Menu

Dead Star Talk krzyczą ile sił w płucach - Posłuchaj „Top Of Our Lungs”

Duński zespół rockowy Dead Star Talk zaprezentował kolejny singiel z zapowiadanego albumu „Too Many Too Much”. Gitarowy numer nosi tytuł „Top Of Our Lungs”.Najnowszy numer Dead Star Talk ma w sobie energiębuntu i silnej niezgody na otaczającą nas rzeczywistość. Kawałek „Top Of Our Lungs” dostępny jest na oficjalnym profilu zespołu:https://youtu.be/jzq5js49yak

Wcześniej w sieci pojawiłysię numery„LoveLeash”: https://youtu.be/zzs_zypSWLEoraz „Too Many Too Much”: https://youtu.be/03Bm823HTz0Utwory zapowiadają debiutanckie wydawnictwo Dead Star Talk „Too Many Too Much”. Za produkcję płyty odpowiada znany ze współpry z Metalliką Flemming Rasmussen. Prace trwały od października do grudnia 2020 roku w jego Sweet Silence Studios w Kopenhadze. Album ukaże się w styczniu 2022 roku.Dead Star Talk tworzą Christian Buhl (wokal, gitara akustyczna), Erik Jensen (bas), Günes Kocak (gitara prowadząca i elektryczna, wokale) oraz Claus Nielsen (perkusja). W tym składzie zaczęli pracować ze sobą w grudniu 2019 roku, chociaż cała czwórka zna się zdecydowanie dlużej. Każdy z członków Dead Star Talk grał kiedyś w założonej w 2003 grupie velvet8ball. Zespół istniał do 2007 roku, kiedy to życie zweryfikowało plany każdego z muzyków.

W grudniu 2019 roku panowie znów zaczęli rozmawiać o wspólnym graniu, ale zamiast wracać do tego, co było, postanowili stworzyć coś nowego. Nazwa Dead Star Talk wzięła sięz jednego z pierwszych utworów, który Christian napisał po decyzjio reaktywacji. Jak tłumaczy, było w niej brzmienie i energia starego dobrego velvet8ball.

źródło: Spontan Productions
Czytaj dalej...

Organek prezentuje klip do utworu „Fotograf Brok”

Muzeum Powstania Warszawskiego zaprosiło Tomasza Organka do współpracy przy projekcie muzycznym upamiętniającym 77. rocznicę Powstania Warszawskiego. W piątek miał swoją premierę album, który jest efektem tej współpracy - „Ocali nas miłość”. Singlem promującym album jest „Fotograf Brok”, do którego powstał teledysk w reżyserii Michała Palikota.

Michał Palikot tak mówi o współpracy z Organkiem:

„Realizacja teledysku do nowej piosenki Organka, „Fotograf Brok”, była dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Tworząc klip chciałem stworzyć pewnego rodzaju ,,most” dla widza, aby mógł on przenieść się z 2021 do 1944 roku. W ciągu ponad 4 minut zabieram odbiorcę w podróż, którą rozpoczyna fotograf Eugeniusz Lokajski z czasów Powstania, a kończy sam wykonawca piosenki - Organek. Dzięki ogromnej pomocy Muzeum Powstania Warszawskiego, udało zgromadzić się niepowtarzalne rekwizyty, nieraz również i oryginały z tamtego okresu, które możemy zobaczyć w ruchomym obrazie, który udało nam się stworzyć. Fotografie użyte w klipie, nie są przypadkowe, symbolizują momenty, osoby oraz wydarzenia ważne dla całokształtu powstającej kampanii na rzecz Muzeum Powstania Warszawskiego. Sam teledysk jest jedynie tłem dla słów, które padają w piosence. Moim zamiarem było to, aby słowa mocniej wybrzmiewały niż filmowy obraz. Film ma je podkreślać, ale nie zagłuszać. Zależało mi, aby odbiorca mógł skoncentrować się, wsłuchać w to, o czym śpiewa artysta, oraz w jaki sposób to robi. Gdy już zagłębimy się w tekst, znajdziemy wiele wątków, a nawet marzeń, które mogły przewijać się w głowach ludzi w 1944 roku. Moim zdaniem piosenka wraz z obrazem wzmacnia pamięć o nich, o ludziach walczących, ale mających swoje plany, marzenia, przemyślenia. Z myślą o upływie czasu, wprowadziłem do teledysku klamrę - początku i końca - dzięki której można dostrzec jak zmieniła się Warszawa przez 77 lat. Dzięki tak stworzonej narracji, zarówno w piosence, jak i w filmowym obrazie widz na czas czterech minut może przenieść się do przeszłości i wysnuć o niej swoje przemyślenia, zapisując przy tym w swojej pamięci przewijające się w teledysku fotografie”.

Punktem wyjścia dla autorów płyty były zdjęcia jednego z najsłynniejszych powstańczych fotoreporterów – Eugeniusza Lokajskiego „Broka”.

„Historia Lokajskiego wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Sportowiec, bojownik o wolność, dokumentalista, ale nade wszystko artysta. Esteta. Z jego zdjęć, paradoksalnie dla czasu powstańczej pożogi, bije życie. Roześmiane młode kobiety, pary łączące się w małżeństwie, aż Bóg ich nie rozłączy, mężczyźni silni w swej wierze w zwycięstwo. Jest w tym wszystkim jakaś porywająca poezja. Teksty bezpośrednio inspirowane jego zdjęciami dosłownie pisały się same” – mówi Tomasz Organek.

Kolekcja prawie tysiąca fotografii Lokajskiego w poruszający sposób dokumentuje zarówno prywatne życie bohaterów sierpnia i września 1944 roku, jak i ich ofiarną walkę na ulicach Warszawy.

Na płycie wystąpili znakomici goście: Magda Umer, Ralph Kaminski i Klaudia Szafrańska.

24 lipca w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego odbył się specjalny koncert zespołu Organek z udziałem gości. Koncert był inauguracją obchodów 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

Wydawcą płyty jest Muzeum Powstania Warszawskiego.

Dystrybutorem płyty jest Mystic Production.
Czytaj dalej...

„No More Tears” Ozzy’ego Osbourne’a po raz pierwszy na podwójnym winylu!

W ramach świętowania 30. rocznicy premiery albumu „No More Tears” ukaże się limitowany, podwójny winyl oraz specjalna edycja płyty w serwisach digitalowych. Premiera 17 września.

„To był jeden z moich ulubionych albumów.”- Ozzy Osbourne, 2021 rok
W tym roku mija 30 lat od premiery szóstego studyjnego albumu Ozzy’ego Osbourne’a. Wydanie „No More Tears” zaowocowało czterema singlami w pierwszej dziesiątce listy Billboard Rock Tracks: „Mama, I’m Coming Home” (#2), „Road To Nowhere” (#3), „Time After Time” (#6) oraz tytułowy utwór „No More Tears” (#10). Poza tym nagranie „I Don’t Want to Change the World” przyniosło Ozzy’emu pierwszą nagrodę Grammy za wersję koncertową utworu, która znalazła się na jego albumie „Live and Loud” z 1993 roku.
Nagrodzony Grammy utwór był jedną z czterech piosenek na albumie, które zostały napisane wspólnie z wieloletnim przyjacielem Ozzy’ego – Lemmym Kilmisterem. Pozostałe z nich to „Mama, I’m Coming Home”, „Desire” oraz „Hellraiser”. Album stał się klasykiem swojego gatunku, jak również zapewnił artyście 22. miejsce na liście Loudwire „Top 90 Hard Rock + Metal Albums of the 90’s”.
„Mam wiele wspaniałych wspomnień związanych z tworzeniem tego albumu” – mówi Ozzy. „Ciężko pracowaliśmy nad tą płytą z Johnem Purdellem i Duane Baronem, którzy zostali dodatkowymi dwoma członkami zespołu. Zanim weszliśmy do studia, przedyskutowaliśmy co zamierzamy nagrać, wszystko było zaplanowane. To takie miłe, kiedy producent mówi ci że powinieneś to zrobić w ten sposób. Kiedy piszesz piosenki, masz mentalny obraz tego, jak myślisz i chcesz, żeby one brzmiały. Czasami jesteś zaskoczony, czasem rozczarowany. Ale John i Duane wykonali niezwykłą robotę na tym albumie. To było naprawdę dobrze zrobione. Nad każdą piosenką pracowaliśmy przez długi czas i spędzaliśmy dodatkowy czas próbując wszystko naprawić. Ale było też wiele wygłupów i dobrze się bawiliśmy.”
„Mama, I’m Coming Home” to największy hit pochodzący z albumu „No More Tears”. Został napisany przez Ozzy’ego we współpracy z Lemmym Kilmisterem, a rozpoczyna się od gry Zakka Wylde’a na pianinie. Nie bez powodu stał się rockowym hymnem wśród żołnierzy.
„W tym czasie wiele osób jechało na wojnę w Iraku. Słyszeliśmy, że żołnierze wysyłali tę piosenkę do swoich żon. Oni wciąż kochają ten utwór.” – zauważa Ozzy.
17 września poza podwójnym winylem na fanów Ozzy’ego czekać będzie rozszerzona edycja albumu „No More Tears” w serwisach digitalowych.

Tracklista:
LP 1
Strona A
1. Mr. Tinkertrain
2. I Don’t Want to Change the World
3. Mama, I’m Coming Home
Strona B
1. Desire
2. No More Tears
LP 2
Strona A
1. Won't Be Coming Home (S.I.N)
2. Hellraiser
3. Time After Time
Strona B
1. Zombie Stomp
2. A.V.H
3. Road to Nowhere

źródło: Sony Music Poland
Czytaj dalej...

OFF Festival Katowice Iggy Pop, Yves Tumor, Bikini Kill i wielu innych

Żywe legendy i nowe nadzieje. Punk, rap, pop, blues, R&B, krautrock i cały świat innych dźwięków. Iggy Pop, Bikini Kill, Yves Tumor & Its Band, The Armed, Mdou Moctar, Erika de Casier, Squid, Pi’erre Bourne, Yard Act i Natalie Bergman przyjadą do Katowic na OFF Festival 2022. Jednocześnie przypominamy, że w Dolinie Trzech Stawów widzimy się w sierpniu również w tym roku na OFF Country Club Katowice.

Iggy Pop

Co tu powiedzieć o Iggym, czego nie wiedzą wszyscy? Ojciec punk rocka, rock’n’roll wcielony, sceniczne zwierzę – a jednocześnie artysta świadomy i wszechstronny. Równie przekonująco wypada zanurzony w gitarowym jazgocie, we francuskich chansons, z towarzyszeniem składu jazzowego i na elektronicznych podkładach. Gościliśmy go już na OFFie na czele legendarnych The Stooges i kto z was był, ten nigdy tego koncertu nie zapomni. Kto nie był – na pewno żałuje. Słusznie. Tym razem Iggy Pop przyjeżdża ze swoim solowym materiałem, a ma w czym przebierać, od kultowych już albumów powstałych we współpracy z Davidem Bowiem, po ostatnie, bardzo udane płyty – „Post Pop Depression” (z Joshem Hommem) i „Free”. Tytuł tej ostatniej jednym trafnym słowem charakteryzuje Iggy’ego Popa – to wolny duch, który robi co chce i zawsze najlepiej. Jesteśmy dumni, że znów zaśpiewa i zatańczy z nami w Katowicach.


Bikini Kill

„Jesteśmy Bikini Kill i domagamy się natychmiast dziewczyńskiej rewolucji!“ – oto słowa, którymi ten amerykański zespół przedstawił się światu na debiutanckiej epce, wyprodukowanej przez Iana MacKaye’a (Fugazi) i wydanej jesienią 1991 roku. Feministyczny punk rock w maczystowskiej kulturze rocka był głosem nowym i ważnym. Był iskrą, która rzeczywiście roznieciła większy i jaśniejszy płomień. Za Kathleen Hanną i jej zespołem poszły inne. Riot grrrl może nie był ruchem masowym, nie przedarł się do mainstreamu w swojej oryginalnej, bezkompromisowej formie, ale zainspirował tysiące kobiet z całego świata. Zachęcił je do zabierania głosu, zamiast czekania, aż ktoś im go udzieli. Do decydowania zarówno o formie, jak i o treści artystycznych wypowiedzi. Sam zespół też nie przetrwał długo, nawet nie do końca dekady, ale „Pussy Whipped” i „Reject All American” to płyty bez których nie da się poważnie rozmawiać o niezależnej amerykańskiej muzyce gitarowej lat 90. Powrót Bikini Kill na scenę jest więc wydarzeniem zarówno natury społecznej – bo niestety ich przekaz się nie zdezaktualizował – ale i artystycznej. Cieszymy się, że „Rebel Girl” z pełną mocą wybrzmi ze sceny właśnie OFF Festivalu.

Yves Tumor & Its Band

Sean Bowie, znani (końcówek wskazujących na płeć unikamy zgodnie z życzeniem artysty) jako Yves Tumor, są przedstawicielem tego nurtu w muzyce popularnej, który z jednej strony kontynuuje eksperymenty Throbbing Gristle czy postpunka, ale z drugiej nie wyrzeka się melodii i… po prostu piękna. "Heaven to a Tortured Mind", wydany w 2020 roku czwarty album Yves Tumor, zachwycił krytyków. Zdaniem recenzenta "Clash" to "psychodeliczny soul na miarę XXI wieku", inni słyszą w tym materiale narodziny gwiazdy na miarę największych ikon popu i rocka z lat 70. i 80. Zgadzamy się i niecierpliwie czekamy na koncertowe potwierdzenie tej tezy.

The Armed

"Ludzie lubią swoje przyzwyczajenia, a w szczególności przyzwyczajenia do wyobrażeń o tym, jak powinien wyglądać i co robić zespół muzyczny. My to rozwalamy i dlatego często potykamy się z niezrozumieniem" – mówił niedawno w wywiadzie dla magazynu "Noise" członek tego niezwykłego kolektywu. Nie do końca wiadomo, kto tworzy zespół, który zresztą podobno nie ma stałego składu, ale korzysta z kreatywności szerokiej grupy przyjaciół, przydatnych do określonych projektów. W każdym razie jest to ekipa, która na wylot zna amerykański hardcore, metalcore, noise rock i okolice, o czym świadczą znakomite płyty The Armed. Choćby tegoroczny "Ultrapop", hałaśliwy rollercoaster niepozbawiony sielankowych, melodyjnych widoczków.

Mdou Moctar

Mdou Moctar to nazwa zespołu i zarazem pseudonim Mahamadou Souleymane'a, tuareckiego gitarzysty i wokalisty z Nigru. Jest wirtuozem saharyjskiego bluesa, a nowa płyta grupy – "Afrique Victime" – to nie tylko jeden z najlepszych materiałów, jakie zrodziła ostatnio Afryka, ale po prostu jeden z najwybitniejszych tegorocznych albumów rockowych w kategorii open. "Ta płyta redefiniuje pojęcie wolności w rock'n'rollu" – zachwycał się recenzent amerykańskiego magazynu "Rolling Stone".

Erika de Casier

Urodziła się w Portugalii, mieszka w Danii, muzykę tworzy światową, łącząc intymność samotnego songwritingu z refrenami, które mogłyby podbić MTV na początku tego stulecia. Piosenki zaczęła pisać jako nastolatka. Było lato, miała złamane serce i malowanie, które do tej pory spełniało terapeutyczne zadanie, przestało jej wystarczać. Ściągnęła więc z sieci jakiś amatorski programik do robienia bitów i... okazało się, że jest do tego stworzona. Potwierdza to zarówno fenomenalny debiut "Essentials", jak i tegoroczna płyta "Sensational", pierwsza nagrana przez Erikę w barwach wytwórni 4AD.

Squid

Na niewiele debiutów w muzyce gitarowej czekało się z taką ekscytacją, jak na tegoroczne "Bright Green Field" kwintetu z Brighton. Brytyjczycy rozbudzili apetyty świetnymi singlami i znakomitymi koncertami, ale formalności musiało stać się zadość – ich pełnowymiarowy debiut, wyprodukowany przez Dana Careya, to rzeczywiście wspaniała płyta, brawurowe zderzenie postpunka i krautrocka z mniej spodziewanymi elementami jazzu czy funku. Pere Ubu, This Heat czy Talking Heads mają wreszcie godnych następców.

Pi’erre Bourne

Amerykanin belizeńskiego pochodzenia, producent znany ze współpracy m.in. z takimi artystami jak Travis Scott, Playboi Carti czy 6ix9ine, ale też raper pracujący na własny rachunek. W czerwcu 2021 ukazał się jego drugi album "The Life of Pi'erre 5", który dla wielu będzie perfekcyjnym soundtrackiem do tego gorącego lata.

Yard Act

"Dark Days", czyli mroczne dni – taki tytuł nosi debiutancki mini-album (a właściwie kolekcja singli) kwartetu z Leeds, ale przed nimi świetlana przyszłość. Hałaśliwego i tanecznego, surowego i witalnego, ponurego i euforycznego zarazem postpunka nigdy dość, a Yard Act robią to dobrze, z pasją i humorem. Mamy nadzieję, że do Katowic przyjadą już z dużą płytą w dyskografii, bo właśnie powstaje.

Natalie Bergman

Natalie z powodzeniem funkcjonowała na scenie jako połowa duetu Wild Belle (współtworzonego z rodzonym bratem Elliotem), ale tę płytę musiała stworzyć sama. "Mercy", jej debiutancki album wydany wiosną br. nakładem Third Man Records, to pożegnanie z ojcem, który zginął w wypadku samochodowym. Bergman zamknęła się na kilka tygodni w klasztorze, gdzie szukała ukojenia, a przy okazji znalazła inspirację do tej niezwykłej muzyki, która łączy psychodeliczny pop lat 60. z żarliwymi hymnami kościelnymi. "Ta muzyka ma w sobie taką moc, że nawet najbardziej zatwardziałych ateistów zwróci w stronę światła" – pisał jeden z recenzentów.

Nie wyobrażamy sobie pierwszego weekendu sierpnia bez muzyki, spacerów w Dolinie Trzech Stawów i spotkań z przyjaciółmi. 6, 7 i 8 sierpnia 2021 w Katowicach odbędzie się cykl koncertów OFF Country Club, które wzbogacą sety DJ-skie i pasjonujące dyskusje w Kawiarni Literackiej, którą tradycyjnie zawiaduje Sylwia Chutnik. Każdy dzień OFF Country Club jest osobno biletowany. Bilet jednodniowy kosztuje 109 zł. Partnerem Kawiarni Literackiej podczas OFF Country Club Katowice jest portal Nexto.pl. Gospodarzem OFF Country Club jest Miasto Katowice, a mecenasem Cisowianka Perlage. Bilety na wydarzenie dostępne na eBilet: https://bit.ly/OFFCountryClub-bilety

źródło: Biuro Prasowe
Czytaj dalej...

JARY ODDZIAŁ ZAMKNIĘTY „Lilaróż”: Nowy album legendy rocka dostępny w przedsprzedaży

Jary Oddział Zamknięty, czyli nowy zespół Krzysztofa „Jary” Jaryczewskiego, to bezpośrednia kontynuacja legendarnego Oddziału Zamkniętego z czasów jego największej świetności. Jego najnowszą płytę „Lilaróż” można już zamawiać w preorderze na empik.com.
Jesień zapowiada się w kolorze róż! Najnowszy album Krzysztofa Jaryczewskiego i jego zespołu Jary Oddział Zamknięty, który ukaże się już 15 września 2021, nosi zadziorny i przewrotny tytuł „Lilaróż”. Będzie to płyta świeża, energetyczna i mocno rock'n'rollowa, choć nie zabraknie na niej łąpiących za serce ballad i klasycznych brzmień Oddziału Zamkniętego z czasów, gdy Jary był wokalistą tej kultowej grupy.

Album promuje singiel „Spadam”, który zadebiutował na pierwszym miejscu prestiżowej playlisty Spotify „Tylko polski rock” - z tej okazji zespół trafił również na jej okładkę. Utwór trafił również na playlistę Antyradia i na jego listę przebojów Turbo Top, pojawił się na liście Radia Szczecin. Obecnie jest grany regularnie w najpopularniejszych stacjach radiowych.

Niespodzianką dla fanów będą piosenki Oddziału Zamkniętego, które nie ukazały się w swoim czasie na płytach, a teraz wracają w odświeżonej formie. Są to „Stół”, piosenka napisana i skomponowana przez Krzysztofa Jaryczewskiego jeszcze przed powstaniem Oddziału. Z jakiegoś powodu na zmieściła się na kultowy debiutancki album „Oddział Zamknięty”, ale w 2018 została nagrana w nowej aranżacji i została ogloszona jednym z trzech najlepszych singli roku przez magazyn „Teraz Rock”. Z kolei „Facet” to stary koncertowy hit Oddziału Zamkniętego, również w całości napisany i skomponowany przez Jarego. Utwór został „odkurzony” na potrzeby filmu fabularnego pt. „Zabijać siebie”, opartego na życiu Krzysztofa Jaryczewskiego. Obecnie trwa produkcja filmu.


Krzysztof Jaryczewski opowiedział nam o powstawaniu płyty:
Płyta „Lilaróż” powstała w dziwnych czasach. Pandemia, lockdown i wszystko co się z tym wiąże zmusiły nas do pracy zdalnej. Dla niewtajemniczonych, wyglądało to w skrócie tak: każdy z nas, muzyków, ma w domu jakiś komputer i program do nagrywania muzyki oraz niezbędne urządzenia, służące do odsłuchu i rejestracji wielośladowej dźwięku. Ktoś ma pomysł na piosenkę, więc nagrywa swoją partię z pilotem linii melodycznej i podkładu, a reszta dogrywa swoje instrumenty i głosy, czasem sugerując jakieś zmiany i wysyła dalej. Tak piosenka powstaje w kolejnych etapach i tak się buduje aranżację oraz brzmienie utworu.
Materiał powstawał w domach w czasie izolacji, ale kiedy wreszcie odważyliśmy się wyleźć z naszych nor, te wszystkie uczucia znalazły swoje ujście w The Boogie Town Studio pod przywództwem Jacka Gawłowskiego, który jest współproducentem materiału. Kiedy były gotowe wersje demo, nastąpił w końcu moment, w którym zespół mógł fizycznie wejść do studia i nagrać wyselekcjonowany materiał raz jeszcze.

Płytę nazwaliśmy „Lilaróż” z przekory, od tytułu jednej z piosenek, bo nic tak nie działa ożywczo na zły los, jak ten kolor.

NIC NAS NIE ZATRZYMA. PŁYTĘ NAGRALIŚMY W SZCZYCIE PANDEMII. Jest na tym krążku i miłość i bunt. Akceptacja i wku*wienie. Humor i łezka… Zawsze tak było na Oddziale Zamkniętym.

Rock is not dead, a nawet jeśli czasem przymiera, to odradza się jak Feniks z popiołów jeszcze silniejszy. Nigdy, ale to nigdy nie poddawajcie się, chyba, że strategicznie. Tyle samo startów, co lądowań. Let’s rock’n roll - tak krzyknąłem do anestezjologa tuż przed zabiegiem przeszczepu wątroby - mówi żartobliwie Jaryczewski.

Jary Oddział Zamknięty tworzą:

• Krzysztof „Jary” Jaryczewski - wokal, gitara, harmonijka ustna;
• Zbyszek Bieniak - wokal, chórki, przeszkadzajki;
• Krzysztof Zawadka - gitara, chórki;
• Andrzej „Pierwiastek” Potęga - gitara basowa, chórki;
• Michał Biernacki - perkusja.

źródło: e-muzyka
Czytaj dalej...

Adam Nowak i Akustyk Amigos Nowy singiel oraz lyric video do utworu „Który jestem”

Przekazujemy słuchaczom singiel „Który jestem” z niedawno wydanego albumu „Pół płyty” zespołu Adam Nowak i Akustyk Amigos. Do utworu powstało lyric video, które można obejrzeć pod linkiem: https://youtu.be/1RP6sAs9MMA

Z inspiracji wszelkich poszukiwań to dotyczące tożsamości, jej poszukiwania, wydaje się ważne dla każdego obywatela, w każdym kraju. Określenie samego siebie pośród innych jednostek składających się na organizm narodu może jednocześnie określać przynależność lub osobność. Polecamy ten utwór.

Adam Nowak, gitarzysta, autor tekstów, wokalista i lider zespołu Raz Dwa Trzy. Laureat dwóch złotych i pięciu platynowych płyt, a także siedmiu Fryderyków – m.in. w kategoriach „album roku”, „piosenka roku” i „autor roku”. W 2005 roku otrzymał nagrodę im. Jacka Kaczmarskiego za całokształt twórczości.

Z grupą Adam Nowak i Akustyk Amigos wokalista wyrusza w nową muzyczną podróż zainspirowaną połączeniem doświadczeń i dokonań wytrawnych muzyków: Karima Martusewicza (Voo Voo) i Jarka Trelińskiego (Raz Dwa Trzy). Na linii zarówno artystycznego, jak i towarzyskiego porozumienia oraz z potrzeby grania niezależnie od macierzystych grup, powstał autorski projekt Adama Nowaka będący kwintesencją zamiłowania twórcy do akustycznych aranżacji i kameralnej oprawy koncertów na żywo.

Koncerty zespołu Adam Nowak i Akustyk Amigos to bliskie spotkania z publicznością, pozbawione sztywnych ram i pełne improwizacji.

Na płycie Adam Nowak i Akustyk Amigos znalazł się całkowicie autorski repertuar, a na koncertach można się spodziewać się również kompozycji wybitnych polskich autorów – Marka Grechuty, Wojciecha Młynarskiego, czy Zbigniewa Herberta.

źródło: AGORA
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS