Menu
Jerzy Szlachta

Jerzy Szlachta

Jan Kyks Skrzek nagrodzony

Miniony tydzień obfitował w nagrody, które pośmiertnie wręczono Janowi Skrzekowi. 20 kwietnia artysta otrzymał nagrodę im. Wojciecha Korfantego przyznawaną wybitnym postaciom i instytucjom zasłużonym dla Górnego Śląska. Tymczasem w sobotę, podczas gali Blues Top 2015 organizowanej przez kwartalnik Twój Blues, śląski bluesman został uhonorowany "Bluesem-Kalarusem" dla Osobowości Roku. Jednocześnie album "Jan Kyks Skrzek In Memoriam" dedykowany jego pamięci otrzymał nagrodę dla Płyty Roku.
Jan Skrzek zmarł na początku 2015 roku, zostawiając po sobie bogaty dorobek, będący dowodem jego umiłowania muzyki i miejsca, w którym żył. Bluesman pozostanie w pamięci tych, którzy z nim pracowali i tych, którzy cenili jego muzykę, jako szczery, bezkompromisowy artysta, dla którego muzyka była całym życiem. Występując na scenie dzielił się ze słuchaczami swoją radością z grania i emocjami, które wyrażał za pomocą dźwięków.

Metal Mind Productions

MINOR VICTORIES PREZENTUJE NOWY KLIP

MINOR VICTORIES
PREZENTUJE NOWY KLIP

Minor Victories - photo by Brian SweeneyZespół Minor Victories zaprezentował nowy klip, który powstał do „Scattered Ashes (song for Richard)”. Gościnnie w utworze pojawił się James Graham z The Twilight Sad. 

Minor Victories to projekt zainicjowany przez gitarzystę zespołu Editors Justina Lockey’ego. Muzyk do współpracy zaprosił takich artystów jak Stuart Braithwaite z Mogwai, Rachel Goswell ze Slowdive oraz swojego brata Jamesa. Gościnnie, jako muzycy studyjni, pojawią się Mark Kozelek oraz James Graham z The Twilight Sad. Za produkcję krążka odpowiedzialny jest Justin Lockey we własnej osobie. Nad projektem unosił się duch wolności i nieskrępowanej wymiany pomysłów, a fakt, że cała czwórka spędziła mało czasu na wspólnym nagrywaniu i komponowaniu dodaje przedsięwzięciu tajemniczości. Minor Victories pokazuje, co może osiągnąć grupa utalentowanych indywidualistów nieograniczana przez konwencje.

Debiutancki krążek grupy zatytułowany „Minor Victories” trafi na półki sklepowe 3 czerwca.

źródło: PIAS

Rock Radio 27.04.2016

W audycji zagrał m.in. najnowszy album PJ Harvey.

Na powstanie The Hope Six Demolition Project miało wpływ kilka podróży, które podjęła Harvey w ciągu ostatnich lat, obejmujących Kosovo, Afganistan i Washington, D.C. „Kiedy piszę piosenkę, wizualizuję sobie cały obraz. Widzę kolory, porę dnia, nastrój, zauważam zmianę światła, poruszające się cienie, wszystko w jednym obrazku. Zbieranie informacji z drugiej ręki, nie było tym, o czym chciałam pisać. Chciałam poczuć powietrze, glebę i spotkać ludzi z krajów, którymi byłam zafascynowana”, mówi Harvey. Płyta została nagrana w zeszłym roku w londyńskiej rezydencji Somerset House. Podczas sesji nagraniowych „Recording in Progress” publiczność miała możliwość oglądania Harvey i jej zespołu i producentów (Flood i John Parish) przy pracy, w specjalnie wybudowanym studiu.

źródło: Universal Musuc Polska

Gościa audycji, zespół The Sabała Bacała.

Lista utworów:

PJ Harvey: The Community Of Hope, A Ministry Of Defence, A Line In The Sand, The Orange Monkey, The Ministry Of Social Affairs, The Wheel
Catherine Wheel:Crank, Broken Head, Chrome
The Stone Roses: I Wanna Be Adore, Waterfall, Don't Stop
Doogie White & La Paz: Daughter Of Time
Grand Magus: Wrangian
The Sabała Bacała: Bff, Pozytywny przekaz, Nie mów, że to deszcz
Metal Church: Killing Your Time
Monster Truck: Black Forest, To The Flame
Under The Skin: Cold
Heroes Get Remembered: Water, King Of The Light
Music Inspired By Alchemy: Trithemius
Tides From Nebula: Knees To The Earth
Yes: Does It Really Happen ?

Heart & Soul "Missing Link"

Z czym Wam się kojarzy nazwa Heart & Soul? Oczywiście – z polską supergrupą, składającą się ze znanych muzyków młodego i starszego pokolenia, którzy trzy lata temu nagrali płytę, oddającą w porywający sposób hołd twórczości Joy Division. Ci, których zachwyciły klasyki manchesterskiej legendy w wykonaniu Bodka Pezdy i Sławka Leniarta oraz ich gości, żałowali że to jednorazowe przedsięwzięcie. My mamy dla nich dobrą wiadomość: Heart & Soul powraca – i to ze swoim autorskim repertuarem.

„Missing Link” to płyta będąca sumą indywidualności, które ją stworzyły. O Bodku i Sławku wiemy, że grali niegdyś w Agressivie 69, byli prekursorami industrialnego rocka w Polsce i stosowania samplingu w produkcji muzyki. Ze spuścizny post-punka korzysta także Patti Yang, która wykorzystuje mrok tkwiący w tych brzmieniach do tworzenia autorskiej wersji trip-hopu oraz Bela Komoszyńska, która śpiewając w Sorry Boys jawi się niczym współczesna inkarnacja Siouxsie Sioux. Nutę ciepłej psychodelii wnosi do tego towarzystwa Łukasz Lach – charakterystyczny głos alternatywnego L.Stadt.

Wcześniejsze doświadczenia muzyków wchodzących w skład Heart & Soul sprawiają, że ichautorskie nagrania brzmią zaskakująco oryginalnie. To piosenki – ale dalekie od popowego banału, niesione nieoczywistymi głosami, zamknięte w intrygujących interpretacjach. Podobnie jest z brzmieniem. Jest w nim rockowy pazur, ale też elektroniczna głębia i soundtrackowa narracyjność.

„Lisbon” uwodzi tęskną partią gitary i rozmarzonym głosem Łukasza Lacha. W „Clear Your Mind” taneczny rytm electro wnosi pastelową elektronikę – a wokalista L. Stadt zaskakuje eterycznym falsetem. „Parys (Aleksander)” z Belą Komoszyńską przy mikrofonie mógłby z powodzeniem znaleźć się na którejś z płyt Cocteau Twins. Hania Malarowska z grupy Hanimal nadaje „Sun & Gun” zwiewną lekkość, a że potrafi się odnaleźć również wśród chrzęszczących bitów – świadczy zaśpiewany po polsku „Świst”. Justyna Kabała ozdabia swym głosem mrocznej divy w stylu Marleny Dietrich rozmyty „Ravioli A La Russe”. „Porcelaine” zaskakuje z kolei połamanym rytmem i przestrzenną gitarą, między którymi idealnie odnajduje swoje miejsce łagodny wokal Beli Komoszyńskiej. Na koniec „Wounded Healer” – i aż ciarki chodzą po plecach, kiedy z gęstego mroku wyłania się hipnotyczny śpiew Pati Yang.

„Missing Link” to piosenki dalekie od polskiej siermięgi. Ich wyrafinowanie świadczy o erudycji twórców tego zestawu. Potrafią oni, dbając o piękno melodii i wyrazistość nastroju, nie zaniechać wycyzelowanej produkcji i osadzenia swych utworów w szerokim kontekście popkultury. Dlatego post-punkowy niepokój miesza się tu z trip-hopowym smutkiem, psychodeliczna wizyjność z taneczną rytmiką, a shoegaze’owe wycofanie z tajemniczą zmysłowością. Taki album pewnie mogłaby wydać wytwórnia 4AD w okresie swej największej świetności. Ukazuje się on jednak tu i teraz – dlatego doceńmy to, że jest na wyciagnięcie ręki.

źródło: Warner Music Poland

Subskrybuj to źródło RSS