Menu

The Bealtes „Revolver” w nowym wydaniu

„Revolver” to album The Beatles z 1966 roku, który zmienił wszystko: zapoczątkował nową erę eksperymentalnej, awangardowej psychodeliki dźwiękowej, przyniósł kulturową zmianę i zaznaczył ważny zwrot w twórczej ewolucji The Beatles. 28 października płyta ukazała się w nowej wersji.

– To najbardziej rewolucyjny album The Beatles. Szok kulturowy wywołany „Eleanor Rigby” czy „Tomorrow Never Knows” w momencie jego wydania przebija nawet „Sierżanta Pieprza”. W kategorii klasycznych trzyminutowych piosenek, jego eklektyzm od „Taxmana” i „Love You To” po „Got To Get You Into My Life” i „I’m Only Sleeping” nie ma sobie równych. Od tego momentu muzyka pop nigdy już nie była taka sama – pisze Piotr Metz.

To właśnie dzięki płycie „Revolver”, John Lennon, Paul McCartney, George Harrison i Ringo Starr wyruszyli w nową muzyczną podróż. 14 utworów z albumu zostało na nowo zmiksowanych przez producenta Gilesa Martina i inżyniera Sama Okella w stereo i Dolby Atmos, a oryginalny mono miks albumu pochodzi z taśmy z 1966 roku. Nowa edycja specjalna jest następstwem powszechnie uznanych, zremiksowanych i rozszerzonych edycji specjalnych „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” (2017), „The BEATLES” („The White Album”) (2018), „Abbey Road” (2019) i „Let It Be” (2021).

Wszystkie nowe wydawnictwa „Revolver” zawierają nowy miks stereo albumu, pochodzący bezpośrednio z oryginalnych czterościeżkowych taśm. Dźwięk został odtworzony z oszałamiającą czystością, za pomocą najnowocześniejszej technologii opracowanej przez wielokrotnie nagradzany zespół dźwiękowy pod przewodnictwem Emile de la Rey z WingNut Films Productions Ltd Petera Jacksona. Fizyczne i cyfrowe kolekcje „Super Deluxe” zawierają również oryginalny mono miks, 28 wczesnych nagrań z sesji i trzy domowe dema oraz czterościeżkową EP-kę z nowymi miksami stereo i zremasterowanymi „Paperback Writer” i „Rain”. Ponadto w wersji cyfrowej ukaże się także nowy miks Dolby Atmos.

źródło: Umiversal Music
Czytaj dalej...

SLAVE KEEPER "Ślad"

Zespół SLAVE KEEPER powstał w 2014 roku w Lublinie. Muzykę, którą wykonuje można określić melodyjną odmianą mieszanki hard rocka i heavy metalu.

23 września bieżącego roku miała miejsce premiera ich debiutanckiego albumu pod tytułem ”Ślad” zawiera 12 różnorodnych, autorskich kompozycji, prezentujących całe spektrum zespołu: od szybkich, mocnych heavy-metalowych utworów poprzez ballady do długich, wielowarstwowych, epickich kolosów. Do współpracy przy płycie zespół zaprosił kilku wspaniałych gości. Wśród nich Grzegorz Kupczyk, były wokalista Turbo i Non Iron oraz lider i założyciel CETI.

Tematyka poruszana w utworach oscyluje wokół przemijania i różnych aspektów ludzkiego życia. Na płycie “Ślad” gościnnie udział wzięli: Grzegorz Kupczyk (wokal), Łukasz Suszko (gitara i klawisze), Łukasz Jezior (gitara) oraz Piotr Michalski (flet, gwizdek). Za proces rejestracji, miksu i masteringu odpowiada Łukasz Suszko (Rusted Brain, Toughness), natomiast oprawę graficzną stworzył Piotr Szafraniec (CETI, Lost Soul, Trauma, Vader).

LINE-UP
Marta Biernacka - wokal
Dominik Szwajgier - gitara
Piotr Jakubowicz - gitara
Jakub Orłowski - gitara basowa
Piotr Szalak - perkusja

źródło: Solid Rock PR
Czytaj dalej...

Wes Gałczyński & Power Train

Kolejny po "No.1" album wydany przez zespół w pażdzierniku 2022r.

"....

Zespół składa się z potężnej maszynowni, którą tworzą Paweł Gielarek na basie, Filip Ciuruś na perkusji i oczywiście Wes Gałczyński na czele ze swoją gitarą prowadzącą, rytmiczną i zgrzytającym środkowoatlantyckim wokalem. Zanim przejdziemy dalej, dużym plusem jak zawsze w przypadku tego zespołu jest jakość grania, która jest na najwyższym poziomie, a pomaga w tym świetny miks dźwięku. Można naprawdę usłyszeć wszystkie instrumenty poszczególnych członków zespołu, jak również wokale, przy czym żaden z nich nie jest natrętny lub dominujący, co naprawdę pokazuje, jak dobrze ci panowie ze sobą współpracują. Mimo to, świetny miks nie sprawia, że album jest zbyt "czysty" i pozwala na wydobycie brudnej, ziarnistej strony, co jest ważne dla tego typu muzyki i zespołu.

Nie będę się zagłębiał w poszczególne utwory na płycie, wystarczy powiedzieć, że wszystkie 13 dają czadu. Jest to dobrze wyważony album, który dobrze się rozwija. Czuję, że jest to progresja w stosunku do No1, ale nie odchodzi zbyt daleko od terytorium, które znamy i kochamy i dla mnie jest to właściwa decyzja, ponieważ zbyt wiele zespołów próbuje zmienić zbyt wiele na swoim drugim albumie, co może być rozczarowujące dla nas fanów. Na szczęście w tym przypadku tak nie jest.

Począwszy od pierwszego utworu, aż do rockowej ballady z aranżacją smyczkową (tak, dobrze słyszeliście), ten album utrzymuje uwagę, ponieważ nie staje się zbyt podobny. Z każdym przesłuchaniem ten album staje się coraz lepszy i buduje się przez cały czas, dla mnie trylogia Brown Bottle Flu, Pleasure Girl i Whiskey Woman naprawdę podkreśla cięższą stronę tego zespołu i znalazłem się waląc głową w samochodzie tak jak ta słynna scena w Waynes world do Bohemian Rhapsody. Album kończy się serdeczną balladą "illusion" z gitarą i głosem Wesa idealnie zmiksowanymi przed wejściem zespołu. Dla mnie jest to jeden z najlepszych występów wokalnych Wesa, pełen emocji i taki, który najwyraźniej wiele dla niego znaczy.

Na koniec powiem, że podczas słuchania tego albumu wstałem, aby zrobić sobie herbatę i usłyszałem moją żonę, która śpiewała refren do "Don't Blame On The Rain". Zazwyczaj nie jest miłośniczką muzyki, ale ten album bardzo jej się podobał. To trafny komplement.

Tak więc każdy znajdzie tu coś dla siebie i jeśli lubisz świetną rockową muzykę, musisz zdobyć ten album."

Featuring: Wes Gałczyński - vocal, guitar Arkadiusz Rębisz - drums Paweł Gielarek - bass

Gary Hubschmid 30/9/22
Czytaj dalej...

A.A. WILLIAMS "AS THE MOON RESTS"

Premiera najnowszego krążka A.A. Williams „As The Moon Rests”, który ukazał się nakładem wytwórni Bella Union.


"Tradycyjnie, drugi album jest powodem do zmartwień, bo pojawia się ciężar oczekiwań" - twierdzi A.A. Williams. "Ale ja muszę tworzyć muzykę, którą sama lubię, a przy tej płycie miałam więcej czasu, czułam się bardziej pewna siebie. „As The Moon Rests” jest zarówno cięższy, jak i delikatniejszy, jest więcej tekstury i ciężaru, jest też zespół smyczkowy. To „Forever Blue” razy dziesięć!”.


Jak twierdzi Williams, "As The Moon Rests" wzmacnia skalę jej ambicji, co krystalizuje się w "Evaporate", pierwszym utworze wydanym z sesji. Do utworu dołączony jest teledysk, który uosabia porywające napięcia świata Williams, gdzie emocje balansują na cienkiej granicy między kontrolą a chaosem. Podobnie jest z głębokim głosem Williama i jego tekstami, które zadają wszystkie właściwe pytania egzystencjalne w As The Moon Rests: kim jestem? Co mogę zmienić? Czego nie mogę zmienić?

Wydany w lipcu 2020 r. album „Forever Blue” był debiutem londyńskiej wokalistki-songwriterki, genialnie dramatycznym, wyjątkowym i intymnym spacerem po mrocznej stronie, łączącym śmiałe i tlące się odcienie post-rocka i postklasyki. Na przemian było lodowato i wulkanicznie, błogie i gwałtowne, przez momenty rozbrajającej ciszy i wybuchowej głośności, w równym stopniu przemawiające do obozów alt-rockowych i metalowych.


Przesunięcia między momentami wysokiej dramaturgii a cichym napięciem wskazują na pokrewieństwo z Chelsea Wolfe i PJ Harvey" - czytamy na łamach "Uncut". "Szanse na to, że w tym roku ukaże się bardziej przejmujący i w pełni ukształtowany debiut, są praktycznie zerowe" - czytamy w Metal Hammerze.

A.A. Williams zagra cztery koncerty w Polsce, szczegóły poniżej:


10.12 Gdańsk – Drizzly Grizzly

11.12 Warszawa – Klub Hydrozagadka

12.12 Krakow – Hol

13.12 Wroclaw – Akademia Club

źródło: PIAS
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS