Wielki powrót Snow Patrol
Snow Patrol, choć mają już ugruntowaną pozycję na rynku, wciąż poszukują nowych znaczeń i inspiracji, ale jednocześnie pozostają wierni melodyjnym kompozycjom, które przyniosły im popularność na całym świecie. „Wildness”, jak sugeruje sam tytuł płyty, będzie materiałem surowym, wręcz pierwotnym.
Lider zespołu Gary Lightbody mówi: - Możemy rozróżnić dzikość naszych czasów, z całym swoim nieładem, brakiem logiki i odosobnieniem, jak również dzikość pierwotną, kojarzącą się z początkami życia i cywilizacji, pasją, miłością oraz wspólnotą z innymi ludźmi i z naturą. Na „Wildness” skupiamy się na tym drugim rodzaju, a raczej próbą nawiązania ponownego kontaktu z pierwotnymi instynktami.
Od debiutu w 1998 roku, Snow Patrol sprzedali 15 milionów płyt na całym świecie, zdobyli nominacje do najbardziej prestiżowych nagród, w tym Grammy, BRIT czy Mercury Music Prize, a ich piosenek w serwisach cyfrowych odsłuchano ponad miliard razy. W 2012 roku muzycy postanowili skupić się na solowych projektach. Przerwa w działalności sprawiła, że teraz Snow Patrol powraca silniejsze niż kiedykolwiek, z mnóstwem inspiracji. – To pierwsza płyta, na której nie ograniczam się tylko do zadawania pytań, ale próbuję również znaleźć odpowiedzi. Na przykład: dlaczego byłem nieszczęśliwy, czułem się nieswojo, miałem lęki? Wszystko, co przeżyłem, jest na tej płycie. Chciałem utrwalić wszystkie doświadczenia. Nawet te najbardziej bolesne, jak demencja mojego ojca – mówi Lightbody.
„Wildness” rozpoczyna utwór „Life on Earth”, w którym padają słowa definiujące cały album: To jest coś zupełnie innego. „Heal Me” to, jak mówi Lightbody, opowieść o osobie, która uratowała go od alkoholizmu. „Empress” powstało z dedykacją dla córek chrzestnych lidera, natomiast w „What If This Is All The Love You Ever Get?” Snow Patrol zadaje pytanie, na które mało kto ma ochotę odpowiadać. Materiał został wyprodukowany przez Jacknife Lee, stałego współpracownika grupy.
– Seamus Heaney, mój ulubiony poeta, w wieku 71 lat przyznał, że dopiero teraz zaczyna rozumieć sens niektórych swoich wierszy. A pamiętajmy, że dostał Nobla. To najlepszy dowód na to, jak ważna jest inspiracja. Czasami napisanie czegoś zajmuje ci pięć lat. Tak jak w przypadku „Wildness”. Kiedy wycisnąłeś siódme poty, by coś napisać, włożyłeś w to każdą komórkę swojego ciała, to wszystko nagle nabiera sensu. Zapewniam, że jestem w pełni dumny z tej płyty – podsumowuje Lightbody.
Universal
Lider zespołu Gary Lightbody mówi: - Możemy rozróżnić dzikość naszych czasów, z całym swoim nieładem, brakiem logiki i odosobnieniem, jak również dzikość pierwotną, kojarzącą się z początkami życia i cywilizacji, pasją, miłością oraz wspólnotą z innymi ludźmi i z naturą. Na „Wildness” skupiamy się na tym drugim rodzaju, a raczej próbą nawiązania ponownego kontaktu z pierwotnymi instynktami.
Od debiutu w 1998 roku, Snow Patrol sprzedali 15 milionów płyt na całym świecie, zdobyli nominacje do najbardziej prestiżowych nagród, w tym Grammy, BRIT czy Mercury Music Prize, a ich piosenek w serwisach cyfrowych odsłuchano ponad miliard razy. W 2012 roku muzycy postanowili skupić się na solowych projektach. Przerwa w działalności sprawiła, że teraz Snow Patrol powraca silniejsze niż kiedykolwiek, z mnóstwem inspiracji. – To pierwsza płyta, na której nie ograniczam się tylko do zadawania pytań, ale próbuję również znaleźć odpowiedzi. Na przykład: dlaczego byłem nieszczęśliwy, czułem się nieswojo, miałem lęki? Wszystko, co przeżyłem, jest na tej płycie. Chciałem utrwalić wszystkie doświadczenia. Nawet te najbardziej bolesne, jak demencja mojego ojca – mówi Lightbody.
„Wildness” rozpoczyna utwór „Life on Earth”, w którym padają słowa definiujące cały album: To jest coś zupełnie innego. „Heal Me” to, jak mówi Lightbody, opowieść o osobie, która uratowała go od alkoholizmu. „Empress” powstało z dedykacją dla córek chrzestnych lidera, natomiast w „What If This Is All The Love You Ever Get?” Snow Patrol zadaje pytanie, na które mało kto ma ochotę odpowiadać. Materiał został wyprodukowany przez Jacknife Lee, stałego współpracownika grupy.
– Seamus Heaney, mój ulubiony poeta, w wieku 71 lat przyznał, że dopiero teraz zaczyna rozumieć sens niektórych swoich wierszy. A pamiętajmy, że dostał Nobla. To najlepszy dowód na to, jak ważna jest inspiracja. Czasami napisanie czegoś zajmuje ci pięć lat. Tak jak w przypadku „Wildness”. Kiedy wycisnąłeś siódme poty, by coś napisać, włożyłeś w to każdą komórkę swojego ciała, to wszystko nagle nabiera sensu. Zapewniam, że jestem w pełni dumny z tej płyty – podsumowuje Lightbody.
Universal