Menu

Leash Eye. Singiel 'Some Like It Hot' zapowiada szóstą płytę zespołu. Premiera 12.03 !

Leash Eye od prawie 30 lat podąża utartą muzyczną ścieżką łącząc hard rocka ze stoner i southern metalem. Spajają ciężkie, przesterowane gitary z brudnym brzmieniem organów Hammonda. Tworzą mieszankę, którą nazywają 'hard truckin' rock'.

Singiel 'Some Like It Hot' to nieskomplikowany rockandrollowy numer, ale oparty na bardzo konkretnym rytmicznym fundamencie. Tekst wspomina o rzeczach pikantnych w więcej niż jednym sensie.

Nowy utwór zapowiada wydanie szóstej w dyskografii zespołu płyty. Premiera zaplanowana została na 12 marca 2025 r. Album powstaje w Sound Of Records Studio pod okiem Mikołaja Kiciaka.


źródło: Filip Sarniak
Czytaj dalej...

Behemoth zapowiada nowy album! Premiera pierwszego singla!

Nadeszły długo wyczekiwane wieści z obozu Behemoth! Dziś zespół zaprezentował pierwszy zwiastun nowej płyty, utwór tytułowy, „The Shit Ov God”.

Oddajmy głos Nergalowi:

„Dotarłem do takiego punktu w mojej podróży z Behemoth i do takiego punktu mojej własnej kreatywności, w którym słowa i różne stwierdzenia znaczą coraz mniej. Prawdziwa esencja tego, kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy, leży w naszej muzyce, naszej sztuce, naszych wizualizacjach, naszych dźwiękach, naszych występach i tym, jak łączymy się z Wami. Głęboko wierzę, że Behemoth reprezentuje transcendentną, ponadczasową sztukę. Liczba trzynaście jest magiczna i znacząca. Gdyby to miał być nasz ostatni album, mógłbym powiedzieć, że umrę dumnym człowiekiem. Bez cienia wątpliwości jest to najbardziej wyrafinowany, najczystszy obraz Behemoth. Bez wypełniaczy, bez zbędnych elementów — po prostu najlepsze, co mamy Wam do zaoferowania. Hail Satan!”


Behemoth jest dziś całkowicie zasłużenie uznawany za jednego z najważniejszych przedstawicieli ekstremalnego grania - ich albumy plasują się na topowych miejscach światowych list sprzedaży, a trasy koncertowe po wszystkich kontynentach i występy na największych festiwalach dowodzą potęgi grupy. Przez lata nazwa Behemoth stała się synonimem ambicji, uporu i nieustającego dążenia do doskonałości bez oglądania się za siebie. Nie byłoby tego wszystkiego bez ciężkiej pracy całego zespołu i wizji Nergala, która przekształciła Behemoth w coś o wiele większego niż black metalowy zespół, jakim byli na początku swojej drogi, w 1991 roku. Behemoth stał się uosobieniem buntu, indywidualizmu oraz całkowitej niechęci do jakichkolwiek kompromisów.

Nowe dzieło Behemoth, zatytułowane „The Shit Ov God”, jest symbolem ambicji i siły. Pokazuje zespół, który po 34 latach wydaje swój najbardziej podburzający i ekstremalny album w dyskografii. Osiem utworów, które zagłębiają się w istotę człowieczeństwa, boskości i znaczenia buntu w czasach, w których ceni się indywidualność, ale każdy trzyma się swoich tak zwanych „wybawców” - muzycznie, politycznie czy też w inny sposób. Założyciel i frontman Behemoth, Nergal, tak mówi o tytule płyty:

„Wybraliśmy ten prowokacyjny tytuł celowo, odrzucając subtelność na rzecz bezpośredniego i polaryzującego hasła. To buntownicze zanurzenie się w głębinach, odważne poszukiwanie absolutu nawet w rynsztoku”.

Behemoth skrupulatnie wybrał artystów audio-wizualnych zaangażowanych w powstanie nowego albumu. Pieczę nad produkcją albumu sprawował Jens Bogren z Fascination Street Studios (między innymi Emperor, Enslaved, Kreator, Rotting Christ). Bogren podkreślił naturalne brzmienie zespołu, nie zapominając przy okazji o swojego rodzaju chaosie i wściekłości, które stanowią istotę zespołu. Jak zwykle w przypadku Behemoth, oprawa wizualna odgrywa tak samo ważną rolę jak dźwięk. Zespół zwrócił się do wieloletniego współpracownika Bartka Rogalewicza (BLACK.LODGE.IS.NOW), a także do Dark Sigil Workshop, aby stworzyć piękną, złowieszczą i wyjątkową okładkę. To zaangażowanie w innowację jest od dawna utrwalone w DNA zespołu. Każdy album Behemoth ma swój odmienny charakter, a w dyskografii nie znajdziemy dwóch podobnych do siebie materiałów. Od samych początków w postaci „Sventevith (Storming Near the Baltic)”, aż do „The Shit Ov God”, Behemoth nigdy się nie powtórzył, pozostając jednocześnie płodnym i wiernym swoim ideałom. Nie dzieje się to przypadkowo. To ambitna dyscyplina artystyczna, w której rzeczy muszą i będą ewoluować. Nergal tak mówi o tej ewolucji:

"Tu nie chodzi o umiejętności, tu chodzi o duszę. Chodzi o wyrażenie tego, kim jesteś... chodzi o myślenie "jak mogę rozszerzyć spektrum death /black metalu?" A jeśli nie możemy pójść dalej lub szybciej - pójdziemy bokiem. To właśnie zrobił Behemoth na kliku ostatnich płytach".

Ta mentalność często wpędzała Behemoth w konflikt z wszelkiego rodzaju zwolennikami ortodoksji i przeciętności. Niezależnie od tego, czy chodzi o kościół katolicki w Polsce, który był zaskoczony dozgonną „miłością” zespołu do ich dogmatów i wielokrotnie próbował uciszyć zespół za pośrednictwem sądów, czy też różne kręgi blackmetalowe, które nie były zadowolone z tego, że grupa rozwinęła własną osobowość. Behemoth wkroczył na zupełnie nowy poziom, grając koncerty na tak dalekim zachodzie, jak Kalifornia, po tak daleki wschód, jak Tokio i Sydney. Występowali na prestiżowych festiwalach, między innymi Hellfest czy Wacken, a także w jeszcze bardziej prestiżowych obiektach – są pierwszym ekstremalnym zespołem metalowym, który zagrał w Paryskiej Filharmonii.


Tracklista „The Shit Ov God”:


01 The Shadow Elite

02 Sowing Salt

03 The Shit Ov God

04 Lvciferaeon

05 To Drown The Svn In Wine

06 Nomen Barbarvm

07 O Venvs, Come!

08 Avgvr (The Dread Vvltvre)


Jeszcze przed premierą płyty, 25 kwietnia, Behemoth zagra we Wrocławiu swój największy i rekordowy pod względem frekwencji jak dotąd koncert w Polsce! Zespół wystąpi w Hali Stulecia w ramach trasy Unholy Trinity 2025, w towarzystwie Rotting Christ i Satyricon.

źródło: Mystic Production
Czytaj dalej...

PATRIARKH ujawnia supporty na trasę "Nowy Wierszalin 2025"

3 stycznia 2025 roku nakładem Napalm Records, białostocka formacja PATRIARKH wydała koncepcyjny album zatytułowany „Prorok Ilja".

Najnowsza płyta zespołu to prawdziwa historia, która wydarzyła się na Podlasiu (terenów skąd pochodzi zespół), a dokładnie we wsi Grzybowszczyzna, w latach 30-tych i 40-tych ubiegłego wieku. Płyta przenosi słuchacza w świat Eliasza Klimowicza, czyli tytułowego – Proroka Ilję, niepiśmiennego chłopa, który był przywódcą prawosławnej Sekty Grzybowskiej, działającej jeszcze do lat 60-tych XX wieku, kultywującej i przekazującej historię samozwańczego proroka.

"Nowy Wierszalin 2025" to tytuł trasy koncertowej, która obejmie 11 miast w Polsce. Zespołem, który bezpośrednio wystąpi przed gwiazdą wieczoru będzie SHADOHM, czyli powołany do życia przez Pawła "Pavulona" Jaroszewicza zespół grający prog/modern metal. Organizatorzy trasy koncertowej ujawnili supporty, które będą rozgrzewać zgromadzoną w klubach publikę.

Plan trasy koncertowej:

22.02.2025 – Krosno, Iron Klub (wydarzenie)
07.03.2025 – Wrocław, Transformator (wydarzenie) (+Synapsa, +Doctor Visior)
08.03.2025 – Zabrze, CK Wiatrak (wydarzenie) (+Nenufar, +Doctor Visior)
09.03.2025 – Kraków, Hype Park (wydarzenie) (+Distrüster)
14.03.2025 – Lublin, Fabryka Kultury Zgrzyt (wydarzenie) (+Hallbar)
15.03.2025 – Olsztyn, Scena Zgrzyt (wydarzenie) (+Defying)
16.03.2025 – Warszawa, Proxima (wydarzenie) (+Nidhogg)
17.03.2025 – Białystok, Zmiana Klimatu (wydarzenie) (+Nidhogg)
21.03.2025 – Gdynia, Podwórko Art (wydarzenie) (+Mass Insanity)
22.03.2025 – Szczecin, Kosmos (wydarzenie) (+Morthan)
23.03.2025 – Poznań, 2 Progi (wydarzenie) (+Sothoris)

źródło: Solid Rock PR
Czytaj dalej...

Od Simona & Garfunkela do legend downtempo – historia Kruder & Dorfmeister

Historia duetu Kruder & Dorfmeister rozpoczęła się w sposób nietypowy i zaskakujący – od faksu oraz porównania do duetu Simon & Garfunkel. W 1992 roku Peter Kruder wysłał Richardowi Dorfmeisterowi fotografię autorstwa Richarda Avedona, która zdobiła okładkę albumu „Bookends" legendarnego duetu. Do zdjęcia dołączył komentarz: „Ty wyglądasz jak Art Garfunkel, a ja jak Paul Simon – zróbmy razem muzykę!"

Z tego spontanicznego pomysłu narodziła się ich wspólna wizja, która wkrótce doprowadziła do powstania debiutanckiej EP-ki „G-Stoned" (1993). Co ciekawe, okładka tego wydawnictwa, stworzona we współpracy z fotografem Gerhardem Hellerem, była ukłonem w stronę słynnego zdjęcia Simona & Garfunkela – własną reinterpretacją kultowej okładki.

Duet Kruder & Dorfmeister, uznawany za pionierów gatunków downtempo i trip hop, zrewolucjonizował scenę muzyczną, wprowadzając unikalne brzmienie, które do dziś inspiruje artystów na całym świecie.

W lutym 2025 roku Kruder & Dorfmeister powrócą do Polski na dwa ekskluzywne koncerty w ramach projektu „K&D Sessions Live":

7 lutego 2025 – Gdańsk, Stary Maneż
8 lutego 2025 – Warszawa, Palladium

To niezwykła okazja, aby usłyszeć na żywo duet, którego muzyka przenosi słuchaczy w magiczny świat pełen klimatycznych dźwięków i niepowtarzalnych rytmów.
Cena biletów: 219 zł w przedsprzedaży

źródło: Art Muza
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS