pełne ambientowych plam, dronów, dysonansów i chłodu sztucznej inteligencji tworzonej przez maszyny. Album podsumowujący dwie dekady nieoczywistej ścieżki Silver Rocket i intrygujący soundtrack do nadchodzącej rzeczywistości.

Muzycznie trudno jednak wskazać konkretny styl albumu. Piękne chwytliwe melodie i frazy zawieszone w często bardzo skomplikowanych harmoniach przynoszą skojarzenia tak odległych od siebie stylistyk jak Morricone, Strawiński, poprzez klasyków elektroniki jak Kraftwerk (cover "The Robots") po dekonstrukcjonizm rozpięty między My Bloody Valentine a Philipem Glassem. Wszystkie kompozycje, aranżacje, produkcja oraz nagrania instrumentów są autorstwa Szypury, który w projekcie Silver Rocket przyzwyczaił już do tego, że jest samowystarczalny. Jedyny wyjątek stanowią ikoniczne perkusyjne loopy zagrane m. in. przez Clyde Stublefield (James Brown), Joe Waronker (Air, Beck, Atom For Peace) - co też jest ciekawym aspektem w kontekście konceptu całego albumu i rozważań nad możliwościami artysty w obliczu technologii.

źródło: FABRYKA ROZGŁOSU

SMASH INTO PIECES - Nowy singiel - „VENOM”

Smash Into Pieces od czasu wydania swojego trzeciego albumu, “Rise And Shine” stał się już dobrze rozpoznawalną grupą na międzynarodowej scenie rockowej. Zespół znany jest ze swojego apokaliptycznego wizerunku, rockowego brzmienia oraz serii teledysków zrealizowanych z kinowym rozmachem, a ich mistyczny lider, APOC jest prawdopodobnie najbardziej przyciągającym wzrok członkiem grupy.

Na początku tego roku grupa wzięła udział w szwedzkich eliminacjach do Eurowizji, wygrała swój podkonkurs i przeszła od razu do finału, gdzie ostatecznie zajęła trzecie miejsce z utworem “Six Feet Under”. Singiel natychmiastowo stał się radiowym hitem i w rodzinnej Szwecji pokrył się platyną w niespełna 12 tygodni. Teraz zespół gotowy jest, aby przedstawić fanom kolejny rozdział swojej epickiej historii w uniwersum ARCADII…

“VENOM” zapowiada nową studyjną płytę Smash Into Pieces. Piosence towarzyszy teledysk, który zobaczyć można tutaj. Nowy album Szwedów ukaże się wiosną przyszłego roku, a zatytułowany będzie “Ghost Code”.

Ale ich historia na tym się nie kończy. Dzięki licznym występom w krajowych programach telewizyjnych i trwającej europejskiej trasie koncertowej oraz nadchodzącej trasie po Stanach Zjednoczonych, Smash Into Pieces wciąż wznosi się na nowe wyżyny. Ich poświęcenie i doskonałość w każdym aspekcie kariery gwarantują fanom niezapomniane wrażenia.
Nie przegap fenomenu, jakim jest Smash Into Pieces. Dołącz do podróży, poczuj energię i zobacz moc ich muzyki, gdy na nowo definiują granice kinowego rocka. Jak anonsuje sam zespół: “Przeszkody są po to, aby je łamać, marzenia są po to, by je realizować. Wszystko, co stoi między nami a naszymi marzeniami, rozbijamy na kawałki”.

Zespół Smash Into Pieces powstał 15 lat temu w Örebro i ma na swoim koncie 7 płyt, z czego ostatnia, “Disconnect”, ukazała się we wrześniu zeszłego roku. Grupa wydała już ponad 40 singli, a na wszystkich platformach single oraz charakterystyczne teledyski, zyskały już ponad pół miliarda odtworzeń.

źródło: Asia Szyra

Joe Jackson przedstawia album „What A Racket!"

24 listopada to data premiery najnowszego wydawnictwa słynnego muzyka i producenta Joe Jacksona. Album „What A Racket!" stanowi żywe wskrzeszenie dawno zaginionego artysty Maxa Championa i przenosi słuchaczy do tętniącego życiem świata tradycji Music Hall.
Fani, oczarowani enigmatycznym Maxem Championem, spekulowali i od kilku tygodni szukali informacji na jego temat. Nowo wydany dokument wreszcie rzuca światło na angielskiego artystę z początku XX wieku:https://www.youtube.com/watch?v=sLN9OehqnrY

„What A Racket!" po raz pierwszy od ponad wieku prezentuje jedenaście piosenek Maxa Championa. Jak mówi Joe Jackson: „W swoim czasie były to wspaniałe piosenki, które są zaskakująco nowoczesne. Czasami mam wrażenie, że Max przemawia ze swojego Londynu z początku XX wieku bezpośrednio do nas na początku XXI wieku".
Album „Mr. Joe Jackson presents: Max Champion in „What A Racket!'" jest dostępny jako CD i na płycie winylowej.
W planach jest także zaprezentowanie tego projektu w formie występu na żywo w 2024 roku.

Angielski Music Hall powstał w XIX-wiecznym Londynie i obok swojego amerykańskiego kuzyna wodewilu, był pierwszą formą masowej rozrywki stworzoną przez klasę robotniczą. Uważany był za „nieprzyzwoity" i przyciągał zróżnicowaną publiczność, od zwykłych ludzi po arystokratów. Przedstawiał życie w epoce wiktoriańskiej i edwardiańskiej z humorem, satyrą, poruszając też mroczniejsze tematy. Wielu artystów z tamtych czasów ma obecnie status legendy, a ich piosenki są nadal znane w Wielkiej Brytanii.

źródło: Mystic Production
Subskrybuj to źródło RSS