Menu

HAPPYSAD - XX-lecie zespołu i wiosenna trasa po Polsce! Ruszamy!

HAPPYSAD - XX-lecie zespołu i trasa po Polsce!


19.02 - Wrocław + Zagi

04.03 - Kielce + Kathia

05.03 - Warszawa + Kathia

18.03 - Gdynia + Zagi

19.03 - Bydgoszcz + Zagi

25.03 - Rzeszów + Sad Smiles

26.03 - Kraków + Jakub Skorupa

30.04 - Czersk + Zagi

Dwa nowe single-video:

https://www.youtube.com/watch?v=oY8D5BKKggs

https://www.youtube.com/watch?v=pHU8ffqoNcw

Happysad

Przełom 2021 i 2022 roku to w obozie zespołu Happysad seria wyjątkowych wydarzeń związanych z obchodami dwudziestolecia działalności. Tak – 20-lecia! Niedawno ukazało się jubileuszowe dwupłytowe wydawnictwo „Odrzutowce i kowery”, jesienią wyszła książka Żanety Gotowalskiej „Zanim Pójdę. Długa droga zespołu Happysad” wydana przez Agora SA, a w tym samym czasie zespół wyruszył w trasę promująca album, świętując podczas koncertów dwie dekady obecności na polskiej scenie muzycznej. Czego spodziewać się po tych koncertach?

– Na pewno z radością sięgniemy po materiał z płyty jubileuszowej, czyli pojawią się odrzutowce, to znaczy utwory nigdzie niepublikowane, nieznane, nigdy szerzej nie prezentowane, napisane z myślą o poprzednich albumach oraz kowery, czyli nasze nowe, uaktualnione wersje starych, znanych songów – mówi gitarzysta zespołu Łukasz Cegliński. – Nie wyobrażamy sobie także, aby na tej trasie zabrakło materiału przekrojowego i jakichś rarytasów – dodaje.

Po pandemicznej przerwie, w której nie próżnował i zespół (nagrywając płytę) i jego wokalista (w lipcu ukazała się solowa płyta Kuby Kawalca „Ślepota”) Happysad wygłodniały koncertowych emocji zaprasza na wspólne świętowanie dwudziestolecia.

Przed każdym koncertów zaprezentuje się wyjątkowy support. To co? Do zobaczenia pod sceną!

źródło: Agencja Koncertowa – Borówka Music
Czytaj dalej...

Zespół 1984 zaprasza !

19 lutego gramy koncert w Rzeszowskich Piwnicach. To tak, jakby zagrać koncert w samym sercu miasta. Towarzyszyć nam będzie zespół Symptone, który promował będzie swoją debiutancką płytę " MindBox". Ciekawostką jest to, że wraz z nimi dzielimy tą samą salę prób - teraz przyszło nam wystąpić na tej samej scenie. Niech dźwięki popłyną tunelami. Zapraszamy.

źróło: Facebook
Czytaj dalej...

Zespół ANIMATE "Infinite Imaginations"

Zespół pochodzi z Będzina i rozpoczął działalność z końcem sierpnia 2005r z inicjatywy Przemka (bas) grającego wcześniej w dąbrowskim zespole KRUK. Pierwszy skład – na początku instrumentalny, którego próby zaczęły się w sierpniu 2005r przez lata nie zmieniał się i tworzyli go Marcin Trela (gitara) bez którego zapewne cały pomysł spaliłby na starcie, Przemek Skrzypiec (bas, sample, elektronika) oraz Sebastian Jezierski (bębny). Przez lata zespół wspierali wokalnie m.in Jesion Kowal, Andrzej Miśta, Michał Gomułka, Tomasz Nowakowski oraz Robert Niemiec z którym nagrano debiutancki album. W okresie działalności koncertowej zespół zagrał kilkadziesiąt koncertów w tym występ przed T-Love i Lao Che, imprezy spod znaku Prog on Days oraz występ na deskach Amfiteatru Muzeum Etnograficznego im. M. Znamierowskiej-Prüfferowej w ramach Festiwalu Muzyki Progresywnej im. Tomasza Beksińskiego (lipiec 2017r) zdobywając uznanie publiczności i mnóstwo pozytywnych recenzji.

Muzyka ANIMATE to połączenie współczesnego melodyjnego mocnego rocka z wieloma dodatkami, pomysłami i aranżacjami charakterystycznymi dla muzyki progresywnej. W muzyce znajdziesz wiele eksperymentów brzmieniowych, melodii oraz sporo klimatycznych zwrotów akcji oscylujących wokół mocnego rocka i progmetalu. Mocne gitarowe brzmienia są wspomagane brzmieniami syntezatorowymi z naciskiem na sekcyjne granie. Zespół eksperymentuje również z wizualizacjami i efektami scenicznymi.

21 maja 2021 roku miala miejsce premiera albumu "Infinite Imaginations" i składa się na niego 7 spójnych kompozycji powstałych na przekroju lat działalności zespołu. Autorem grafik albumu jest Robert Kudera, który zrealizował koncept będący pomysłem perkusisty, Sebastiana Jezierskiego - poprzzedniego perkusisty. Płyta została zarejestrowana w poprzednim składzie tj z Robertem Niemiec (voc) i Sebastianem Jezierskim (dr) w "ZED Studio" pod okiem niedoścignionego Tomasza Zalewskiego który zajął się produkcją, miksem i masteringiem albumu. Obecnie album zdobywa coraz szersze unanie krytyków co przejawia się w kolejnych pozytywnych rezenzjach pojawiających się w sieci. Umieśliliśmy też Lyrics Video do utworu Threshold: https://www.youtube.com/watch?v=kdgrAsZAP6c

Aktualny skład zespołu:
Janusz Rymar: voc
Marcin Trela: gtr
Przemek Skrzypiec: bass, sample, synth
Marcin Lipski: drums & percussion

Napisali o nas:

„O tym, że będziński ANIMATE to jeden z najlepszych polskich zespołów łączących rock progresywny z metalowa ekspresją wiedziałem od dawna. (…) Mnóstwo solówek gitarowych i klawiszowych, choćby w Ghostmaker, nawet basowych (we wstępach Still Water i A Web of Madness, serwowanych jest z łową i sercem. Do tego riffy – świetnie rozpędzające kolejne numery. I brzmienie, nieprzytłaczające i nie toolowe (…) znakomity album.” TERAZ ROCK nr 10/2021 ocena 4,5/10

„ANIMATE – Infinite Imaginations Kapitalne, czadowe riffy, wyborne solówki, mnóstwo zapadających w pamięć melodii i niepowtarzalny klimat w który wprowadza świetna okładka . Progmetal na światowym poziomie….” Wiesław Weiss Redaktor Naczelny Teraz Rock o płycie (TERAZ ROCK nr. 10/2021)

„Trudno tu cokolwiek wyróżniać, wszystko jest równie dobre. Jednak idąc za klasykiem, że ponoć „prawdziwego mężczyznę poznajemy nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy” dodam, że muzycy Animate kończą z wyjątkową klasą. Najdłuższy i wielowątkowy Pleasant Addiction z fajnie grającą sekcją rytmiczną, kapitalnym refrenem, ładnym rozbudowanym solo i ukłonami w stronę Dream Theater, Fates Warning i Symphony X robi duże wrażenie. Dla mnie to jeden z najlepszych klasycznie progmetalowych polskich albumów ostatnich lat. „Must have” dla fanów takiego grania.” Mariusz Danielak / www.artrock.pl ocena: 8/10

„Co ważne, ten materiał nie nudzi się nawet podczas kilkukrotnych maratonów. Zdarzyło mi się słuchać tej płyty nawet cztery razy pod rząd. Jakoś mi nie przechodzi… Wprawdzie mamy za sobą sześć miesięcy bieżącego roku, ale upatruję w tej pozycji murowanego kandydata do rocznych podsumowań„ Piotr Spyra / www.rockarea.pl ocena: 8,5/10 )

„…Raczej nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że jest to jedna z najbardziej wyczekiwanych płyt w polskim metalu progresywnym. Pierwszy raz usłyszałem Animate w 2017 roku na festiwalu w Toruniu. To był jeden z najlepszych koncertów tamtej edycji imprezy. Już wtedy mówiło się o debiutanckiej płycie tych sprawnych, bo i mocno doświadczonych muzyków. Z różnych przyczyn, musieliśmy czekać aż do 2021 roku, by album „Infinite Imaginations” wreszcie ujrzał światło dzienne…” Gabriel Koleński / www.progrock.org ocena 5/5

więcej recenzji i wzmianek tutaj: http://www.animate.pl/recenzje/
Czytaj dalej...

Nowa książka "Polki i polacy w pracy"

Kto czyta żyje podwójnie. A kto jeszcze w dodatku pisze to już sama nie wiem, potrójnie co najmniej. 1.12 premiera mojej nowej książki. Tym razem na moment odwieszam fabułę i próbuję swoich sił w kategorii non-fiction. Przeprowadziłam ponad 80 rozmów z osobami, które opowiadają mi o swoich zawodach i pozwalają przyjrzeć się im od kuchni.

Fajnie wyszło ? Naprawdę! Moim zdaniem świetny prezent pod choinkę.

Joanna Bogusławska
Czytaj dalej...

Czwarty studyjny album Led Zeppelin, znany jako "Led Zeppelin IV", ukazał się dokładnie 50 lat temu, 8 listopada 1971 roku.

"Led Zeppelin IV" uważana jest za jedną z najbardziej wpływowych i najpopularniejszych płyt w historii muzyki. Dzieło będące artystycznym świadectwem Led Zeppelin do dziś inspiruje kolejne pokolenia muzyków.

Album okazał się wielkim komercyjnym sukcesem. Wydawnictwo "Led Zeppelin IV" rozeszło się w nakładzie 37 milionów egzemplarzy na całym świecie. W USA płyta pokryła się 24-krotną platyną, co oznacza 5. miejsce w klasyfikacji wszech czasów (na równi z tak zwanym "Białym Albumem" The Beatles). Poza Ameryką, krążek zdobył podwójny, diamentowy status w Kandzie, 9-krotną platynę w Australii, 6-krotną platynę w Wielkiej Brytanii czy podwójną platynę we Francji. "Led Zeppelin IV" dotarło również na szczyt list sprzedaży w UK, Kanadzie i Holandii.

Materiał powstawał zimą 1970 roku, najpierw w Island Studios w Londynie, a następnie w przerobionym na studio wiejskim domu w Hampshire, gdzie Led Zeppelin wykorzystali mobilny sprzęt The Rolling Stones. Za realizację odpowiadał Andy Johns, który czuwał też przy "Led Zeppelin II" i "Led Zeppelin III".

- Bardzo podobał mi się pomysł, że przenosimy się do Headley Grange i używamy przenośnego sprzętu - wspomina Jimmy Page. - To pozwalało nam skupić się wyłącznie na muzyce.

- Było w tym sporo eksperymentowania - przyznał John Paul Jones. - Po raz pierwszy tak naprawdę mieszkaliśmy razem. Wcześniej było studio, hotel, studio, hotel. Nigdy nie mieszkaliśmy w miejscu, w którym też nagrywaliśmy. Była to dla nas nowa sytuacja i myślę, że dobrze na nas wpłynęła. W domu był wielki pokój z dużym kominkiem, gdzie rozstawiliśmy sprzęt. Można więc było po prostu samemu zacząć coś robić albo gdy ktoś akurat się pojawił, zacząć spontaniczną jam session. W pewien sposób cały czas tworzyliśmy muzykę i jak widać, całkiem nieźle nam wyszło.

Niecodzienne (jak na tamte czasy) podejście, zapewniło muzykom przestrzeń, kreatywną wolność i inspirację.

- Siedziałem koło Jimmy'ego przy kominku w Headley Grange - opowiada o powstaniu klasyka "Stairway To Heaven" Robert Plant. - Napisał sekwencję akordów i mi ją zagrał. Ja siedziałem z kartką i ołówkiem i nagle po prostu zacząłem pisać słowa. Z perspektywy czasu myślę, że po prostu przysiadłem się do niego w odpowiednim momencie.

Zespół wykorzystał również niezwykłą akustykę posiadłości. John Bonham nagrywał bębny do "When The Levee Breaks" w hallu, z mikrofonami zwisającymi ze schodów. Te jedne z najsłynniejszych perkusyjnych dźwięków były później samplowane przez Beyoncé, Beastie Boys, Massive Attack, J. Cole, Björk czy Eminema.

Po zakończeniu podstawowych utworów, zespół wrócił do Londynu, by zarejestrować "Stairway To Heaven" i dodatkowe partie w Island Studios. Później Jimmy Page zabrał materiał do Los Angles, gdzie miksowany był w Sunset Sound. Na ostateczne miksy album wrócił do Island Studios.

Jednym z ważnych elementów "Led Zeppelin IV" była okładka z czterema symbolami, z których każdy reprezentował konkretnego członka zespołu.

- Była taka wspaniała książka z różnymi znakami i symbolami - opowiada John Paul Jones. - Każdy z nas wybrał więc sobie swój symbol. Ja i Bonzo wybraliśmy znaki, które były swoimi graficznymi przeciwieństwami, a Robert i Jimmi zaprojektowali swoje. Każdy z nich miał swoje znaczenie.

Kolejnym niecodziennym posunięciem było wydanie płyty bez żadnego tekstu z przodu ani z tyłu okładki - bez nazwy zespołu, bez tytułu. Była to rekcja na kiepskie recenzje poprzedniego albumu i koncertów w niektórych amerykańskich pismach. - Pomyśleliśmy, że ciekawe będzie wydać płytę bez żadnej informacji i sprawdzić, jak się będzie sprzedawać - wyjaśniał Page.

- Okładka dla każdego może mieć inne znaczenie - tłumaczył John Bonham przy okazji premiery "Led Zeppelin IV". - Dla mnie oznacza: "wolałbym mieszkać w starym domu niż w bloku". Moim zdaniem to najlepszy album, jaki nagraliśmy. Uwielbiam go. Każda z naszych płyt była inna, ale ta uważam jest najlepsza.

źródło: Warner Music Poland
Czytaj dalej...

The Rolling Stones wznawia „Tattoo You”

The Rolling Stones prezentuje jubileuszową reedycję multiplatynowej płyty „Tattoo You”. Wznowienie ukazuje się z okazji 40-lecia albumu, który oryginalnie trafił do sprzedaży 24 sierpnia 1981 roku.

W zestawie znalazł się na nowo zremasterowany materiał z „Tattoo You” oraz 9 niepublikowanych nagrań, pochodzących z tej samej sesji, w tym „Come To The Ball” czy zaprezentowane wcześniej w roli singli rockowe „Living In The Heart Of Love” oraz cover piosenki Chi-lites, „Troubles A’ Comin”.

Wydawnictwo ukazuje się 40 lat po premierze „Tattoo You” i przy okazji rozpoczętej 26 września w St. Louis amerykańskiej trasy zespołu „No Filter”.
Jubileuszowa reedycja „Tattoo You” zawiera oryginalny album składający się z 11 piosenek, w tym klasyków „Hang Fire”, „Waiting On A Friend” i otwierającego całość szlagieru „Start Me Up”. W wersji deluxe do wydawnictwa dołączone zostały także „Lost & Found: Rarities” oraz „Still Life: Wembley Stadium 1982”.

Krążek „Lost & Found” to 9 niewydanych wcześniej utworów z okresu „Tattoo You”, przygotowanych na nowo i z dodanymi wokalami czy gitarami. Pośród nich „Living In The Heart of Love”, które jest kwintesencją brzmienia The Rolling Stones. Na „Lost & Found” pojawia się także zabójcza wersja „Shame, Shame, Shame”, po raz pierwszy nagrana w 1963 roku przez jednego z bohaterów grupy, Jimmy’ego Reeda; cover soulowego klasyka „Drift Away” z repertuaru Dobiego Graya czy fascynująca, nasycona reggae wersja „Start Me Up”.
Zestaw „Still Life: Wembley Stadium 1982” to zapis koncertu, który zespół zagrał w Londynie podczas trasy „Tattoo You”. Na składający się z 26 utworów set złożyły się takie mega hity kapeli jak otwierające show „Under My Thumb” czy ponadczasowe „Let’s Spend The Night Together”, „(I Can’t Get No) Satisfaction” i „Honky Tonk Women”. Na Wembley The Rolling Stones wykonali również covery „Just My Imagination” (Temptations) „Twenty Flight Rock” (Eddie Cochran), „Going To A Go Go” (The Miracles) czy wczesny rockandrollowy numer „Chantilly Lace” (Big Bopper). Fani mieli ponadto okazję usłyszeć na żywo cztery kawałki z nowej płyty „Tattoo You”: „Start Me Up”, „Neighbours”, „Little T&A” i „Hang Fire”.
„Tattoo You (40th Anniversary Edition)” to następca reedycji „Goats Head Soup” (1973), która ukazała się w 2020 roku i sprawiła, że album trafił ponownie na szczyt list sprzedaży w Wielkiej Brytanii. Przypominamy, że podobnej sztuki dokonała reedycja „Exile On Main St.” (1972) wydana w 2010 roku.
Płyta „Tattoo You” ukazała się 24 sierpnia 1981 roku. Album wyprodukowany został przez Glimmer Twins we współpracy z Chrisem Kimseyem i trafił na szczyt list sprzedaży w Stanach (poczwórna platyna), Kanadzie, Australii i wielu krajach Europy, zdobywając szereg złotych i platynowych wyróżnień na całym świecie.

Classic Rock
„Spektakularne odrzuty z 1981 roku”
„Smakowity dodatek do wciąż powiększającej się spuścizny Stonesów”
„Genialny luz”, „piorunujący” („Troubles A’ Comin”)
„Zaraźliwy” („Living In The Heart of Love”)
Uncut (ocena 8/10)
„Jubileuszowa reedycja z intrygującymi dodatkami”
Mojo (ocena 8/10)
„Klasyk The Rolling Stones”
„Bogata reedycja”
Planet Rock
„Wyjątkowa, poszerzona reedycja”
Daily Mail
„Znakomity rockowy numer” („Living In The Heart Of Love”)
Clash
„Bardzo zróżnicowany projekt z 9 nieznanymi utworami”
„Prawdziwe The Rolling Stones”
Classic Rock
„Kultowa kompozycja z krótkim, ostrym i z miejsca rozpoznawalnym riffem, świetnym refrenem, charakterystycznym lubieżnym tekstem i mocnym rytmem” („Start Me Up”)

źródło: Universal Music
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS