Menu

SILVER ROCKET „The Burning Trumpets Of The Apocalypse"

Nagradzany, autorski projekt Mariusza Szypury powraca z nowym concept albumem. Najnowsza produkcja – zatytułowana „Infinity Fidelity" – od pierwszych dźwięków pochłania gęstymi melodycznie i harmonicznie monumentalnymi dźwiękami, w czym udział ma również nowatorski system w jakim został nagrany i wyprodukowany album. Tu fascynacja technologią Mariusza Szypury – producenta, kompozytora i multiinstrumentalisty – spotkała się z doświadczeniem Jacka Gawłowskiego, laureata Grammy, który jest jednym z prekursorów i wiodących w Europie reżyserów dźwięku miksujących i produkujących w zaawansowanej technologii Dolby Atmos. Ta kooperacja zaowocowała głęboko immersyjnym doświadczeniem jakie przynosi słuchanie „Infinity Fidelity". Dolby Atmos to system przestrzennego dźwięku dający doświadczenie nieporównywalne z żadnym wcześniejszym nagłośnieniem. Sprawia, że muzyka odbierana jest ultrasensorycznie co wywołuje efekt zanurzenia w kompozycjach.

Nie tylko ze względu na najnowszą technologię „Infinity Fidelity" wykracza daleko poza tradycyjne ujęcie albumu muzycznego. To instalacja artystyczna, w której muzyka oczywiście odgrywa główną rolę, ale każdy utwór dopełniają oryginalne stworzone przez Mariusza Szypurę wizualizacje. Nie dziwi to, gdy przypomnimy sobie, że autor jest również designerem, grafikiem i twórcą gier komputerowych nagradzanym na międzynarodowych konkursach w San Francisco, Tokio czy Helsinkach.

W obrębie albumu stworzył swoiste uniwersum, w którym równolegle koegzystują ludzie i maszyny, co wpisuje się w bardzo aktualną dyskusję na temat AI we współczesnym świecie. Szypura – jako entuzjasta i twórca nowych technologii, wielbiciel Lema i cybernetyki – wnikliwie przygląda się wpływowi sztucznej inteligencji na nasze życie, ale i sztukę. Dlatego „Infinity Fidelity" to dwie płyty, które odtwarzane jednocześnie potęgują efekt człowiek-maszyna. To doświadczenie, w którym teraźniejszość miesza się z przyszłością i przeszłością, a świat ludzi miesza się z uniwersum robotów i sztucznej inteligencji. W wersji kompaktowej i winylowej dodatkowo każdego z krążków można słuchać oddzielnie – stanowią wówczas swoje kontrastowe odbicia. Pierwszy i główny krążek to instrumentalna muzyka Silver Rocket, bardzo ludzka, pełna emocji, rozbudowana i energetyczna, często bardzo filmowa. Natomiast druga część wydawnictwa to cyfrowe, zdehumanizowane i mocno zniekształcone odbicie pierwszej – pełne ambientowych plam, dronów, dysonansów i chłodu sztucznej inteligencji tworzonej przez maszyny.

Album podsumowujący dwie dekady nieoczywistej ścieżki Silver Rocket i intrygujący soundtrack do nadchodzącej rzeczywistości.

Muzycznie trudno jednak wskazać konkretny styl albumu. Piękne chwytliwe melodie i frazy zawieszone w często bardzo skomplikowanych harmoniach przynoszą skojarzenia tak odległych od siebie stylistyk jak Morricone, Strawiński, poprzez klasyków elektroniki jak Kraftwerk (cover "The Robots") po dekonstrukcjonizm rozpięty między My Bloody Valentine a Philipem Glassem.

Wszystkie kompozycje, aranżacje, produkcja oraz nagrania instrumentów są autorstwa Szypury, który w projekcie Silver Rocket przyzwyczaił już do tego, że jest samowystarczalny.

Jedyny wyjątek stanowią ikoniczne perkusyjne loopy zagrane m. in. przez Clyde Stublefield (James Brown), Joe Waronker (Air, Beck, Atom For Peace) - co też jest ciekawym aspektem w kontekście konceptu całego albumu i rozważań nad możliwościami artysty w obliczu technologii.

Jeszcze w tym roku Silver Rocket pojawi się po dłuższej przerwie na scenie. Mając na swoim koncie koncerty z wieloma uznanymi zespołami (m.in. Mogwai, Arab Strap, Mum, the Sea and Cake) zespół pod wodzą Mariusza Szypury ukaże tym razem swoje bardziej interaktywne oblicze, uzupełniając muzykę o multimedialne elementy, rozpoczynając koncerty w listopadzie od trasy koncertowej w Japonii.

Najbliższe koncerty

2023.11.07 – Nagoya

2023.11.08 – Osaka

2023.11.10 – Tokio

źródło: Beata Wrona
Czytaj dalej...

DUFF MCKAGAN “LIGHTHOUSE”

Duff McKagan z dumą ogłasza, że dziś premierę ma jego nowy, niecierpliwie oczekiwany trzeci solowy albumu, pt.”LIGHTHOUSE”. Płyta dostępna jest w wielu formatach (m.in. streaming, download, CD, kaseta i LP). Dostępnych jest również wiele wersji i pakietów deluxe, które zawierają oficjalne certyfikaty autentyczności podpisane przez McKagana. Dodatkowo w ofercie znajdują się dwa ekskluzywne warianty winylowe – „Transparent Green & „Black Marble” i „Black Velvet” –zawierające trzy litografie, 12-stronicową książeczkę, naklejkę i kostkę do gitary, wszystkie zamknięte w przezroczystym rękawie z PVC, umożliwiającym wymianę grafik wyświetlanych na okładce “LIGHTHOUSE”. Płyta, a także ekskluzywna linia merchu LIGHTHOUSE – są już dostępne na stronie www.duffonline.com.


„Wraz z wydaniem “LIGHTHOUSE”, niektóre owoce moich muzycznych trudów i triumfów są teraz dostępne dla słuchaczy. W ciągu ostatnich piętnastu lat zagłębiłem się w dziedzinę pisania piosenek, która, jak mi się wydaje, nawiązuje do moich punkowych czasów prostotą akordów i próbą przekazania prawdy w tekstach. Podobnie jak w przypadku mojego i Suzan programu radiowego, pozwalam, aby „trzy akordy i prawda” prowadziły mnie, gdy siadam z gitarą. Od początkowego utworu “LIGHTHOUSE”, swego rodzaju iluminacji dobroci i nadziei, aż do końcowego utworu “I JUST DON'T KNOW”, w którym zastanawiam się nad tym, co będzie dalej – mój proces myślowy nad piosenkami, które wypełniają resztę albumu, zatacza swoisty łuk opowieści. Jestem wielkim fanem dobrych książek i podobnie jak w przypadku dobrej powieści, starałem się uzyskać efekt wznoszenia się i opadania od początku do końca, przynajmniej pod względem tekstowym. Absolutnie uwielbiam moje nowe studio w Seattle i zdaję sobie sprawę, że jestem szczęściarzem, że mam własne miejsce, w którym mogę stale tworzyć. Mam jeszcze więcej szczęścia, że moim przewodnikiem i mentorem jest producent Martin Feveyear. Mieliśmy ten okres pandemii, kiedy przez wiele miesięcy byliśmy tylko z Martinem w studiu. Te 10 piosenek na “LIGHTHOUSE” to dopiero początek tego, co tym razem zakończyliśmy w kontekście utworów. Więcej na ten temat wkrótce… ale na razie mamy nadzieję, że spodoba wam się ta płyta” – mówi Duff McKagan.


Recenzje “LIGHTHOUSE”:

"Ostatnia solowa muzyka McKagana wyraża ducha wyjętego spod prawa,
poprzez akustyczne brzmienie i wyblakły głos –
po tętniące życiem spotkanie refleksyjnej Americany i dźwięcznego rock'n'rolla. "
– THE GUARDIAN

"Basista Guns N’Roses prezentuje pełny blask na swoim trzecim solowym albumie.”
– CLASSIC ROCK


Na “LIGHTHOUSE” Duff McKagan obnaża więcej swojego artystycznego ducha niż kiedykolwiek wcześniej, łącząc elementy akustyczne z ostrym rock'n'rollem, aby znaleźć się w słodkim miejscu pomiędzy refleksją duszy a czystą energią. Premiera płyty ogłoszona została wiosną tego roku wraz z utworem tytułowym, “LIGHTHOUSE”, do którego dołączyła oficjalna wizualizacja. Singiel spotkał się z aplauzem mediów, Classic Rock pisał „basista Guns N Roses prezentuje pełny blask na swoim trzecim solowym albumie”.

Kolejnym ujawnionym utworem z płyty była kompozycja “I SAW GOD ON 10TH STREET”, której towarzyszyła oficjalna wizualizacja. Singiel natychmiast otrzymał pochwały od takich serwisów jak Kerrang!, Revolver czy American Songwriter.

Następny był “LONGFEATHER”, najnowszy singiel z “LIGHTHOUSE”, okrzyknięty przez Revolver „folkowym i elegijnym”, do utworu powstał oficjalny teledysk – wyreżyserowany przez wieloletnich współpracowników Connora Ellmanna, Kuja Durollariego i Arbena Durollariego – który jest już dostępny w serwisie YouTube.
A nowy teledysk do utworu “I JUST DON’T KNOW” (FEAT. JERRY CANTRELL) właśnie ukazał się w serwisie YouTube.

Od ponad 40 lat Duffa McKagana charakteryzuje niepowstrzymaną siła twórcza, obejmująca wiele zespołów, tras koncertowych i wiele różnego rodzaju kolaboracji. Teraz, dzięki długo oczekiwanemu nowemu solowemu albumowi, “LIGHTHOUSE”, weteran muzyki udowadnia, że w głębi serca jest utalentowanym piosenkarzem i autorem tekstów z charakterystycznym talentem do autentyczności i introspekcji.

W 2019 roku Duff McKagan przeniósł się do własnego studia nagraniowego, co dało mu długo wyczekiwaną okazję, by mógł, jak sam artysta tłumaczy, wreszcie zbadać piosenki, które być może napisał poprzedniej nocy lub niektóre stare riffy sprzed lat i, jak podkreśla, jest to dla niego “wielka sprawa”. Większość kolejnych dwóch lat spędził pracując nad serią bardzo osobistych nowych piosenek z długoletnim producentem/współpracownikiem Martinem Feveyearem (Mark Lanegan, Brandi Carlile).

“LIGHTHOUSE” to pierwszy pełny zestaw kompozycji, który narodził się w studiu McKagana. Utwory takie jak “HOPE” (z udziałem perkusisty Paula McCartney’a – Abe’a Laboriela Jr i melodyjnej gitary prowadzącej Slasha) oraz filozoficzny “I JUST DON'T KNOW” (z udziałem wieloletniego przyjaciela McKagana, Jerry'ego Cantrella z Alice in Chains) najpełniej pokazują artystycznego ducha McKagana, łącząc elementy akustyczne z ostrym rock'n'rollem, aby znaleźć się w idealnym punkcie między refleksją poszukującą duszy a czystą energią. Zbiór 11 utworów jest jeszcze mocniej uwypuklony przez dodatkowe podejście do utworu tytułowego, “LIGHTHOUSE (REPRISE)”, w którym gościnnie pojawił się jedyny w swoim rodzaju Iggy Pop.

McKagan po raz pierwszy zaprezentował swoją nową muzykę na początku tego roku, wydając “THIS IS THE SONG”, trzyutworową EP-kę, którą uhonorował Miesiąc Świadomości Zdrowia Psychicznego wraz z wezwaniem do działania w Propeller. EP-ka, która spotkała się z aplauzem krytyków (m.in. Rolling Stone, Consequence of Sound, Loudwire i American Songwrite), zawiera głęboko poruszający utwór tytułowy, “THIS IS THE SONG”, któremu towarzyszy oficjalne video.

Zaczynając w wieku zaledwie 15 lat, McKagan był częścią tak różnorodnych i wpływowych zespołów jak The Vains (1979), The Fastbacks (1980), The Living (1982), The Fartz (1982), 10 Minute Warning (1983) i Loaded (1998), wraz, oczywiście, z jego historyczną rolą członka-założyciela zarówno Guns N' Roses, jak i Velvet Revolver. Wyprodukowany przez trzykrotnego zdobywcę nagrody GRAMMY® Shootera Jenningsa, “Tenderness” stał się potężnym nowym rozdziałem dla wciąż rozwijającego się artysty, który stawia czoła społecznym dolegliwościom i swoim osobistym wykroczeniom na bogatym, dźwiękowym tle aranżacji opartych na americanie. Wśród wielu atrakcji na albumie znajduje się niestabilny rockowy numer „Chip Away”, zachwalany przez samego maestro, Boba Dylana, który niedawno ogłosił utwór osobistym faworytem.

„Jest taka piosenka Duffa McKagana o nazwie „Chip Away”, która ma dla mnie głębokie znaczenie,” Dylan powiedział The Wall Street Journal. „To piosenka graficzna. Odłupuje kawałek po kawałku, jak Michał Anioł, rozbijając marmurowy kamień, by odkryć w sobie postać Króla Dawida. Nie zbudował go od podstaw, rozłupał kamień, aż odkrył króla. To jak moje własne pisanie piosenek, nadpisuję coś, a potem odrywam linie i frazy, aż dojdę do prawdziwej rzeczy”.

McKagan jest również autorem bestsellerów New York Timesa, “It’s So Easy: And Other Lies” z 2011 roku i “How to Be a Man: (And Other Illusions)” oraz współgospodarzem (z Susan Holmes McKagan) popularnego programu radiowego Three Chords & The Truth w nadawnego w Sirius XM Ozzy’s Boneyard (Ch. 38). Audycja nadawana jest cotygodniowo w stacjach na całym świecie, w tym w duńskiej myROCK, brytyjskiej Planet Rock, fińskiej Radio Rock, irlandzkiej Nova, norweskiej Radio Rock, szwedzkiej Rock Klassiker, niemiecko/szwajcarsko-austriackiej Rock Antenne, islandzkiej x977 oraz w polskiej stacji, Antyradio. Więcej informacji można znaleźć na stronie duffmckagan.ffm.to/threechordsandthetruth.

McKagan jest obecnie głównym członkiem współczesnego „Wrecking Crew” wraz z nagrodzonym GRAMMY® muzykiem/producentem Andrew Wattem i Chadem Smithem z Red Hot Chili Peppers, nagrywając i współtworząc takie albumy jak “Ordinary Man” Ozzy'ego Osbourne'a (2020) i dwukrotnie nagrodzonego GRAMMY® “Patient No. 9” (2022) oraz “Every Loser” Iggy'ego Popa (2023). Co więcej, McKagan – wraz z Wattem, Smithem i Joshem Klinghofferem z Red Hot Chili Peppers – jest częścią niedawno zaprezentowanego składu Iggy Pop & The Losers, który zadebiutował w telewizji na początku tego roku elektryzującym wykonaniem „Frenzy” w programie ABC Jimmy Kimmel Live! (streaming TUTAJ).

Artysta obecnie podróżuje z Guns N’ Roses na epickiej globalnej trasie, która w Ameryce Północnej rozpoczęła się 5 sierpnia, koncertem w Moncton, CA Croix-Bieue Medavie Stadium. Więcej informacji można znaleźć na stronie www. gunsnroses. com/tour.

źródło: Asia Szyra
Czytaj dalej...

Hunter "HellWood" na winylu

Lider zespołu, Paweł "Drak" Grzegorczyk tak mówi o winylowej edycji:

"MAMY TO!!! „HellWood" to bez dwóch zdań jedna z naszych najważniejszych płyt. I w końcu w dwupłytowej wersji winylowej!!! I jak tu się nie cieszyć??! Mamy nadzieję, że i Wam sprawi to tak dziką radość jak nam i co ważne - wygląda na taką, która godnie będzie się prezentować na naszych półkach i w gramofonach. A to przecież najważniejsze!".

"HellWood" od momentu ukazania się zbierał bardzo dobre recenzje w najważniejszych mediach muzycznych. Krytycy i publiczność określali materiał jako najbardziej epicki, magiczny i mistyczny album Hunter. Sami muzycy sugerowali, aby płytę traktować jak "film, którego można posłuchać".

Album został zarejestrowany w styczniu i lutym 2009 w studiach Sonus, Nemezis i Studio X. Nad produkcją czuwali Andrzej AKA Karp oraz Drak. Mix i mastering całości został powierzony Jackowi Miłaszewskiemu.

"HellWood" to blisko godzina muzyki inspirowanej ulubionymi filmami członków zespołu. Paweł Grzegorzczyk określał album jako: "parafilmową podróż do najdalszych zakamarków nie tylko Waszych snów i marzeń, ale także koszmarów i lęków. Soundtrack do filmu zwanego życiem. Filmy były jedynie punktem wyjścia do wielu rozległych, nierzadko bardzo mocnych tematów, które na niej odnajdziecie. Padło wiele nowych i bardzo ciężkich słów i dźwięków... Tak właśnie się dzieje, gdy świat baśni i fantazji przeplatający się z horrorem życia - spotykają muzykę... W warstwie muzycznej tym razem mamy niespodziankę dla fanów wszystkich naszych poprzednich płyt. Można powiedzieć, że jest to miejscami swego rodzaju synteza, nierzadko dość przewrotna synteza. Ale "HellWood" nie tylko łączy w sobie moc "Requiem", magię "MedeiS" i ciężar "T.E.L.I....". Tym razem posunęliśmy się znacznie, znacznie dalej... O wiele dalej niż na wszystkich naszych poprzednich płytach razem wziętych..."

Hunter powstał w 1985 roku w Szczytnie z inicjatywy wokalisty i gitarzysty Pawła „Draka" Grzegorczyka oraz perkusisty Grzegorza „Brooza" Sławińskiego. Wszystkie albumy grupy, począwszy od wydanego w 1995 roku "Requiem", spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem zarówno przez krytyków muzycznych, jak i publiczność. Hunter był wielokrotnie wyróżniany w najważniejszych plebiscytach i podsumowaniach muzycznych, a w latach 2004–2009 zespół był gospodarzem festiwalu Hunter Fest. Mają na swoim koncie niezliczoną ilość widowiskowych koncertów, zarówno klubowych, jak i na największych festiwalach muzycznych w kraju i zagranicą.


Kilka recenzji:

„Po raz kolejny Hunter stanął na wysokości zadania nagrywając równy, świetnie brzmiący album pozbawiony jakichkolwiek zbędnych wypełniaczy. Dodatkowo, biorąc pod uwagę wyjątkową różnorodność stylistyczną, kilka naprawdę ciekawych melodii, nienaganny warsztat techniczny muzyków i wyjątkowy progres, jaki zespół poczynił w stosunku do "T.E.L.I..." (które przecież genialną płytą jest!) mamy kompletny obraz albumu, który ma olbrzymie szanse na uzyskanie tytułu "metalowej płyty roku 2009" - Magazyn Gitarzysta

„Utwory z "HellWood" fantastycznie oddają nie tylko stan ducha, intelektu i twórczego talentu muzyków Huntera, ale również dobitnie uzmysławiają konkurencji, jakich dźwięków i jakich słów trzeba użyć, by bezbłędnie wcelować w serca zbuntowanej polskiej młodzieży - sukces komercyjny jest tu przecież tylko kwestią czasu i nikt rozsądny wątpić weń nie może". - Onet.pl

„Hunter pnie się do góry i gra coraz lepiej. „HellWood" to najdojrzalszy album w dorobku zespołu. Pozycja bardzo dobra i można mieć tylko nadzieję, że kolejny album Łowcy będzie co najmniej tak dobry jak ten". - ArtRock.pl

„Hunter udowodnili, że w gatunku, którym się obracają nie mają w Polsce sobie równych. „HellWood" to płyta pełna rozmachu i nafaszerowana pomysłami, czasem może się wręcz nimi wydawać przeładowana, ale to tylko pozory, tu wszystko jest na właściwym miejscu a zespół działa jak najlepiej naoliwiona maszyna!" - RockArea

źródło: Mystic Production
Czytaj dalej...

Gary Moore'Back To The Blues' po raz pierwszy na winylu !

Wielki wirtuoz gitary, którym był Gary Moore dokonał rzeczy nie możliwej - osiągnął komercyjny sukces i jednocześnie stał się ikoną muzyki grając klasycznego blues'a w latach '90tych, w czasach, gdy na szczycie popularności były gatunki dalekie od tego co proponował Moore. Swój kolejny sukces odniósł znów powracając do klasycznego bluesa, w 2001 roku, nagrywając płytę "Back To The Blues".

BMG wydaje ten klasyczny album Gary'ego Moore'a "Back To The Blues" po raz pierwszy na podwójnym, ciężkim winylu w rozkładanej okładce. Album dostępny jest także digitalnie, oraz w wersji CD.

"Back To The Blues" był 13.tym solowym albumem Gary Moore'a, na którym powrócił do grania tradycyjnego bluesa. Ta płyta nigdy nie ukazała się na winylu, dlatego nowe wydanie jest pierwszym takim wydarzeniem w historii. Wydanie winylowe i CD zawiera nowe teksty okładkowe napisane przez Dave'a Everley'ego oraz utwory dodatkowe: 'Picture Of The Moon (Single Edit)', 'Cold Black Night (Live At VH1)' i 'Stormy Monday (Live At VH1)'.

źródło: BMG
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS