Menu

Legendarna Opozycja wraca

Opozycja to jeden z najciekawszych i niedocenionych zespołów rockowych końca drugiej połowy lat 80. i początku 90. Grupa powstała w 1984 roku i przez 11 lat działalności wydała trzy albumy: "Krew Bohaterów" (1991), "XTC" (1994) oraz "1995" (płyta nagrana w 1995 roku, ale wydana dopiero w roku 2011).

Zaczynali od punk rocka, ale z czasem przestało im to wystarczać. Zwrócili się bardziej w stronę cold wave i post punkowej alternatywy. Wpływy takich grup jak: The Cult ,The Mission i New Model Army wyznaczały kierunki na ich muzycznej drodze. Czerpali z ich dorobków mądrze i umiejętnie, tworząc własne klimaty, unikając jednocześnie nachalnego kopiowania. Nazywani czasami „polskim New Model Army”, twierdzili, że kapela musi posiadać to „coś": swoista siłę i energię, którą nie zawsze można osiągnąć jedynie gitarowym „łojeniem".

Na scenie wypadali wyjątkowo ekspresyjnie i dynamicznie. Pierwszy raz dla większej publiczności wystąpili w Warszawie na festiwalu „Poza Kontrolą". W 1989 roku ich utwory „Krew bohaterów" „Wiara" „Kolory" oraz „Nocny gość Władyslawa B." stał się jednym z przebojów Rozgłośni Harcerskiej. W 1989 roku obok Closterkeller i Proletaryatu byli laureatami Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie oraz był stałym gościem na wielu ważnych festiwalach w Polsce, jak choćby katowickie Odjazdy czy Rock Noc w poznańskiej Arenie.

W 1991 roku ukazał się album zatytułowany „Krew bohaterów", bardzo dobry i jak często bywa, niedoceniany. Jakimś sposobem udało im się na tej płycie uchwycić tę energię, o której mówili muzycy, co często bywa trudne w przypadku albumów studyjnych. W 1993 roku z zespołu odszedł Arkadiusz „Krzywy" Krzywodajć. W 1994 roku ukazał się album „XTC". Zespół po wydaniu płyty koncertował oraz nagrał materiał na trzecią płytę zatytułowaną „1995", która została wydana dopiero w 2011 roku.

Link do clipu singlowej piosenki pt "XXI"

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ZymcBrixdTU

Agnieszka Magdalena Hibner
Czytaj dalej...

U2 „I Will Follow”

U2 iNNOCENCE + eXPERIENCE Live in Paris to video zrealizowane 07 grudnia 2015 w paryskiej hali AccorsHotel Arena. Koncert ten kończył wielomiesięczną trasę koncertową, która rozpoczęła się 14.05.2015 w kanadyjskim Vancouver. iNNOCENCE+ eXPERIENCE Tour to 76 koncertów zagranych w największych halach w Ameryce Północnej i Europie. Jak zwykle na tych koncertach zobaczyć można było specjalną oprawę wizualną i nowoczesne podejście do zagranego repertuaru. Dwie sceny (scena iNNOCENCE i drugascena eXPERIENCE) połączone wielkim łącznikiem, nad którym zawisł gigantyczny monitor led, na którym podczas piosenek wyświetlano specjalnie przygotowane animacje gdzie tytułowe „niewinność” i „doświadczenie” zostały przez muzyków pokazane na przykładzie kolejnychetapów działalności grupy. Lista piosenek wykonanych przez zespół w czasie paryskiego koncertu obejmuje największe przeboje U2 od czasu ich debiutanckiego albumu Boy z 1980 roku, po utwory z najnowszej płyty Songs of Innocence..

Wyreżyserowany przez Hamisha Hamiltona, który pracuje z zespołem U2 od 2001 roku, koncert jest wyjątkowym doświadczeniem. Mistrzowski pod względem muzyki, zachwyca także w warstwie wizualnej dzięki nowatorskiemu wykorzystaniu kilku scen,jedynemu w swoim rodzaju użyciu interaktywnego ekranu LED o wysokości całej sceny i zupełnie nowemu podejściu do inżynierii dźwięku. Koncert jest fascynującym spotkaniem z muzyką U2 i podróżą przez kolejne płyty zespołu.

Koncerty U2 miały odbyć się 14 i 15.11.2015, ale w związku z tragicznymi wydarzeniami w Paryżu, które miały miejsce dzień wcześniej, koncert został przesunięty na grudzień 2015. Zespół U2 zaprosił na scenę grupę Eagles Of Death Metal –bohaterów paryskich wydarzeń listopada 2015 – i w finale wykonał wspólnie utwór Patti Smith „People Have The Power”, który 76 razy otwierał koncerty na trasie iNNOCENCE + eXPERIENCE

UNIVERSAL MUSIC POLSKA
Czytaj dalej...

Ubiegłoroczny festiwal w Jarocinie był początkiem drogi do powrotu Sweet Noise

Piotr „Glaca” Mohamed, lider i wokalista zespołu Sweet Noise opowiada m.in. o kulisach reaktywacji zespołu Sweet Noise. „Przez wiele lat czekaliśmy na to, aż nasze drogi ponownie się zejdą” - to twoje słowa. Co było kropką nad „i”, który spowodował, że ty i Magic postanowiliście znów spotkać się w Sweet Noise. Jakie argumenty zadecydowały?

Był taki moment. Pisałem muzykę, która pierwotnie miała trafić na mój solowy projekt. Przygotowywałem go przez wiele lat. Próbowałem pracować z wieloma muzykami, gitarzystami. Ale generalnie nie uzyskiwałem tego efektu, który by mnie zadowolił. Nie osiągałem poziomu, do którego byłem przyzwyczajony przez całe lata. I wtedy – a miało to miejsce jakieś trzy lata temu - zacząłem myśleć, że jest człowiek, z którym zawsze dobrze mi się tworzyło. Potrafił z myślą o moim głosie, tworzyć gitarowe przestrzenie i struktury, które mnie napędzały. Dawaliśmy radę tworzyć razem kawał dobrej, ciężkiej, ale mądrej muzy. Powoli zaczęło do mnie dochodzić, że być może tracimy coś fajnego...

Być może to jest czas, by jeszcze napisać razem jakąś muzykę?

Nie rozmawialiśmy naście lat. To było bardzo długo. Napisałem do niego mejla, że chciałbym zaprosić go do paru kawałków jako współproducenta. I tak się zaczęło. Wymieniliśmy się wtedy podkładami i bitami, nad którymi pracowałem. Magic zaczął to produkować, nagrywać gitary. To był początek naszych rozmów i nowych relacji. Szybko zauważyłem, że to muzycznie dobrze się układa. Nic nie straciło w ciągu tych lat.

Na ile występ My Riot podczas ubiegłorocznego Jarocin Festiwal, gdzie gościnnie na scenie pojawił się Magic, był potwierdzeniem, że powrót do waszej współpracy w zespole Sweet Noise to dobry pomysł i jest na to zapotrzebowanie wśród publiczności?

Ten występ można uznać za faktyczną kropkę nad „i”. Próby, które wcześniej się odbyły, utwory zagrane z nim po raz pierwszy od wielu lat, na pewno zyskały na sile i wymowie. W Jarocinie były wyjątkowe, nabrzmiałe emocjami. Wyszliśmy na scenę, zagraliśmy to wszystko i wiedzieliśmy, że współpraca powinna być kontynuowana, a zespół się odrodzić. Wtedy zaczął pojawiać się temat, że to musi być muzycznie najlepszy Sweet Noise w historii. I powinniśmy popracować nad tym, aby zespół, który złożymy, był ewolucją i był w stanie tak zagrać utwory jak żaden inny skład. Koncert w Jarocinie był początkiem tej drogi. Później, gdy zacząłem przyglądać się swojej solowej płycie i rozważać co robić dalej: czy najpierw album solowy, a potem Sweet Noise, pojawiało się wiele myśli. Ale zarówno Magic jak i ja poczuliśmy, że kontekst sytuacyjny, czasowy, polityczny, kulturalny w Polsce jest odpowiedni do powrotu Sweet Noise. To jest ważny moment dla Polski i Polaków. A my zawsze byliśmy blisko. Tworzyliśmy muzykę, która przez niektórych nazywana jest ponadczasową. Teraz kiedy przygotowujemy tegoroczny koncert jarociński, zagraliśmy już pierwszą z prób, okazuje się, że dzisiaj takie utwory jak „Manipulacja”, „Jesteś”, „Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz” są utworami dużo bardziej aktualniejszymi niż wtedy, gdy były pisane. Pomimo tego, że wtedy robiły kolosalne wrażenie to utwór „Manipulacja” w tej chwili tak wpisuje się w rzeczywistość, że ciarki przechodzą po plecach.

W jakim miejscu dzisiaj znajduje się Sweet Noise? Na ile jest to inny zespół od tego, który zakładałeś 26 lat temu?

Na pewno jest inny. Wtedy to był zespół w piwnicy w Swarzędzu, czy w poznańskich klubach, grający z taką myślą, by zrealizować płytę. A wcześniej marzyliśmy po prostu, by zagrać każdy kolejny koncert. Napędzała nas taka pierwotna energia i wiara w siłę tego, co robimy. Dopiero później pojawiła się pewnego rodzaju świadomość tworzenia. To się narodziło po napisaniu tekstów na pierwszą płytę „Respect”. Sweet Noise ewoluował wtedy. A w tej chwili jest to zespół, który już sobie ustawił wysoko porzeczkę. Poprzez stosunkową niewielką ilość albumów zyskał stałe miejsce w myślach i sercach słuchaczy. W tej chwili startujemy z innego „levelu”. Znaleźliśmy ludzi, którzy kochali naszą muzę. W większości grają w Sweet Noise. Ważną w procesie powrotu naszego zespołu jest historia dwóch braci, którzy w Poznaniu, w piwnicy, od lat „łupali” numery Sweet Noise. Bębniarz i gitarzysta. Młodzi ludzi. Oni dobijali się do mnie prawie przez rok. Ja zawalony pracą starałem się o tym pamiętać, ale nie do końca to wychodziło. Kiedy pojawiła się wizja, że być może coś zrobimy, pojechałem do nich na próbę. Dali mi taki cios muzyczny, na same bębny i gitarę, bez elektroniki, basu, wokalu, że oniemiałem. To byli ludzie z wielką pasją. Taki jest też ten zespół. Ludzie, którzy otaczają z zewnątrz Sweet Noise, m.in. od wizualizacji, od strony internetowej, to są osoby, które zazwyczaj same się zgłaszają z przekazem typu „daliście mi kiedyś jakąś energię, teraz chcę być częścią tego teamu, by zrobić razem coś ważnego”. To jest inny poziom, tak jeszcze nie pracowaliśmy.

Przypomnijmy, że podczas tegorocznej edycji Jarocin Festiwal zagrają m.in. Slayer, The Prodigy, Five Finger Death Punch, TSA, Farben Lehre, Oberschlesien, Luxtorpeda, Koniec Świata, Kabanos oraz Kobranocka. Bilety – jeszcze póki co w niższych cenach, gdyż przed samym festiwalem podrożeją – można nabywać poprzez stronę: www.prestigemjm.com, eBilet.pl, a także w sieci

Prestige MJM
Czytaj dalej...

FISZ EMADE TWORZYWO NOWY ALBUM „DRONY" PREMIERA: 21 października 2016 r.

2 lata po premierze platynowego albumu „Mamut", FISZ EMADE TWORZYWO powracają z nową płytą! Fisz Emade w ciągu ostatnich 15 lat wydali 10 płyt utrzymanych w bardzo różnorodnej stylistyce. Jako pierwsi na takim poziomie wprowadzili w polskim hip-hopie miękkie brzmienie i poetyckie teksty, nawiązując swego czasu do klimatów Native Tongues. Od tamtego momentu do dzisiaj stale eksperymentują, starają się jednak, by wszystkie ich produkcje łączył jeden element - wysoka jakość i zaangażowanie. Występują jako Fisz Emade Tworzywo w mocno poszerzonym składzie wsparci znakomitymi muzykami. Ich ostatnia płyta „Mamut", wydana w 2014 roku, to jedno z największych dokonań zespołu. Uznana przez wielu dziennikarzy muzycznych za płytę roku, uzyskała status Platynowej Płyty, została również nagrodzona Fryderykiem 2015 w kategorii Album Roku Elektronika/ Indie/Alternatywa.
Premiera najnowszego albumu DRONY zaplanowana jest na 21 października br.
Produkcja Emade – jak zawsze na najwyższym poziomie. Mariusz Obijalski napisał piękne aranżacje smyczkowe, Marcin Pendowski soczyste riffy basowe, a Michał Sobolewski zgrał wyśmienite solo gitarowe. Znajdziecie tu napisane przez Fisza piosenki o samochodach, telefonach, komputerach i dronach - wynalazkach, które ułatwiają nam życie, ale często wpychają w świat iluzji, neurozy, odrywają od natury, uzależniają, a czasami wręcz zabijają.

Wydawcą albumu jest ART2 Music. Dystrybucja i promocja Agora S.A.

Partnerzy projektu: LOTTO oraz Narodowy Instytut Audiowizualny.

Wydawnictwo Agora
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS