Menu
Jerzy Szlachta

Jerzy Szlachta

Wes Gałczyński & Power Train

Kolejny po "No.1" album wydany przez zespół w pażdzierniku 2022r.

"....

Zespół składa się z potężnej maszynowni, którą tworzą Paweł Gielarek na basie, Filip Ciuruś na perkusji i oczywiście Wes Gałczyński na czele ze swoją gitarą prowadzącą, rytmiczną i zgrzytającym środkowoatlantyckim wokalem. Zanim przejdziemy dalej, dużym plusem jak zawsze w przypadku tego zespołu jest jakość grania, która jest na najwyższym poziomie, a pomaga w tym świetny miks dźwięku. Można naprawdę usłyszeć wszystkie instrumenty poszczególnych członków zespołu, jak również wokale, przy czym żaden z nich nie jest natrętny lub dominujący, co naprawdę pokazuje, jak dobrze ci panowie ze sobą współpracują. Mimo to, świetny miks nie sprawia, że album jest zbyt "czysty" i pozwala na wydobycie brudnej, ziarnistej strony, co jest ważne dla tego typu muzyki i zespołu.

Nie będę się zagłębiał w poszczególne utwory na płycie, wystarczy powiedzieć, że wszystkie 13 dają czadu. Jest to dobrze wyważony album, który dobrze się rozwija. Czuję, że jest to progresja w stosunku do No1, ale nie odchodzi zbyt daleko od terytorium, które znamy i kochamy i dla mnie jest to właściwa decyzja, ponieważ zbyt wiele zespołów próbuje zmienić zbyt wiele na swoim drugim albumie, co może być rozczarowujące dla nas fanów. Na szczęście w tym przypadku tak nie jest.

Począwszy od pierwszego utworu, aż do rockowej ballady z aranżacją smyczkową (tak, dobrze słyszeliście), ten album utrzymuje uwagę, ponieważ nie staje się zbyt podobny. Z każdym przesłuchaniem ten album staje się coraz lepszy i buduje się przez cały czas, dla mnie trylogia Brown Bottle Flu, Pleasure Girl i Whiskey Woman naprawdę podkreśla cięższą stronę tego zespołu i znalazłem się waląc głową w samochodzie tak jak ta słynna scena w Waynes world do Bohemian Rhapsody. Album kończy się serdeczną balladą "illusion" z gitarą i głosem Wesa idealnie zmiksowanymi przed wejściem zespołu. Dla mnie jest to jeden z najlepszych występów wokalnych Wesa, pełen emocji i taki, który najwyraźniej wiele dla niego znaczy.

Na koniec powiem, że podczas słuchania tego albumu wstałem, aby zrobić sobie herbatę i usłyszałem moją żonę, która śpiewała refren do "Don't Blame On The Rain". Zazwyczaj nie jest miłośniczką muzyki, ale ten album bardzo jej się podobał. To trafny komplement.

Tak więc każdy znajdzie tu coś dla siebie i jeśli lubisz świetną rockową muzykę, musisz zdobyć ten album."

Featuring: Wes Gałczyński - vocal, guitar Arkadiusz Rębisz - drums Paweł Gielarek - bass

Gary Hubschmid 30/9/22

Rock Noc 08.10.2022 r g.22.00

W sobotniej audycji Rock Noc zagra dużo klasyki rocka m.in. Steve Hackett z  najnowszej płyty "Genesis Revisited Live: Seconds Out of More". Gościem audycji będzie Grzegorz "Ornette" Stępień.

Zapraszam do słuchania.

Lista utworów:

Ramones: Blitzkrieg Bop, Beat On The Brat, I Wanna Be Your Boyfriend
Wes Gałczyński & Power Train: Rat Race
Ornette: Możesz wszystko, Zasady gry

Conception "Paraller Minds" (winyl):

Water Confines
Roll The Fire
And I Close My Eyes
Silent Crying

Obrasqi: Świt co znajdzie głos, Obiecaj
Steve Hackett: Shadow Of The Herophant, Squonk, Firth Of Fifth
Archive: Numbers, Daytime Comes

Po północy:

Anathema "Acoustic Session"

The Lost Song part1
Ariel
The Lost Song part 3
Firelight
Anathema

Anathema "The Optimist"

Leving It Behind
Endless Ways
The Optimist
San Francisco
Springfield
Ghost
Can't Let Go

A.A. WILLIAMS "AS THE MOON RESTS"

Premiera najnowszego krążka A.A. Williams „As The Moon Rests”, który ukazał się nakładem wytwórni Bella Union.


"Tradycyjnie, drugi album jest powodem do zmartwień, bo pojawia się ciężar oczekiwań" - twierdzi A.A. Williams. "Ale ja muszę tworzyć muzykę, którą sama lubię, a przy tej płycie miałam więcej czasu, czułam się bardziej pewna siebie. „As The Moon Rests” jest zarówno cięższy, jak i delikatniejszy, jest więcej tekstury i ciężaru, jest też zespół smyczkowy. To „Forever Blue” razy dziesięć!”.


Jak twierdzi Williams, "As The Moon Rests" wzmacnia skalę jej ambicji, co krystalizuje się w "Evaporate", pierwszym utworze wydanym z sesji. Do utworu dołączony jest teledysk, który uosabia porywające napięcia świata Williams, gdzie emocje balansują na cienkiej granicy między kontrolą a chaosem. Podobnie jest z głębokim głosem Williama i jego tekstami, które zadają wszystkie właściwe pytania egzystencjalne w As The Moon Rests: kim jestem? Co mogę zmienić? Czego nie mogę zmienić?

Wydany w lipcu 2020 r. album „Forever Blue” był debiutem londyńskiej wokalistki-songwriterki, genialnie dramatycznym, wyjątkowym i intymnym spacerem po mrocznej stronie, łączącym śmiałe i tlące się odcienie post-rocka i postklasyki. Na przemian było lodowato i wulkanicznie, błogie i gwałtowne, przez momenty rozbrajającej ciszy i wybuchowej głośności, w równym stopniu przemawiające do obozów alt-rockowych i metalowych.


Przesunięcia między momentami wysokiej dramaturgii a cichym napięciem wskazują na pokrewieństwo z Chelsea Wolfe i PJ Harvey" - czytamy na łamach "Uncut". "Szanse na to, że w tym roku ukaże się bardziej przejmujący i w pełni ukształtowany debiut, są praktycznie zerowe" - czytamy w Metal Hammerze.

A.A. Williams zagra cztery koncerty w Polsce, szczegóły poniżej:


10.12 Gdańsk – Drizzly Grizzly

11.12 Warszawa – Klub Hydrozagadka

12.12 Krakow – Hol

13.12 Wroclaw – Akademia Club

źródło: PIAS

Wij: zapowiedź EP 'Przeklęte Wody' i nowy singiel

W 2021 roku Wij zadebiutował płytą ‘Dziwidło’, dzięki której zespół zyskał sobie miano nadziei na scenie rockowej i metalowej. Wiele pochlebnych recenzji oraz świetne występy na żywo (w tym ostatni na festiwalu Summer Dying Loud) przyciągają coraz więcej słuchaczy. Teraz zespół kontynuuje swoje dzieło, wydając EP zatytułowaną 'Przeklęte Wody'.

Wydawcą jest Piranha Music. Premiera 21 października. Nagrania zrealizował i zmiksował Haldor Grunberg (Satanic Audio). Linie wokalne nagrał Marcin Klimczak (Moustache Ministry). Oprawę graficzną EP przygotował Maurycy Gomulicki, zdjęcia Piotr Franaszczuk.

‘Przeklęte Wody’ to trzy nowe, autorskie kompozycje i cover Type O Negative. Zespół zapowiada odejście od klimatu lat 70tych na rzecz własnego stylu - więcej brzmieniowego ciężaru, ale bez utraty melodyjności. Utwory będą mieszanką hard rocka, doom metalu, occult rocka z bigbeatowym wokalem.

Wij:
Tuja Szmaragd - wokal i teksty,
Palec - gitara barytonowa
Miko - perkusja

Pierwszym singlem jest utwór ‘Narwal’: kompozycja z pogranicza hard rocka i mistycznej, doom metalowej ballady z bardzo melodyjną linią wokalną. Poświęcony jest haniebnej XVIII-wiecznej tradycji pozyskiwania na handel rogów narwali, które harpunnicy sprzedawali wówczas jako rogi jednorożców. Te zaś były uznawane za panaceum na wszystkie choroby, zwłaszcza siejącą postrach dżumę.
Subskrybuj to źródło RSS