PREMIERA: ŻURKOWSKI FEAT. SWIERNALIS - „PIWNICA U DOWGIERDÓW”, PIERWSZY SINGIEL I TELEDYSK Z PŁYTY “LIPCOWI” / 1.07
„Piwnica u Dowgierdów” to pierwszy singiel promujący album „Lipcowi”, stworzony przez zespół Żurkowski we współpracy z Instytutem Pileckiego z okazji 77. rocznicy Obławy Augustowskiej. W ramach projektu powstały utwory inspirowane prawdziwymi historiami ofiar, opowiedzianymi przez świadków tamtych wydarzeń. Koncert, podczas którego te piosenki zabrzmią na żywo po raz pierwszy, odbędzie się 9 lipca w Augustowie w ramach Festiwalu „Lipcowi”. Płyta ukaże się jesienią 2022 roku.
Tak o genezie powstania singla oraz płyty mówi Łukasz Żurkowski:
-Jako dzieciak każde wakacje spędzałem u mojego wujostwa pod Augustowem. Pamiętam nasze wyprawy ze Swiernalisem i kumplem Dawidem - włóczyliśmy się po tamtejszych ulicach. Byłem też harcerzem i wiele razy biwakowałem w Puszczy Augustowskiej. Pamiętam jak pewnej nocy zostałem w lesie kompletnie sam, żeby zdobyć sprawność harcerską. Bardzo się wtedy bałem. Bałem się wiatru, trzasku połamanej gałęzi. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, jak ogromny strach musieli czuć ludzie, którzy tam zginęli. Obława Augustowska była ogromną tragedią. Zostawiła po sobie rany, które nie miały nawet szansy się zabliźnić. Dlatego trzeba o tym mówić!
Żurkowski i Swiernalis są przyjaciółmi z dzieciństwa i mają wiele wspólnego z bohaterami singlowej opowieści. Tak swoją motywację do udziału w projekcie tłumaczy Swiernalis
Lubię Suwałki, w których się urodziłem, ale Augustów zawsze wydawał mi się bliższy. Spędziłem tu dzieciństwo i dorastałem. Pierwsza miłość, bieganie po zamarzniętej rzece z kolegami, niezliczone ilości godzin nad jeziorem, nastoletnie przygody, pierwsze bijatyki… Do dzisiaj mam tam babcię i dużą część rodziny. Drugą babcię odwiedzam na augustowskim cmentarzu. W zasadzie wystarczyłoby pewnie przesunąć czas o kilkadziesiąt lat wstecz, a trudna historia, o której śpiewamy z Łukaszem, mogłaby traktować o nas. Na przekór temu, niezależnie od tego czy to zima, czy lato - ładuję się energią tego pięknego, portowego miasta, które pozwala mi wierzyć, że gdzieś tam w głębi, jakaś malutka moja część potrafi generować dobro.
„Piwnica u Dowgierdów” opowiada historię trzech 18-letnich przyjaciół z Augustowa, którzy w lipcu 1945 roku wracali razem ze spotkania u znajomych. Jeden z nich niósł na plecach swoją nieodłączną gitarę. Teoretycznie było już po wojnie – każdy z nich miał swoje marzenia i plany na dorosłe życie. Zostali aresztowani przez sowiecki patrol i uwięzieni w piwnicy domu Dowgierdów, gdzie Sowieci przetrzymywali, przesłuchiwali i brutalnie bili osoby zatrzymane w trakcie Obławy Augustowskiej. Świadkowie opowiadali później, że jeden z chłopaków przez cały czas miał ze sobą gitarę. Kilka dni później trafili razem z innymi więźniami na ciężarówki odjeżdżające w stronę lasu. Na pace każdej z nich leżały łopaty. Gitary już nie było.
Nie mogłam uwierzyć w to, jak niewiele wiedziałam na ten temat wcześniej. A przecież skala Obławy Augustowskiej była ogromna! Nigdy nie zapomnę, jak na jednym z nagrań wideo zobaczyłam starszą kobietę - wyglądała na opanowaną, dopóki historyk nie zaczął zadawać jej pytań o ojca, który zginął w Obławie. W ciągu jednej sekundy przeobraziła się w tamtą małą dziewczynkę. Zaczęła płakać i mówić językiem dziecka: „I wtedy tatuś…”, „mamusia mnie zabrała”, „czekaliśmy na tatusia, ale nie wrócił”… Uświadomiłam sobie, jak wielką krzywdą dla bliskich ofiar było to wieloletnie, przymusowe milczenie. W mojej osobistej żałobie jednym z największych lęków jest zapomnienie. A wobec ofiar Obławy postąpiono tak, jakby ci ludzie nigdy nie istnieli. Nie wiadomo nawet, gdzie są ich ciała… Dlatego cieszę się, że mogłam zrobić cokolwiek, by tę pamięć o nich przywrócić. - opowiada Aleksandra Górecka, autorka tekstów na płycie „Lipcowi”.
Jest to jedna z setek historii ofiar Obławy Augustowskiej – największej zbrodni w powojennej historii Polski, o której przez prawie 50 lat nie można było mówić. W jej wyniku zamordowanych zostało co najmniej 600 mieszkańców północno-wschodniej Polski. Los kolejnych 900 jest wciąż nie wyjaśniony. Między innymi dzięki temu projektowi te opowieści mają szansę ujrzeć światło dzienne. Okazują się aktualne również dziś – szczególnie w kontekście ludobójczych metod, które Rosja stosuje w wojnie z Ukrainą.
Singiel zapowiada koncert „Lipcowi", który odbędzie się 9 lipca w Augustowie na Błoniach nad rzeką Nettą. Jako goście zespołu Żurkowski pojawią się również: Ana Andrzejewska, Meek, Oh Why?, Robert Cichy, Swiernalis i Olena Yanchuk - liderka ukraińskiego zespołu Rosava. Wszystkie piosenki inspirowane są autentycznymi historiami z Obławy - 10 piosenek, 10 historii.
źródło: Mystic Production
Tak o genezie powstania singla oraz płyty mówi Łukasz Żurkowski:
-Jako dzieciak każde wakacje spędzałem u mojego wujostwa pod Augustowem. Pamiętam nasze wyprawy ze Swiernalisem i kumplem Dawidem - włóczyliśmy się po tamtejszych ulicach. Byłem też harcerzem i wiele razy biwakowałem w Puszczy Augustowskiej. Pamiętam jak pewnej nocy zostałem w lesie kompletnie sam, żeby zdobyć sprawność harcerską. Bardzo się wtedy bałem. Bałem się wiatru, trzasku połamanej gałęzi. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, jak ogromny strach musieli czuć ludzie, którzy tam zginęli. Obława Augustowska była ogromną tragedią. Zostawiła po sobie rany, które nie miały nawet szansy się zabliźnić. Dlatego trzeba o tym mówić!
Żurkowski i Swiernalis są przyjaciółmi z dzieciństwa i mają wiele wspólnego z bohaterami singlowej opowieści. Tak swoją motywację do udziału w projekcie tłumaczy Swiernalis
Lubię Suwałki, w których się urodziłem, ale Augustów zawsze wydawał mi się bliższy. Spędziłem tu dzieciństwo i dorastałem. Pierwsza miłość, bieganie po zamarzniętej rzece z kolegami, niezliczone ilości godzin nad jeziorem, nastoletnie przygody, pierwsze bijatyki… Do dzisiaj mam tam babcię i dużą część rodziny. Drugą babcię odwiedzam na augustowskim cmentarzu. W zasadzie wystarczyłoby pewnie przesunąć czas o kilkadziesiąt lat wstecz, a trudna historia, o której śpiewamy z Łukaszem, mogłaby traktować o nas. Na przekór temu, niezależnie od tego czy to zima, czy lato - ładuję się energią tego pięknego, portowego miasta, które pozwala mi wierzyć, że gdzieś tam w głębi, jakaś malutka moja część potrafi generować dobro.
„Piwnica u Dowgierdów” opowiada historię trzech 18-letnich przyjaciół z Augustowa, którzy w lipcu 1945 roku wracali razem ze spotkania u znajomych. Jeden z nich niósł na plecach swoją nieodłączną gitarę. Teoretycznie było już po wojnie – każdy z nich miał swoje marzenia i plany na dorosłe życie. Zostali aresztowani przez sowiecki patrol i uwięzieni w piwnicy domu Dowgierdów, gdzie Sowieci przetrzymywali, przesłuchiwali i brutalnie bili osoby zatrzymane w trakcie Obławy Augustowskiej. Świadkowie opowiadali później, że jeden z chłopaków przez cały czas miał ze sobą gitarę. Kilka dni później trafili razem z innymi więźniami na ciężarówki odjeżdżające w stronę lasu. Na pace każdej z nich leżały łopaty. Gitary już nie było.
Nie mogłam uwierzyć w to, jak niewiele wiedziałam na ten temat wcześniej. A przecież skala Obławy Augustowskiej była ogromna! Nigdy nie zapomnę, jak na jednym z nagrań wideo zobaczyłam starszą kobietę - wyglądała na opanowaną, dopóki historyk nie zaczął zadawać jej pytań o ojca, który zginął w Obławie. W ciągu jednej sekundy przeobraziła się w tamtą małą dziewczynkę. Zaczęła płakać i mówić językiem dziecka: „I wtedy tatuś…”, „mamusia mnie zabrała”, „czekaliśmy na tatusia, ale nie wrócił”… Uświadomiłam sobie, jak wielką krzywdą dla bliskich ofiar było to wieloletnie, przymusowe milczenie. W mojej osobistej żałobie jednym z największych lęków jest zapomnienie. A wobec ofiar Obławy postąpiono tak, jakby ci ludzie nigdy nie istnieli. Nie wiadomo nawet, gdzie są ich ciała… Dlatego cieszę się, że mogłam zrobić cokolwiek, by tę pamięć o nich przywrócić. - opowiada Aleksandra Górecka, autorka tekstów na płycie „Lipcowi”.
Jest to jedna z setek historii ofiar Obławy Augustowskiej – największej zbrodni w powojennej historii Polski, o której przez prawie 50 lat nie można było mówić. W jej wyniku zamordowanych zostało co najmniej 600 mieszkańców północno-wschodniej Polski. Los kolejnych 900 jest wciąż nie wyjaśniony. Między innymi dzięki temu projektowi te opowieści mają szansę ujrzeć światło dzienne. Okazują się aktualne również dziś – szczególnie w kontekście ludobójczych metod, które Rosja stosuje w wojnie z Ukrainą.
Singiel zapowiada koncert „Lipcowi", który odbędzie się 9 lipca w Augustowie na Błoniach nad rzeką Nettą. Jako goście zespołu Żurkowski pojawią się również: Ana Andrzejewska, Meek, Oh Why?, Robert Cichy, Swiernalis i Olena Yanchuk - liderka ukraińskiego zespołu Rosava. Wszystkie piosenki inspirowane są autentycznymi historiami z Obławy - 10 piosenek, 10 historii.
źródło: Mystic Production
Artykuły powiązane
- De Kift - Niemandsland (No Man's Land)
- Sonic Wasteland. Wideo do utworu 'Long Gone Cats' promuje płytę "Tales From The Wasteland"
- Traces to Nowhere i singiel z wideo do 'Blurry Pictures'
- Joe Satriani i Steve Vai na koncercie w Warszawie!
- AcidSitter: singiel 'Doomscroller's Blues' wyprodukowany przez Maćka Cieślaka ze Ścianki!