Menu

BUTCHERS - nowy singiel zespołu The Sixpounder

Człowiek to najbardziej plugawa, odrażająca i najokrutniejsza istota stąpająca po tej planecie. To anomalia, wirus, pomyłka, zaraza. Dzisiejsze społeczeństwo charakteryzuje podłość, egoizm brutalność i brak empatii, które nie zasługuje na przetrwanie gatunku. Nowa definicja tworu zwanego homo sapiens.

Singiel „BUTCHERS” zespołu The Sixpounder to nie wprost powiedziane powyższe epitety, określające to kim obecnie jesteśmy. - Nie udzielamy pomocy, odwracamy głowy w drugą stronę, udajemy, że problemy nie istnieją, zamiatamy je pod dywan. Przykrywamy masowe groby kolorową kokardą i nazywamy je koniecznością – mówi Filip Sałapa.

„BUTCHERS” to drugi singiel z nadchodzącej płyty „Killer King”. Od premiery „True To Yourself” (trzeci album) minęło już trochę czasu. Brzmienie, które wtedy uzyskaliśmy, było chłodne i surowe. Dążyliśmy do naturalnego soundu, który sprawi wrażenie wrażenie, że zespół stoi i gra przed słuchaczem. Natomiast, nasze ostatnie produkcje najbardziej oddają charakter, w jakim chciałbym, żeby ten zespół podążał. Jestem bardzo dumny z efektu finalnego, który osiągnęliśmy. - mówi Paweł Ostrowski

Youtube: https://www.youtube.com/watch?v=3OK9eAHgwvg

Monika Barańska - manager | The Sixpounder
Czytaj dalej...

20 lat Riverside! Zespół prezentuje nowy utwór, „Story of My Dream”!

Riverside celebruje swoje 20-lecie i prezentuje nowy utwór i teledysk „Story of My Dream” promujący kompilację „Riverside 20”
Riverside zaprezentował nowy singiel „Story of My Dream” promujący specjalne jubileuszowe wydawnictwo „Riverside 20”. Teledysk autorstwa Sightsphere można obejrzeć tutaj: https://youtu.be/-s7fedFOP88

Mariusz Duda komentuje:

„Story of My Dream" to kompozycja przygotowana specjalnie na nasze 20-lecie. Chcieliśmy, żeby zawierała wszystkie elementy charakterystyczne dla naszego stylu i była połączeniem Riverside z pierwszej dekady, gdzie graliśmy "ostrzej", i Riverside z drugiej dekady, tej bardziej melancholijno-piosenkowej. Warstwa liryczna zawiera cytaty, wersy i odniesienia do wielu tytułów naszych wcześniejszych utworów. Okładka singla, przygotowana przez Travisa Smitha również zawiera fragmenty naszych dawnych okładek i grafik.

"Story of My Dream" to pierwszy utwór powstały w nowym czteroosobowym składzie, z Maciejem Mellerem jako oficjalnym członkiem. To również - w pewnym sensie - zwiastun brzmienia, które pojawi się na nowym, ósmym albumie zespołu (2022). I chociaż sam singiel się na nim nie znajdzie, będzie za to pieśnią otwarcia nowego tegorocznego wydawnictwa "RIVERSIDE 20” (premiera 19.11.2021) zawierającego na nowo zremasterowane wersje wybranych utworów zespołu.

W czasach retromanii, playlist i wszelkiego rodzaju kompilacji uznaliśmy, że z okazji 20-lecia możemy pozwolić sobie na tego typu wydawnictwo. Kompilacja będzie podzielona na dwa muzyczne światy o nazwach "The Shorts" i "The Longs", stanowić będzie wizytówkę naszych dotychczasowych dokonań, podsumowanie działalności oraz pewną formę przygotowania do nadchodzącego nowego albumu, otwierającego kolejny muzyczny rozdział w naszej karierze.

Jaki to będzie album? O tym wszystkim w tekście najnowszego singla "Story of My Dream" :)







„Story of My Dream” to kompozycja otwierająca specjalną cyfrową kompilację „best of” zatytułowaną „Riverside 20”, która ukaże się 19 Listopada 2021 zawierającą na nowo zremasterowane wersje wybranych kompozycji z ostatnich dwóch dekad działalności zespołu.







RIVERSIDE – “Riverside 20 - Vol.1, The Shorts”

1. Story of My Dream (05:47)

2. In Two Minds (04:35)

3. Loose Heart (04:47)

4. Acronym Love (04:43)

5. Conceiving You (03:40)

6. I Turned You Down (04:34)

7. Panic Room - Radio Edit (03:52)

8. Through The Other Side (04:05)

9. Forgotten Land - Radio Edit (05:10)

10. The Depth of Self-Delusion - Radio Edit (04:59)

11. We Got Used To Us (04:09)

12. Shine (04:07)

13. Lost (05:51)

14. Addicted (03:58)

15. Time Travellers - Radio Edit (05:19)

16. Vale of Tears (04:48)

17. Guardian Angel (04:23)

18. Lament (05:06)

19. River Down Below - Radio Edit (04:25)

RIVERSIDE – “Riverside 20 - Vol.2, The Longs”

1. The Same River (12:07)

2. DNA Ts. Rednum Or F.Raf (07:20)

3. Second Life Syndrome (15:40)

4. Dance With The Shadow (11:38)

5. Ultimate Trip (13:13)

6. Rapid Eye Movement 2016 (12:40)

7. Egoist Hedonist (08:56)

8. Left Out (10:58)

9. Living In The Past (10:15)

10. Deprived (08:24)

11. Escalator Shrine (12:40)

12. Towards The Blue Horizon (08:08)

13. Wasteland (08:25)

14. The Curtain Falls (07:57)


źródło: Mystic Production
Czytaj dalej...

ZESPÓŁ THE SLOW SHOW POWRACA Z NOWYM ALBUMEM PO TRZECH LATACH NIEOBECNOŚCI

4 lutego ujrzy światło dzienne czwarte, studyjne wydawnictwo The Slow Show zatytułowane „STILL LIFE”. Płyta trafi do sprzedaży nakładem wytwórni [PIAS]. „Blinking” to zapowiedź tego, co będzie można usłyszeć na albumie.

„Blinking” to oda do miłości i lojalności. Piosenka jest wyzywającą obietnicą, że nigdy nie zrezygnujesz z ludzi, których kochasz. Muzycznie chcieliśmy, aby utwór wywarł wpływ i jednocześnie był potężnym uderzeniem, przed którym wcześniej się wzbranialiśmy" - mówi Robert Goodwin.


Tworzenie „STILL LIFE” było niezłą podróżą. Po przełomowym albumie, 'White Water', stało się jasne, że The Slow Show nie są po prostu „kolejnym zespołem z Manchesteru”. Dzięki chęci grupy do wychodzenia poza swoją strefę komfortu podczas procesu nagrywania, „STILL LIFE” oferuje bardziej zróżnicowane, bogate i interesujące brzmienie niż poprzednie krążki.

„Na tym albumie rozwinęliśmy skrzydła” - mówi wokalista Rob Goodwin. „Musieliśmy spróbować czegoś innego. Czuliśmy, że jesteśmy to winni sobie i ludziom, którzy przychodzą i cieszą się naszą muzyką. Eksplorowaliśmy wiele rzeczy: różne dźwięki, uczucia, pomysły, a także różne procesy. Niektóre z nich w ogóle nie zadziałały, ale niektóre tak. To było trudne i wymagające doświadczenie, ale w końcu poczuliśmy się dobrze."

Nagrywany zdalnie w ostatnim roku, z Goodwinem rejestrującym wokale w Düsseldorfie i resztą zespołu w Wielkiej Brytanii, „STILL LIFE” jako koncept, czerpie inspirację z doświadczeń lockdownu:

"Zanim pojawił się wirus, wiodłem bardzo pracowite życie. Spędzałem dwa tygodnie w Niemczech z moją dziewczyną, a potem leciałem do Manchesteru, aby pracować z Fredem lub grać koncert" - zauważa Goodwin. "A potem nagle życie stanęło w miejscu. Trochę zajęła mi adaptacja do nowych warunków, ale w tym czasie przyszły naprawdę dobre refleksje. Zrozumiałam, że im wolniej żyję, tym więcej widzę. Spędziłem dużo czasu na łonie natury, obserwując świat z innej perspektywy. A tego właśnie potrzebujesz, kiedy próbujesz tworzyć. Musisz naprawdę patrzeć, a wtedy dostrzegasz, że rzeczy dzieją się wszędzie”.

Podsumowując, STILL LIFE oznacza kolejną ewolucję zespołu, który nigdy nie próbował wpasować się w żadne konkretne ramy, ale zamieszkiwał swój własny, unikalny wszechświat.

W lutym 2022 r. zespół wyrusza w trasę po Europie, a 18 lutego zawita do Warszawy i zagra koncert w Hydrozagadce!!!

Oto lista utworów "STILL LIFE":


01 Mountbatten

02 Anybody Else Inside

03 Slippin’

04 Rare Bird

05 Woven Blue

06 Blue Nights

07 Breathe

08 Blinking

09 Hey Lover

10 Who Knows

11 Weightless

źródło: PIAS
Czytaj dalej...

Dead Star Talk: Polska była pierwsza „Czujemy się, jakbyśmy wracali do domu”

4 grudnia w klubie Hydrozagadka w Warszawie wystąpi gitarowy zespół Dead Star Talk. Będzie to niepowtarzalna okazja, by premierowo usłyszeć materiał z zapowiadanego na styczeń albumu Duńczyków. Wydawnictwo wyprodukował Flemming Rasmussen – legendarny producent Metalliki.

„Jesteśmy szalenie podekscytowani, że możemy zagrać w Warszawie. Polska była pierwszym krajem, gdzie nasze kawałki zaczęła grać duża rozgłośnia radiowa. Czujemy się, jakbyśmy wracali do domu” – mówi Christian Buhl, wokalista Dead Star Talk.

Skład zespołu uzupełniają Erik Jensen (bas), Günes Kocak (gitara prowadząca i elektryczna, wokale) oraz Claus Nielsen (perkusja). W tym składzie zaczęli pracować ze sobą w grudniu 2019 roku, chociaż cała czwórka zna się zdecydowanie dlużej. Dead Star Talk swój debiutancki album „Too Many Too Much” nagrywali z Flemmingiem Rasmussenem – nagrodzonym statuetką Grammy, legendarnym producentem Metalliki. Prace trwały od października do grudnia 2020 roku w jego Sweet Silence Studios w Kopenhadze. Do tej pory usłyszeliśmy zapowiadające płytę: „Love Leash” (https://youtu.be/hQlUXM7Fpbs), „Too Many Too Much” (https://youtu.be/DtsME81t4Fo) i „Top Of Our Lungs” (https://www.youtube.com/watch?v=jzq5js49yak).

Najnowszy sinigiel „Giant Child” dostępny jest tutaj: https://youtu.be/lXv4GBFcdjA

Dead Star Talk wystąpią 4 grudnia w warszawskim klubie Hydrozagadka. Jako support pojawi się brytyjski singer-songwriter George Hennessey, który sprawnie łączy ze sobą grunge z britrockiem. Organizatorem koncertu jest FKP Scorpio Poland.

źródło: Spontan Productions
Czytaj dalej...

Band of Horses po raz pierwszy w Polsce! Zespół zagra 15 marca 2022 w klubie Progresja

Band of Horses po raz pierwszy w Polsce! Zespół zagra 15 marca 2022 w klubie Progresja

Band of Horses, czyli istniejący już od ponad 15 lat indie-rockowy zespół z Seattle wreszcie zawita do Polski. Podczas koncertu w warszawskiej Progresji usłyszymy przekrój najbardziej znanych utworów, tak jak wszystkim dobrze znane The Funeral czy No One’s Gonna Love You oraz garść nowych kompozycji z nadchodzącej płyty Things Are Great, której premiera już 22 stycznia 2022 roku.

Pomysłodawca, założyciel oraz wokalista zespołu Ben Bridwell stanowi jego kręgosłup artystyczny. Charakterystyczny tembr głosu opowiadającego historie zaczerpnięte z wielu  życiowych doświadczeń, utwory zawsze balansujące na granicy skrajności mroku i światła, siły i wrażliwości, apatii i oddania, nadzieji i rozpaczy, a to wszystko z solidną dawką gitary elektrycznej – to stanowi esencję twórczości Band of Horses.

Band of Horses zapowiada swój szósty, studyjny album Things Are Great (premiera 21 stycznia 2022)Brzmieniowo album jest powrotem do ich wcześniejszej twórczości i surowego etosu, który leży u podstaw zespołu. Crutch, czyli pierwszy singiel z nadchodzącej płyty, to utwór napędzany pełnym gitarowym brzmieniem, które stanowi fundament twórczości kwintetu z Seattle. Większość utworów z nowego albumu została napisana przez Bena Bridwella w jeszcze bardziej autobiograficzny i emocjonalnie intensywny sposób niż dotychczas. Artysta nie bał się zajrzeć w najciemniejsze zakątki swojej duszy aby przedstawić całą trajektorię uczuć osoby przechodzącej kryzys w związku oraz podejmującej wszelkich starań aby go naprawić.

źródło: charmmusic.pl
Czytaj dalej...

Biffy Clyro nagrali nową, dziką płytę!

Biffy Clyro zaprezentowali nowy album "The Myth of the Happily Ever After". Ten album przedsięwzięcie, które powstało w reakcji na album "A Celebration of Endings" oraz emocjonalny zamęt ubiegłego roku.

To swoiste ying do yang "A Celebration", druga strona tej samej monety, porównanie "przed" i "po". Optymizm z początku 2020 roku szybko runął z hukiem, a nowa płyta to skutek dziwnego i okrutnego czasu w naszym życiu.

To reakcja na "A Celebration of Endings" - mówi wokalista i gitarzysta, Simon Neil. - Ten album to wielka podróż, kolizja emocji i myśli, które towarzyszyły nam przez ostatnie 18 miesięcy. W "A Celebration" słychać było siłę, a na tej płycie pokłaniamy się nad kruchością bycia człowiekiem w absolutnie pokręconych czasach. Nawet tytuły znajdują się na przeciwnych biegunach. Zastanawiamy się, czy tworzymy narrację happy endu, by zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa, w świecie w którym nikt przecież nie wie, co czeka nas na koniec dnia.

Uziemieni przez lockdown Biffy Clyro nagrali "The Myth" w zupełnie inny sposób niż "A Celebration". Los Angeles zamienili na salę prób na farmie blisko swych domów, którą bracia James i Ben Johnstonowie przekształcili w pełnowymiarowe studio.

Zespół pierwotnie planował tylko ukończyć nagrania z "A Celebration", ale w trakcie prac zaczął powstawać zupełnie inny materiał, który pod koniec 2020 roku zaczął przybierać kształt "The Myth". Zazwyczaj 90% piosenek Biffy powstaje w Szkocji, a potem muzycy przenoszą się na sesję do Londynu bądź Los Angeles, tym razem wszystko powstało w ojczyźnie artystów.

Atmosferę przed "The Myth" podgrzały single "Unknown Male 01" i "A Hunger In Your Haunt". Teraz fani otrzymali kolejną zapowiedź w postaci "Errors In The History of God", w którym słyszymy stadionowy dramatyzm, z którego słynie Biffy Clyro, oraz teksty o skomplikowanych uczuciach na temat otaczającego nas świata.

Na "Myth" nie brakuje ani eksperymentów, ani oldschoolowego brzmienia kapeli. "Existed" to elegancka opowieść o zwątpieniu i numer, który dodaje coś nowego do katalogu tak zwanych slowburnerów zespołu. Z kolei "DumDum", skonstruowane w oparciu o delikatne syntezatorowe dźwięki, to znaczące odejście od typowego brzmienia tria, natomist "Slurpy Slurpy Sleep Sleep" to równie zuchwały finał albumu, co "Cop Syrup" z "A Celebration". Fani z pewnością doszukają się też licznych odniesień i niespodzianek jednocześnie łączących jak i przeciwstawiających dwie płyty.

Tematem przewodnim albumu jest siła osobistych przekonań, które zyskały niemal religijny wymiar za sprawą mediów społecznościowych i serwisów informacyjnych. By jednak móc iść dalej, trzeba myśleć o wspólnym dobrze i mieć otwarty umysł.

Biffy Clyro ogłosili już trasę na 2022 roku. Zespół do Polski przyjedzie w 18 lutego i zagra w warszawskiej Stodole. W planach są też wielkie festiwale, jak chociażby Download.

źródło: Warner Music Poland
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS