Menu

Łukasz Suszko i jego 10 - ka płyt roku 2022 !

Panie Jerzy, już jest luty, ale chciałbym jeszcze raz napisać szerzej o moich ulubionych płytach minionego roku:

  1. Crobot - Feel This (2022)
  1. Star One - Revel In Time (2022)
  2. Coheed & Cambria - Vaxis – Act II: A Window of the Waking Mind (2022)
  3. Thunder – Dopamine (2022)
  4. Ghost – Impera (2022)
  5. Threshold - Dividing Lines (2022)
  6. Skid Row - The Gang Is All Here (2022)
  7. King's X - Three Sides Of One (2022)
  8. Fozzy – Boombox (2022)
  9. Slash feat. Myles Kennedy & The Conspirators – 4 (2022)
Zespół Crobot jest jednym z najważniejszych moich muzycznych odkryć. Wciągnęły mnie wszystkie dotychczasowe płyty od Something Supernatural z 2014 oraz 4 utworowa EPka Rat Child, jaka przydarzyła im się po drodze. Feel This z 2022 roku utrzymuje wysoki, równy poziom. Mój ulubiony utwór na dzień dzisiejszy to Dance With the Dead z super solówką i bezwstydnym popowym klaskaniem. Crobot ogólnie to świetne rockowe granie, nieco stonerowe, nieco funkujące no i jego główny wyróżnik - ten charakterystyczny gitarowy efekt, obecny niemal w każdym utworze grupy -taki dźwięk odlatującego kosmicznego spodka.

Jakkolwiek ostatnie płyty Arjena Lucassena pod szyldem Ayreon są dla mnie nieco zbyt rozwlekłe narracyjnie i na pewno mniej udane niż dawniej, tak w Star One jest zwięźle, heavy metalowo pod względem riffowym i solówkowym, a i wokalnie jak zawsze znakomicie. Cieszy obecność stałych bywalców. Jest m.inn. Joost van der Broek na syntezatorach, a za mikrofonem choćby Russel Allen czy Damian Wilson. Tak jak w przeszłości dzięki płytom Ayreon poznawałem później takie fantastyczne zespoły jak The Quill, Grand Magus czy Toehider, tak teraz po utworze tytułowym Revel In Time, w którym w jednej z dwóch wersji śpiewa Brandon Yeagley odkryłem właśnie zespół Crobot.

Coheed and Cambria bywał w przeszłości w moich ulubionych dziesiątkach, ale jeszcze nigdy tak wysoko. Fantastyczne brzmienie gitar. Początkowe dż dż dż w Beautiful Losers po prostu wciąga. Utwór Shoulders - dla mnie singlowy utwór roku, to świetna zagrywka początkowo-końcowa, chwytliwy refren i cała gama emocji w wokalu Claudio Sancheza. A Dissapearing Act - to rockowa dyskoteka i to nie zarzut, a Liars Club kolejny hit tej płyty. Generalnie jak na koncept album jest mega przebojowo. Muszę wrócić do pierwszej części Vaxis, z której w pamięci mam np. utwór Toys. Myślę, że będzie warto.

Thunder - Dopamine - zeledwie w rok po poprzedniej All The Right Noises to ogromna niespodzianka. Teksty piosenek pandemiczne, ale jednocześnie optymistyczne, zachęcające do wyjścia na powietrze i wyłączenia smartfonów. Polecam singlowe A Western Sky i Dancing in the Sunshine - zastrzyki pozytywnej energii. Są też kolejne thunderowe ballady: Unreviling i fortepianowa Is Anybody Out There. Danny Bowes pięknie tutaj zaśpiewał.

Miejsce piąte i album, często powtarzający się w różnych zestawieniach czyli zaspół Ghost i płyta Impera. Pod względem produkcyjnym, brzmieniowym i kompozycyjnym znakomita wciągająca muzyka pełna sztuczek i fajerwerków. Trudno się od niej oderwać. Zespół Ghost to przede wszystkim Tobias Forge i bezimienni Ghoule. Nie jest jednak tajemnicą tożsamość współkompozytora niemal połowy utworów na płycie, w tym singli Spillways i Twenties, którym jest szwedzki twórca tamtejszych radiowych hitów Salem Al. Fakir. Miałem okazję poznać w lecie 2009 roku doskonale jeden z nich pt. Roxy. Szwedzkie radio wałkowało ten przyjemny i fajny utwór wielokrotnie w ciągu dnia. Myślę, że dla Tobiasa Forge’a to doskonały współpracownik, gdyż panowie mają bardzo podobną barwę głosu. Polecam wesoły klip do wspomnianej Roxy, w którym chudziutki w 2009 roku Al Fakir ćwiczy kulturystykę z pomocą kolegów - fachowców gdzieś nad oceanem nieopodal Los Angeles :)

Pod numerem 6 nowy Threshold, który jak zawsze nowocześnie wykorzystuje instrumenty klawiszowe oraz wymyśla mocne progmetalowe, aczkolwiek niekoniecznie skomplikowane riffy i jednocześnie dba o dobre melodyjne kompozycje okraszone znakomitymi solówkami. Świetne refreny, Glynn Morgan znakomicie emocjonalnie śpiewa w Run czy w Let It Burn. Bardzo mi się podoba na tej płycie jak brzmi po prostu język angielski. W zamykającym album ponad 10 minutowym Defence Condition w szczególności.

Świetna płyta Skid Row, mocna, hard rockowo heavy metalowa, bez żartów, eksperymentów z punkiem i naleciałościami country jak za czasów nieżyjącego Johnny Solingera. Nowy wokalista Erik Gronwall barwą głosu przypomina mi swojego studyjnego poprzednika, ale Solinger tak pewnie i z taką lekkością i jednocześnie mocą nie śpewał w wysokich rejestrach. Zespół Skid Row zawsze słynął z nieprzeciętnych ballad i na The Gang is All Here jest The October Song. Coś wyjątkowego!

Na miejscu 8 King’s X - jeden z moich ulubionych zespołów w ogóle. Przez ostatnie lata Dug Pinnick i Ty Tabor poza zespołem działają dosyć prężnie, wydają płyty regularnie, więc przyznam, że samego King’s X nawet mi nie brakowało. Aż nagle okazuje się, że Three Sides Of One jest pierwszą studyjną płytą od 2008 roku. Rzeczywiście aż tyle czasu minęło? I trochę Three Sides Of One przypomina 3 solowe Epki każdego z muzyków. Dug Pinnick jako główny wokalista śpiewa najwięcej (utwór Flood Pt.1, polecam - riff roku!) Ty Tabor główny wokal w 3 utworach (Kawałek Festival może jest taki sobie, ale za to Watcher to kwintesencja King's X). No i Jerry Gaskill też zaśpiewał aż 3 wyróżniające się piosenki: Take The Time, Holiday i She Called Me Home. Są one prawdziwą ozdobą tej płyty, jakby wyjęte z solowej Come Somewhere.

Zespoł Fozzy, płyta Boombox. Pierwszy singiel zatytułowany Sane to solidny, nowoczesny i radiowy metal. W teledysku muzycy jadą kolejką górską, a Rich Ward zrzuca z samej góry gitarę. Nieźle :) Niespodzianką na płycie jest cover Frankie Goes to Hollywood - Relax, nagrany porządnie, na miarę 2022 roku, bez udziwnień z szacunkiem do oryginału.

Moją ulubioną dziesiątkę zamyka coś z Mylesem Kennedym. Rzutem na taśmę myślałem o Alter Bridge. Pawns and Kings jest dostępna od października, ja słuchałem już jednak w styczniu 2023 no i płyta jest bardzo dobra (Tremonti i Kennedy świetnie razem śpiewają w Stay, a Tremoni fantastyczne solo gitarowe wykonuje w Season Of Promise)... ... Zatem na 10-tym oficjalnie Slash, Myles Keneddy i Konspiratorzy płyta zatytułowana 4 osłuchiwana od wiosny 2022 z porządną dawką gitarowego rocka. Jest na czwórce jeden utwór perełka, który chciałbym wyróżnić. Mam na myśli Fill My World. Główny temat z jego wariacjami i solówką to coś przepięknego.

Łukasz Suszko

Grudziądz/Biłgoraj
Czytaj dalej...

LAIBACH: premiera EP-ki "LOVE IS STILL ALIVE"!!!

Oto świt trzeciego tysiąclecia ludzkości. Planeta Ziemia, którą kiedyś znaliśmy jako nasz dom, jest teraz niczym innym jak martwą skałą unoszącą się w przestrzeni, zniszczoną przez wojny, pandemię i całe zło, które czynią ludzie. Podobnie jest z Księżycem, który niegdyś był kamieniem milowym do rozległego wszechświata, ale później zmienił się w schronienie dla ostatnich z nas. Teraz resztki ludzkości mkną przez Wszechświat na jednym statku kosmicznym, wiozącym nielicznych szczęśliwców, którzy zostali uratowani przed zagładą. Zmierzają w kierunku Marsa, gdzie kiedyś powstało wszelkie życie. Być może stracili swoją historię i swoją planetę, ale tak długo jak czują promyk nadziei i czerwone światło świecące w ciemności, będą odważnie podążać tam, gdzie nikt wcześniej nie dotarł - tak długo jak miłość jest wciąż żywa.

„Love Is Still Alive” śledzi podróż ocalałych przez nasz układ słoneczny, przez niektóre z bardziej "kosmicznych" gatunków muzycznych ostatnich dekad. EP-ka jest rozwinięciem muzyki stworzonej do filmu „Iron Sky - The Coming Race” (reż. Timo Vuorensola, 2019). Ścieżka dźwiękowa ma zostać wydana wraz ze specjalnie stworzoną grą wideo.

Laibach powstał w ówczesnym jugosłowiańskim mieście przemysłowym Trbovlje. Założony w roku, w którym zmarł ojciec założyciel kraju Tito, zespół stał się jednym z najbardziej uznanych międzynarodowych grup, które wyszły z byłych krajów komunistycznych Europy Wschodniej i Środkowej, ostatnio stając się jedną z pierwszych, które wystąpiły w Korei Północnej. W 2019 r. wydali laibachowską interpretację „The Sound of Music”, wymyśloną podczas podróży do Korei Północnej, a w 2020 r. świętowali cztery dekady z „Laibach Revisited”. Album z muzyką z uznanej produkcji teatralnej "Wir sind das Volk (ein Musical aus Deutschland)” opartej na pismach Heinera Müllera (1929-1995) ukazał się w 2022 r., a zespół ogłosił niedawno, że trwają dyplomatyczne negocjacje w sprawie wykonania w Teheranie Alamut, oryginalnego dzieła symfonicznego skomponowanego we współpracy z irańskimi kompozytorami i wykonawcami.

LOVE IS STILL ALIVE EP tracklista:


Love Is Still Alive I (Moon, Euphoria)

Love Is Still Alive II (Venus, Libidine)

Love Is Still Alive III (Mercury, Dopamine)

Love Is Still Alive IV (Neptune, Oxytocin)

Love Is Still Alive V (Uranus, Prolactin)

Love Is Still Alive VI (Saturn, Insomnia)

Love Is Still Alive VII (Jupiter, Tristitia)

Love Is Still Alive VIII (Mars, Dysphoria)

źródło: PIAS
Czytaj dalej...

Rzeszów, Art Festival - kulturalna fiesta w G2A Arena

18 marca o godz.18 startuje pierwsza edycja Art Festivalu. Nowa impreza na artystycznej mapie Polski zagości w G2A Arena w Rzeszowie-Jasionce. Na Art Festivalu zagrają Ralph Kamiński, Luxtorpeda, Karaś/Rogucki i Anka.

Art Festival to nowy, interdyscyplinarny koncept prezentujący najciekawsze zjawiska w polskiej kulturze. Festival to zróżnicowana propozycja prezentująca wartościowe projekty od popu po rock i metal. Uczestnicy imprezy zobaczą tu niekwestionowane gwiazdy polskiej muzyki niezależnej, uznane przez krytyków, ale uwielbiane też przez publiczność.

- Chcemy pokazywać najciekawsze zjawiska w kulturze najbardziej cenionych twórców, prezentować nowe, ambitne przedsięwzięcia, jednocześnie trafiając do serc publiczności, nie zamykając się w hermetycznej bańce. Głównym head linerem festivalu jest pochodzący z podkarpacia Ralph Kaminski. - mówi Tomasz Dec, Dyrektor Artystyczny Art Festivalu.

Ralph Kaminski, to jeden z najbardziej wyrazistych, bezkompromisowych i charyzmatycznych artystów młodego pokolenia, laureat Fryderyków i Paszportu Polityki, łączący różne style i estetyki w magiczną całość. Kaminski współpracował m.in. z Natalią Przybysz, Quebonafide, Comą, Darią Zawiałow. Artysta w 2022 roku podbił sceny koncertowe trasą Bal u Rafała. Absolwent gdańskiej Akademii Muzycznej zachwyca autorskim i coverowym repertuarem (płyta KORA), porywa doskonałym brzmieniem i uwodzi niebanalnym wizerunkiem. Każdy jego koncert to prawdziwy artystyczny performance i niezapomniane, pełne emocji wydarzenie.

Fani cięższego brzmienia na Art Festival będą mogli posłuchać Luxtorpedy, jedego z najpopularniejszych polskich zespołów rokowych. Zalożonemu w 2011 roku składowi przewodzi Robert Friedrich znany m.in. z Acid Drinkers. Zespół ma zagorzałych fanów w całym kraju, eksperymentują z nowymi formami ( np. wydany w 2021 album Elektroluxtorpeda), ale jego koncerty nieustająco pozostają gwarancją mocnego, momentami metalowego uderzenia.

Świeżą propozycją na polskiej scenie muzycznej jest Karaś / Rogucki, duet, który pojawił się na polskim rynku po ogłoszeniu zawieszenia działalności zespołów The Dumplings i Coma. Formacja tworzy klimatyczny, alternatywny pop, który choć komunikatywny urzeka najbardziej wyrafinowanych słuchaczy. Znani muzycy eksplorują nowe rewiry i zabiorą w tę muzyczną podróż wszystkich uczestników Art Festivalu.

Zespół Anka to także nowe wcielenie doświadczonych twórców. W skład formacji wchodzą wokalistka Ania Świątczak (znana szerokiej publiczności z zespołu Ich Troje), wsparta przez wybitnego gitarzystę Piotrka Aleksandrowicza (współpracował m.in. z Gabą Kulką i Miką Urbaniak) oraz cenionego managera i producenta Roberta Kupisza. Artyści pokazują w tym składzie zupełnie nowe oblicze, tworzą muzkę niebanalną, przejmującą i emocjonalną.

Bilety na Art Festival dostępne tu: https://bit.ly/3H2OQG

źródło: Agnieszka Baran G2A Arena
Czytaj dalej...

LAST IN LINE nowy album w marcu!

Łatwiej byłoby nazwać Last in Line supergrupą, gdyż wszyscy członkowie zespołu grali w najbardziej wpływowych zespołach tego gatunku – od Dio, Black Sabbath i Ozzy'ego Osbourne'a po Billy'ego Idola i Def Leppard. Zespół, który tworzą Andrew Freeman, basista Phil Soussan (ex - Ozzy Osbourne) oraz oryginalni członkowie DIO Vivian Campbell (Def Leppard) i Vinny Appice (ex - Black Sabbath), zapowiada swój trzeci album „Jericho”. „Ghost Town” to pierwszy singiel zwiastujący całość: https://youtu.be/v424QorvKx4

Last In Line to znacznie więcej niż tylko projekt poboczny, który jest odskocznią od gry w macierzystych formacjach, wielokrotnie sprawdził się jako zespół i od pierwszego dnia odnosi sukcesy dzięki swoim zasługom. To, co zapoczątkowali pierwotni członkowie Dio, Vivian Campbell i Vinny Appice, jako hołd dla ich własnej spuścizny, szybko nabrało rozpędu. W połączeniu z cenionym basistą Philem Soussanem i jednym z najlepszych rockowych głosów tamtej epoki, Andrew Freemanem, narodził się Last in Line.
Muzycy rozumieją się tak dobrze, że nagrali juz trzeci album pod szyldem Last In Line. Płyta „Jericho” ukaże się 31.marca, a sam Vinny Appice zachęca do jej posłuchania następująco: „Wszystkie muzyczne siły Last In Line połączyły się tutaj tworząc kipiącą energią płytę! Wciśnijcie play i zapnijcie pasy.”

źródło: http://openeyepr.pl
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS