Menu

Thy Disease prezentuje drugi singiel „Victims Of Need”

Ósmy album studyjny Thy Disease, „United We Fall”, zbliża się wielkimi krokami. Zespół prezentuje drugi utwór zapowiadający płytę – „Victims Of Need”, do którego powstał nowy teledysk zrealizowany przez GRUPĘ 13. Płyta ukaże się 28 listopada 2025 roku nakładem Creative Music Records.

Po dobrze przyjętym pierwszym singlu i teledysku „Regicide” Thy Disease podkręca tempo. „Victims Of Need” to szybszy, bardziej brutalny numer, który odsłania agresywniejsze oblicze nadchodzącego albumu „United We Fall”.

Za nagrania albumu odpowiada Impressive Art Studio pod okiem Przemysława Nowaka, natomiast miks i mastering przygotował Christian Donaldson (Cryptopsy, Suffocation, Ingested, Shadow Of Intent, Despised Icon). Autorem okładki jest Daniel Rusiłowicz.

„United We Fall” zawiera dziewięć autorskich kompozycji:
1. Hellish Awakening
2. Victims Of Need
3. Regicide
4. Hollow Future
5. The Arsonist
6. Behind The Summit
7. Summoning of War
8. From Above
9. United We Fall

Album „United We Fall” ukaże się 28 listopada 2025 roku i będzie dostępny w przedsprzedaży w sklepie Creative Music Records, w Knockout Store oraz w głównych serwisach cyfrowych. Krążek ukaże się w formacie CD Jewel Case w kartonowym slipcase’ie oraz na winylu w trzech wersjach kolorystycznych: black, orange i crystal Wydaniu towarzyszyć będzie także dedykowany merch związany z tym albumem.

źródło: Ilona Matuszewska
Czytaj dalej...

Zaułek. Alt rockowy zespół z Oświęcimia z singlem 'Szczur'

Zaułek to zespół z Oświęcimia grający indie i alt rocka, z domieszką eksperymentów muzycznych. Powstał w 2023 roku, jako projekt muzyków znanych z takich grup jak Zachwyt i weroena. W 2024 roku zadebiutował EPką "Zaułek".

Utwór 'Szczur' to opowieść o zagubieniu i rozczarowaniu drugą osobą. Utwór wypełnia eksperymentalna harmonia, którego sama struktura jest jak labirynt różnych dźwięków.

'Szczur' to pierwszy singiel zespołu Zaułek zapowiadający pierwszą płytę grupy. Album "W Lustrach Anten" ukaże się w styczniu 2026 roku.

Zespół Zaułek i ich nadchodzącą płytę "W Lustrach Anten" wspierają Miasto Oświęcim i Powiat Oświęcimski.

Zaułek:

Nika Boińska - wokal i teksty, syntezator (weroena)
Miłosz Boiński - gitara elektryczna, syntezator (weroena, Zachwyt)
Witold Maciejczyk - gitara basowa (Zachwyt)
Wiktor Palka - perkusja (Lunatyk, Grudge Theory)

źródło: Filip Sarniak
Czytaj dalej...

PULL THE WIRE - Mroczny singiel i teledysk do utworu Miasto Grzechu

Nowy singiel Pull The Wire to opowieść o smutku, goryczy i rozczarowaniu. O poszukiwaniu iskry, która mogłaby rozpalić jakiekolwiek emocje w pozbawionym uczuć umyśle i otoczeniu samotnego mieszkańca Miasta Grzechu.

Żyrardowski zespół Pull The Wire prezentuje swoje najnowsze muzyczne dzieło - utwór “Miasto Grzechu”, który zapowiada ich album “Przez Sztorm i Morskie Fale”, mający pojawić się na początku 2026 roku. W kontrze do poprzedniego, przepełnionego humorem i lekkiego singla “Bromans”, tym razem dostajemy ciężkie brzmienia oraz poważny i refleksyjny tekst. Do “Miasta Grzechu” powstał również teledysk - tytułowym miastem jest tam Żyrardów, a bohaterami dwóch przyjaciół, próbujących odnaleźć odrobinę radości dzięki nostalgii i powrotu do niebezpiecznych, chłopięcych zabaw z młodości. Muzycy serwują nam mocne i dynamiczne dźwięki o rockowym zabarwieniu, przełamując je metalowymi riffami. W tekście piosenki opowiadają o utracie możliwości odczuwania jakichkolwiek emocji - zarówno tych dobrych, jak i złych.

“Wszyscy mówią, że czasy się zmieniają, że kiedyś było inaczej. To prawda. Jednak my też się zmieniamy. W nas samych też narasta gorycz” - mówi Marszal, autor tekstu, gitarzysta i wokalista zespołu. - “Tytułowe Miasto Grzechu jest nostalgicznym symbolem dawnych czasów, które były przepełnione mocnymi wrażeniami. Czasem niebezpiecznymi, czasem strasznymi, a nieraz szalonymi i ekstremalnie przyjemnymi. Często pytamy - co się stało z naszym Miastem Grzechu? Co się zmieniło? A może powinniśmy też zapytać - co zmieniło się w nas samych, że nie potrafimy już czuć radości, smutku i cały czas jesteśmy obojętni i nijacy?”

Za realizację i montaż teledysku odpowiada Piotr Baka. W jego obiektywie widzimy mroczny klimat żyrardowskich kamienic, starą siłownię i sporo smaczków przywołujących wspomnienia z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia - plakaty filmowe, kasety magnetofonowe, zabawy zapałkami. Niewątpliwą gratką dla fanów Pull The Wire śledzących ich karierę od początku jest możliwość zobaczenia w obrazku Pepika, wokalistę z pierwszych nagrań zespołu, który wciela się w jednego z głównych bohaterów klipu.

“Aranżując muzykę do tego numeru chcieliśmy podkreślić ciężar tematu, o którym śpiewa Marszal” - mówi Marek, perkusista zespołu. - “Stąd w Mieście Grzechu można usłyszeć metalowe riffy. Podobnie chcieliśmy za pomocą teledysku spotęgować efekt niesiony przez tekst i muzykę. Piotrek poradził sobie z tym świetnie”.

Zespół Pull The Wire jest obecny na polskiej scenie rockowej od 15. lat. Szerszej publice dał się poznać w 2012. roku po premierze teledysku do utworu “Kapslami w niebo”, który podbił Internet i stał się nieoficjalnym hymnem ówczesnej akcji “Piwo pod chmurką”. Debiutancki album “W Polsce jest ogień!” oraz wygrana Eliminacji do Przystanku Woodstock 2015 były ich przepustką na największą scenę festiwalową w Polsce. W 2024 odebrał nagrodę za najlepszy występ na festiwalu Pol’And’Rock. Ekipa z Żyrardowa ma na koncie setki występów na krajowej scenie klubowej, często pojawia się na rockowych festiwalach muzycznych (Jarocin, Rockowizna, Czad Festiwal, koncerty juwenaliowe największych uczelni, Czochraj Bobra Fest), miała okazję występować też na Ukrainie i w Czechach. Ich EPka “Sztuka Przemijania” spotkała się z bardzo dobrymi recenzjami w branżowej prasie muzycznej (m. in. “Teraz Rock”), a pochodzący z niej singiel promujący “Iluzja” był nominowany do Przeboju Rocku Antyradia. Ostatni album “Życie to Western” został ciepło przyjęty przez krytykę i słuchaczy, a tytułowy utwór do tej pory można często usłyszeć w polskich rozgłośniach radiowych nastawionych na muzykę rockową. Najnowsza płyta Pull The Wire zatytułowana “Przez Sztorm i Morskie Fale” pojawi się na początku 2026 roku.
Album ukaże się nakładem e-muzyka.

Skład zespołu:
Paweł ‘Marszal’ Marszałek - wokal, gitara, teksty
Adam ‘Micro’ Marszałek - bas, chórki
Daniel ‘Koziar’ Koźbiał - gitara, chórki
Marek Adamek - perkusja

źródło: zespół
Czytaj dalej...

LUSH - GALA 35TH ANNIVERSARY EDITION

Zespół Lush wydał jubileuszową edycję swojego albumu kompilacyjnego albumu "Gala"!

Materiał zawiera ich najwcześniejsze wydawnictwa – Scar (1989), Mad Love (1990) i Sweetness and Light (1990) – ułożone w odwrotnej kolejności, a także dwa dodatkowe utwory: cover piosenki ABBY „Hey Hey Helen” oraz rozszerzony miks „Scarlet” autorstwa Robina Guthrie. Pierwotnie wydany w 1990 roku jako wprowadzenie zespołu na rynek amerykański i japoński, ten kompilacyjny album świętuje swoje 35-lecie. Nowa wersja posiada remaster wykonany przez Kevina Vanbergena i po raz pierwszy od 1990 roku ponownie trafiła do sprzedaży.

Gala 35th Anniversary ukazuje się po remasterach trzech studyjnych albumów Lush – Spooky, Split i Lovelife – wydanych w 2023 roku (więcej informacji TUTAJ). W ubiegłym roku zespół współpracował też z Criterion Channel przy premierze A Far From Home Movie – krótkometrażowego filmu stworzonego przez basistę Phila Kinga ku pamięci Chrisa Aclanda. Film składa się z autentycznych ujęć Super8, nakręconych przez Kinga podczas tras koncertowych Lush w latach 1992–1996.


Tracklista:
1. Sweetness and Light
2. Sunbathing
3. Breeze
4. De-Luxe
5. Leaves Me Cold
6. Downer
7. Thoughtforms (Mad Love Version)
8. Baby Talk
9. Thoughtforms (Scar Version)
10. Scarlet (Scar Version)
11. Bitter
12. Second Sight
13. Etheriel
14. Hey Hey Helen (ABBA Cover)
15. Scarlet (Robin Guthrie Version)

Lush - jeden z najbardziej niezwykłych, fascynujących, niezależnych zespołów lat dziewięćdziesiątych, powstał z przyjaźni zawiązanej w wieku 14 lat przez mieszkające w Londynie Miki Berenyi i Emmę Anderson. Mocne zaangażowanie w muzykę było nieuniknione. Prowadziły fanzin, co wieczór chodziły na różnorodne koncerty i uczyły się gry w cudzych zespołach - Berenyi w The Bugs, Anderson w The Rover Girls. Ostatecznie, wraz z perkusistą Chrisem Aclandem i basistą Stevem Ripponem, rozpoczęły działalność z własnym zespołem.

Późne lata osiemdziesiąte były ekscytującym okresem dla muzyki niezależnej, a stolica oferowała niezliczone kluby, puby i miejsca studenckie na koncerty, które prasa muzyczna - głodna nowych zespołów - pośpiesznie opisywała. Lush pojawiali się w wielu miejscach, a jedna recenzja w Melody Maker zwróciła uwagę Ivo Watts-Russella z 4AD, który - po obejrzeniu ich występu w The Falcon w Camden - umieścił ich w Blackwing Studios, by pracowali z Johnem Fryerem.

Emma i Miki były samoukami zdobywając umiejętności grania i komponowania we własnym zakresie. Napisały utwory same, niezależnie, zanim zaprezentowały je zespołowi. "Nie byłyśmy wystarczająco dobrymi muzykami, by po prostu jammować" - powiedziała Berenyi - "więc włożyłyśmy wiele wysiłku w pisanie. Czerpaliśmy z muzyki, którą słyszeliśmy w młodości - wszystko od The Beatles po Blondie - bardziej pop niż rock, z naciskiem na rzemiosło, a nie wydajność. Dźwiękowe plamy i efekty były mniej celowym "dźwiękiem", a bardziej warstwą maskującą nasz brak kompetencji i pewności siebie".

"To sprawiło, że byliśmy bardziej otwarci podczas pracy z producentami" - dodaje. "Nie było nastawienia 'robimy to w ten sposób'. Chcieliśmy się uczyć. I to właśnie stało się, gdy zrobiliśmy "Scar". Te piosenki pierwotnie miały być wersjami demo, ponieważ Ivo wciąż nie był nas pewien. Był całkowicie zaskoczony tym, co wyszło z tej sesji".

"Nasze najwcześniejsze piosenki były naiwnymi feministycznymi hymnami, co prawdopodobnie było urocze w młodzieńczy sposób. Ale nastąpiła gwałtowna zmiana, kiedy zaczęłyśmy pisać dla wytwórni płytowej. Muzyka i teksty stały się bardziej przemyślane i wyraziste".

Efektem była Epka "Mad Love" i debiutanacki album "Spooky" nagrany z Robinem Guthrie z Cocteau Twins jako producentem. "Znałam Robina zanim poznałam Ivo i wiedziałam, że podobało mu się to, co robiliśmy, a wszyscy kochaliśmy Cocteau Twins. Mieliśmy ogromną swobodę, a także więcej lojalności i uwagi ze strony wytwórni niż większość innych zespołów. Album jako całość ma ten bubblegum popowy klimat, który naprawdę lubię. I muszę powiedzieć, że "Spooky" to prawdopodobnie mój ulubiony album Lush" mówi Anderson.

Krótko przed wydaniem albumu do zespołu dołączył Phil King grający wcześniej w różnych zespołach - w tym Felt i The Servants, zastępując Steve'a na basie.

Wybór producenta, który zastąpiłby Guthriego na nowym albumie okazał się trudny, ale po długich rozważaniach zdecydowali się na Mike'a Hedgesa - jego praca z The Associates, The Cure i Siouxsie & The Banshees była zwycięskim argumentem. "Split" (1994) miał intensywne brzmienie i teksty - wyraźny dowód na to, jak bardzo zespół się rozwinął - a miks Alana Mouldera wydobył głębię i szeroki zakres piosenek.

Trzecim studyjnym albumem Lush był "Lovelife" (1996) - okazał się również ich ostatnim. Po siedmiu latach od debiutu, mając za sobą setki występów na żywo, zdecydowali się zlecić produkcję płyty swojemu inżynierowi dźwięku Pete'owi Bartlettowi. "Lovelife było bardzo łatwe do nagrania. Pete znał nas lepiej niż ktokolwiek inny, a my cieszyliśmy się, że znów pracujemy w Londynie, a nie w domowym studiu na odludziu" - powiedziała Emma. Ich piosenki były teraz bardziej bezpośrednie. Jarvis Cocker (Pulp) wystąpił nawet gościnnie w jednej z nich i chociaż Miki pisała już wcześniej popowe piosenki, żadna z nich nie miała takiego tempa jak "Ladykillers".

"Włożyłam wszystko w "Ladykillers" - klaskanie, zaraźliwe harmonie, nagłe pauzy - aby udowodnić, że potrafię napisać chwytliwą piosenkę" - powiedziała Berenyi. Odpowiedzią Anderson była "Single Girl", genialnie słodko-gorzka piosenka, która swoją bezpośredniością zawdzięczała więcej punkowi niż popowi.

Zespół oficjalnie ogłosił swoje rozstanie w lutym 1998 roku, ale tak naprawdę koniec nastąpił w październiku 1996 roku, kiedy to wkrótce po powrocie z trasy koncertowej po Japonii, Chris popełnił samobójstwo. Pozostawiając zszokowanych i pogrążonych w żałobie kolegów z zespołu, którzy ze zrozumiałych względów potrzebowali długiej przerwy, zanim zdecydowali, że Lush nie będzie w stanie kontynuować działalności bez niego.

Dopiero 20 lat później postanowili uczcić muzykę, którą razem stworzyli, decydując się na krótką działalność w 2016 roku, która obejmowało retrospektywny boxset ("Chorus"), EP-kę ("Blind Spot"), a także trasy koncertowe po Ameryce Północnej i Europie oraz dwa wyprzedane wieczory w słynnym londyńskim Roundhouse (z dobrym przyjacielem Chrisa - Justinem Welchem [Elastica, Spitfire] - na perkusji).

źródło: sonicrecords.pl
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS