Menu

Frank Carter & The Rattlesnakes: nowy singiel „My Town feat. Joe Talbot”!

Brytyjczycy Frank Carter & The Rattlesnakes powracają z nowym singlem zatytułowanym „My Town”, w którym gościnnie występuje Joe Talbot z Idles. Ten ekscytujący utwór to pierwsze nowe nagranie grupy od ponad roku. Produkcją zajął się po raz pierwszy w historii zespołu gitarzysta Dean Richardson. „My Town” potwierdza, że duet Carter/Richardson to jedno z najbardziej ekscytujących partnerstw w brytyjskiej muzyce rockowej. Frank Carter - od jego początków w hardcore’owo-punkowym Gallows, a następnie jako Pure Love - niesie istotny przekaz opowiadając się przeciwko niesprawiedliwości, patriarchatowi, prawicowej polityce i toksycznej męskości.

„My Town” to metaforyczne spojrzenie na zdrowie psychiczne Brytyjczyków po fali lockdownów. Miasto reprezentuje tu stabilność psychiczną i dobre samopoczucie człowieka. Frank mówi:

„Łatwo jest odciąć się, gdy jest to problem kogoś innego, ale każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje otoczenie, dbanie o sąsiadów oraz traktowanie innych z życzliwością i szacunkiem. Jeśli wkrótce nie zaczniemy o siebie dbać, wszyscy będziemy mieć duże kłopoty ”.

W utworze gościnnie pojawia się Joe Talbot z Idles. Frank Carter widział zespół na żywo i był pod ich ogromnym wrażeniem. Od tamtej pory stali się bliskimi przyjaciółmi, a Carter zaprosił Talbota do współpracy.

Od czasu wydania pierwszego albumu w 2015 roku Frank Carter i Dean Richardson czerpiącą z różnych gatunków muzycznych. Frank Carter & the Rattlesnakes to definicja współczesnego zespołu rockowego, którego członkowie są zarówno artystami, jak i muzykami - Richardson jest właścicielem studia projektowego w Yuck, a Carter jest znanym tatuażystą.

źródło: MYSTIC PRODUCTION
Czytaj dalej...

Łódzkie Jezabel Jazz w 'Euforii'

30 kwietnia ukaże się dwupłytowa antologia słynnej łódzkiej grupy Jezabel Jazz zatytułowana „Euforia”. Wydawcą będzie GAD Records. Zespół cieszył się dużą popularnością w latach 1990-1993. Na pierwszy singel zapowiadający tę premierę trafiła kompozycja „Skorpion”.

Kolorowy powiew świeżości na polskiej scenie muzycznej lat 90. Choć od wydania kasety „Prąd” minęły niemal trzy dekady, Jezabel Jazz wciąż są pamiętani za bogactwo melodii, doskonałe piosenki i niepowtarzalny, psychodeliczny klimat. Teraz twórczość zespołu powraca w zremasterowanej formie, jako dwupłytowa antologia zbierająca ich studyjne nagrania.

Klip „Skorpion”: https://youtu.be/Ds5dcntNVjI

Jezabel Jazz powstało wiosną 1990 roku w Łodzi. Zaczynali jak rasowe power trio, zdobywając uznanie na bardzo prężnie działającej, lokalnej scenie muzycznej. Cała trójka nie była zresztą debiutantami. Gitarzysta i wokalista Tomek „Mechu” Wojciechowski występował już w zespole Blitzkrieg, Krzysztof Najman grał metal, a Gerard Klawe miał za sobą m.in. pracę z zespołem Rezerwat. Po występie na festiwalu jarocińskim latem 1990 roku o Jezabel Jazz zaczęło być głośniej także poza Łodzią.

Szybko zachwycili swoim ekspresyjnym, gitarowym graniem publiczność w całej Polsce. Jeździli w trasy koncertowe z Voo Voo czy Apteką, brali udział w festiwalach w Jarocinie czy w warszawskim koncertowym maratonie „50 Rock’n’Rolli Na 1 Maja”. Nagrali dwa materiały płytowe, które ukazały się wówczas wyłącznie na kasetach magnetofonowych. W 1993 roku zakończyli działalność (odradzając się na krótko w 2006 roku). Dziś ich muzyka wciąż brzmi świeżo – gitarowym wycieczkom towarzyszy doskonale naoliwiona sekcja rytmiczna, a melodie „Skorpiona”, „Afryki” czy „Shame” na długo zostają w pamięci. Muzyka Jezabel Jazz brzmiała psychodelicznie, kolorowo i idealnie wpisywała się w rozwijającą się wówczas scenę polskiego rocka.

„Euforia” zbiera komplet nagrań studyjnych zespołu, zrealizowanych pod kątem wydawnictw płytowych. Oba ukazują się po raz pierwszy na płycie CD, „Prąd” w pełnej, pierwotnej formie, która została skrócona o jeden utwór na oryginalnym, kasetowym wydaniu. Antologii towarzyszy obszerna książeczka z historią zespołu i zdjęciami.

źródło: Cantaramusic
Czytaj dalej...

FARBEN LEHRE "Samo Życie 2021" / drugi singel z albumu "Pieśni XX wieku"

Płocka grupa Farben Lehre udostępniła drugi singel z wydanego w marcu albumu „Pieśni XX wieku”. Jest to płyta opublikowana z okazji przypadającego na ten rok 35-lecia zespołu.
Zarówno tekst, jak i muzyka oryginalnie pochodzą z 1994 roku, natomiast nowa wersja, bujająca w wibrujących klimatach reggae, została zaaranżowana aktualnie, czyli w 2021 roku.

SAMO ŻYCIE. Zdarzają się takie piosenki, które ewidentnie posiadają w sobie spory potencjał, ale czasem niezwykle trudno jest go wyrazić i zrealizować w sposób przekonywujący. Dokładnie tak było z oryginalną wersją utworu „Samo życie”, z albumu „Zdrada” (1996). Niby wszystko ok, ale tak jakoś za szybko, za chaotycznie i za mało wyraziście. W związku z powyższym, pracując nad „PIEŚNIAMI XX WIEKU”, postanowiliśmy zrobić drugie podejście do tej nieco zapomnianej kompozycji z odległej przeszłości. Uznaliśmy, że zarówno słowa, jak i dźwięki, mogą idealnie sprawdzić się w nowej, pulsującej w rytmach reggae, spokojniejszej odsłonie. Efekt finalny takiego generalnego „remontu” jest taki, że powstała zupełnie odmienna stylistycznie wersja, w której dodaliśmy trzecią zwrotkę oraz dokonaliśmy delikatnego, uaktualniającego liftingu tekstu. Teraz wszystko buja się w pozytywnych wibracjach, słowa nabrały po latach szerszego kontekstu, a cały przekaz stał się dużo bardziej czytelny i przejrzysty. Na szczególną uwagę zasługuje bardzo melodyjna linia wokalu, zarówno na zwrotkach, jak i refrenach oraz nietuzinkowe zagrywki gitarowe, głównie w części instrumentalnej. Jesteśmy całkowicie przekonani, że nowa wersja świetnie wkomponuje się w koncertową setlistę, a przy tym będzie stanowiła uspokajający, subtelny pomost pomiędzy pozostałymi, o wiele bardziej dynamicznymi kawałkami. Dokładnie taką rolę odegrał utwór „Samo życie” w zestawie „PIEŚNI XX WIEKU” i taka jest mu też pisana w konfrontacji z publicznością: w klubie czy w plenerze. Warto zauważyć, że wszystkie jubileuszowe wydawnictwa FARBEN LEHRE ukazały się dzięki wsparciu rodzinnego miasta Płocka, co w dobie wyjątkowo trudnego czasu dla artystów jest tym bardziej cenne i godne uwagi..

…Czy wiesz dokąd idziesz – czego się boisz, a czego wstydzisz?…


źródło: Cantaramusic
Czytaj dalej...

Mariusz Duda (Riverside/ Lunatic Soul) udostępnia w sieci swój nowy solowy album „Claustrophobic Universe”, z jedynym nośnikiem fizycznym… kasetą magnetofonową!

Już 7 maja ukażą na kasetach, w ściśle limitowanym nakładzie, dwa solowe albumy Mariusza Dudy - "Lockdown Spaces" oraz "Claustrophobic Universe".

Mariusz Duda, lider Riverside i twórca Lunatic Soul, postanowił wykorzystać pandemiczne czasy na stworzenie kolejnego muzycznego świata, którym dzieli się umieszczając albumy w sieci. W czerwcu ubiegłego roku artysta niespodziewanie zaprezentował elektroniczny album „Lockdown Spaces”, który został nominowany do nagrody Fryderyk 2021 w kategorii Elektronika. W tym roku 23 kwietnia ukazuje się nowa płyta zatytułowana „Claustrophobic Universe”.

O swoim nowym wydawnictwie tak mówi Mariusz:
„Claustrophobic Universe” to druga część nowej trylogii, którą postanowiłem, że stworzę w czasach lockdownów - mówi Duda - z elektroniczną muzyką instrumentalną, którą tworzyłem jeszcze jako nastolatek nagrywając na kasety umieszczone w magnetofonie Grundig. Miałem ich około dwudziestu, każda prawie po 90 minut, z własnymi okładkami. Fakt, że te „lockdownowe” płyty ukazują się teraz jedynie na kasetach magnetofonowych, związany jest właśnie z moją przeszłością i początkami, które tak naprawdę ukształtowały mnie jako muzyka”.
Mariusz Duda już od dawna przyznaje się do inspiracji elektroniką i wpływów na niego takich artystów jak Tangerine Dream czy Vangelis. Na „Claustrophobic Universe” tworzy dźwięki inspirowane również klimatami spod znaku solowego Thoma Yorke’a czy filmowych dokonań Trenta Reznora i Atticusa Rossa.

Album już od piątku (23.04) jest możliwy do posłuchania na Bandcampie artysty (https://mariuszduda.bandcamp.com) i w serwisach streamingowych. Dzięki firmie Mystic Production, ukazuje się również na kasetach magnetofonowych (razem z poprzednim albumem „Lockdown Spaces”). Przypominamy, że jest to jedyny nośnik fizyczny tego albumu!


Zdjęcie: 
Tomasz Pulsakowski
źródło: Mystic Production
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS