Keb’ Mo’ zaczarował Katowice! fot. Łukasz Rak / Michał Kudłacz
Pierwsze koncerty tegorocznej Rawy Blues za nami. Komplet publiczności zgromadzony w Sali Koncertowej NOSPR oklaskiwał akustyczny set Corey’a Harrisa oraz efektowny, pełen symfonicznego rozmachu występ Keb’ Mo’. Ten wieczór na długo pozostanie w pamięci fanów bluesa!
Corey Harris, jak i Keb’ Mo’ po raz drugi w swojej karierze gościli na największym bluesowym festiwalu pod dachem. Surowe, akustyczne bluesy Harrisa dużo lepiej sprawdziły się w sali NOSPR-u, niż przed paroma laty w ogromnym “Spodku”. Artysta spotkał się z bardzo życzliwą reakcją widzów, którzy wymogli na nim bis, a po koncercie oblegali stoisko z płytami, by zdobyć jego autograf i zrobić sobie wspólną fotkę.
Dwadzieścia minut przerwy i na scenie zameldowała się druga z gwiazd wieczoru. Trzykrotnemu laureatowi Grammy – oprócz symfoników NOSPR – towarzyszył znakomity polski skład. W trzech ostatnich utworach, na harmonijce ustnej gościnnie zagrał również dyrektor Rawy Blues Irek Dudek.
Dwanaście kompozycji – mistrzowsko rozpisanych na orkiestrę przez Krzesimira Dębskiego, który świetnie bawił się za dyrygenckim pulpitem – złożyło się na setlistę piątkowego koncertu. Zresztą lider także nie robił sobie nic z powagi miejsca i pod koniec występu szalał na scenie, wciągając do wspólnej zabawy zarówno muzyków orkiestry, jak i publiczność.
Keb’Mo’ nie jest typowym bluesmanem. Wiele w jego utworach wpływów muzyki pop i soul. Orkiestrowe brzmienia podkreśliły jeszcze piękno melodii, nie zabijając przy tym lekkości tych utworów.
Kto nie widział na żywo, będzie mógł poczuć atmosferę tego wieczoru oglądając telewizyjną retransmisję. Całość została nakręcona przez TVP w systemie HD.
A po koncercie Keb’Mo’ przeżył prawdziwe oblężenie ze strony łowców autografów. Co więcej: na prośbę jednej z fanek zaśpiewał a capella fragment jej ulubionej piosenki “Just Like You”, której zabrakło w setliście. To był naprawdę niezwykły wieczór…
Biuro Prasowe Rawa Blues
Czytaj dalej...
Corey Harris, jak i Keb’ Mo’ po raz drugi w swojej karierze gościli na największym bluesowym festiwalu pod dachem. Surowe, akustyczne bluesy Harrisa dużo lepiej sprawdziły się w sali NOSPR-u, niż przed paroma laty w ogromnym “Spodku”. Artysta spotkał się z bardzo życzliwą reakcją widzów, którzy wymogli na nim bis, a po koncercie oblegali stoisko z płytami, by zdobyć jego autograf i zrobić sobie wspólną fotkę.
Dwadzieścia minut przerwy i na scenie zameldowała się druga z gwiazd wieczoru. Trzykrotnemu laureatowi Grammy – oprócz symfoników NOSPR – towarzyszył znakomity polski skład. W trzech ostatnich utworach, na harmonijce ustnej gościnnie zagrał również dyrektor Rawy Blues Irek Dudek.
Dwanaście kompozycji – mistrzowsko rozpisanych na orkiestrę przez Krzesimira Dębskiego, który świetnie bawił się za dyrygenckim pulpitem – złożyło się na setlistę piątkowego koncertu. Zresztą lider także nie robił sobie nic z powagi miejsca i pod koniec występu szalał na scenie, wciągając do wspólnej zabawy zarówno muzyków orkiestry, jak i publiczność.
Keb’Mo’ nie jest typowym bluesmanem. Wiele w jego utworach wpływów muzyki pop i soul. Orkiestrowe brzmienia podkreśliły jeszcze piękno melodii, nie zabijając przy tym lekkości tych utworów.
Kto nie widział na żywo, będzie mógł poczuć atmosferę tego wieczoru oglądając telewizyjną retransmisję. Całość została nakręcona przez TVP w systemie HD.
A po koncercie Keb’Mo’ przeżył prawdziwe oblężenie ze strony łowców autografów. Co więcej: na prośbę jednej z fanek zaśpiewał a capella fragment jej ulubionej piosenki “Just Like You”, której zabrakło w setliście. To był naprawdę niezwykły wieczór…
Biuro Prasowe Rawa Blues