Menu

Recenzja: Leash Eye „Blues, Brawls & Beverages”

Leash Eye

„Blues, Brawls & Beverages”

Ocena płyty: **** (+)

Jak się komponuje muzykę?

Nie wiem, bo ja tylko słucham, laik ze mnie kompletny.

Ale wyobrażam sobie, że są dwie drogi. I każda zaczyna się od tego samego: przesłuchania ulubionych kapel, ulubionych kawałków. Wszak nie gra muzyki ten, kto je nie słucha, prawda?

Wróćmy do wspomnianych dróg – pierwsza z nich: przesłuchaliśmy i zagramy kompletnie inaczej. Nic nie będzie podobne do tego, co słyszeliśmy.

Ale ja wolę drogę drugą – wyciągnijmy z przesłuchanych numerów to, co najlepsze, i, broń Boże ich nie kopiując, stwórzmy z nich własny, niepowtarzalny miks.

I drugą z tych dróg poszli moim zdaniem muzycy z tworzący kapelę Leash Eye na albumie „Blues, Brawls & Beverages”.

Bo można się dosłuchać w tej muzyce ech twórczości i Black Sabbath, i Deep Purple, i Lynyrd Skynyrd. Najbliżej jednak tej muzyce do tzw. „retro rocka”, ze wskazaniem na Spiritual Beggars. I – żebyśmy się dobrze zrozumieli. To nie jest żadne kopiowanie, to twórcze inspirowanie się, wyciąganie właśnie tych najlepszych momentów.

Słucha się takiej muzyki wyśmienicie. Czuć, że muzyce bawią się tym, co robią, że nasłuchali się klasyki i czerpią z niej pełnymi garściami. Czy jest to galopujący „On Fire”, czy skynyrdowo rozpoczęty „Planet Terror”, czy sabbatowy „Furry Tale”, czy rewelacyjny „One Last Time”. A każdy z nich jest niepowtarzalny, wiemy od razu, że gra Leash Eye, a nie wspomniani wielcy. Inspiracja, pamiętacie?

Czy mam jakieś uwagi? Mam, ale raczej kosmetyczne. Pierwsza – są petardy, które mogłyby tę płytę pociągnąć, ale są jakoś schowane. Dopiero trzeci w kolejności „On Fire”, przedostatni „One Last Time”. A płyta zaczyna się LeashEyowymi „średniakami”. Można by jednak rozpocząć płytę tak, by słuchaczowi od razu opadła szczęka, od któregoś wymienionych przeze mnie killerów.

Druga – czasem za mało słychać gitary. Są kawałki gdzie pełni rolę pierwszoplanową, ale są i takie, w których jej niemal nie słychać. Organy pełnią w zespole rolę wiodącą, ale aż prosi się czasem dodać (czy uwypuklić) soczystą gitarę (jak we wspomnianym „Furry Tale” na przykład)..

Jednak przecież – liczy się przyjemność słuchacza, prawda? A tej Leash Eye dostarcza na tyle dużo, by przymknąć oko na jakieś recenzenckie marudzenia. Odpalcie tylko „One Last Time”. Nóżka jakoś automatycznie dryga, a i głowa podejrzanie kiwa się w przód i w tył.

Zatem zwolennicy ostrego grania, lubiący retroklimaty – do słuchania „Blues, Brawls & Beverages” przystąp J!

Nie zawiedziecie się!

Staruch (Maksymalna liczba gwiazdek - 6)
Czytaj dalej...

VOODOO "MMXIX"

Klasycy heavy metalu krakowska grupa VooDoo, przedstawiciele najlepszej szkoły rocka w
Polsce. Oficjalna data powstania zespołu przypada na rok 1984. Za nimi wiele zagranych
koncertów od wielkich wydarzeń w halach, trasy koncertowe w Polsce i poza krajem aż po
kluby muzyczne. Muzycy VooDoo wciąż udowadniają, że mają jeszcze bardzo dużo do
powiedzenia w mocnej muzie. Twórcy hitu “Metalmania” wzięli m.in. udział w pierwszej
edycji słynnego festiwalu w roku 1986 i zagrali na najważniejszych festiwalach z
jarocińskim włącznie. Gościli na listach przebojów od telewizyjnych Przebojów Dwójki po
radiowy Top Metal 20, gdzie z powodzeniem konkurowali z tuzami gatunku z całego świata.
Realizowali klipy dla stacji telewizyjnych a ich album “Heavy Metal” nagrany dla Pronit to
już część historii heavy metalu. Zawiesili swoja działalność w latach 90-tych, aby tym
mocniej powrócić w nowym millenium, reaktywując kapelę w 2008 roku w niemal
pierwotnym składzie. ” VooDoo MMXIX” to pierwszy po powrocie album zespołu, który
oddają do rąk fanów.


Muzycy VooDoo oddają do rąk fanów dzieło skończone w znaczeniu zarówno muzycznym, jak i
filozoficznym a przede wszystkim jest to kawał znakomitej ciężkiej muzy z niezłym przypier... z
najlepszej szkoły z jaką możemy mieć do czynienia. Za warstwę muzyczną odpowiadają głównie Andrzej
Knapp i Ryszard Krupa założyciele i liderzy VooDoo. W sferze tekstowej a śmiało rzec można, że nawet
poetyckiej, utwory są autorstwa Piotra Foremana Forysia, którego zespół zaprosił nie tylko do
wykonania partii wokalnych. Muzyk, znany również ze współpracy z grupą Pudelsi jest autorem tekstów
wszystkich zawartych na płycie utworów. Polecamy sięgnąć po nowy album naszych klasyków a na
pewno się nie zawiedziecie, bo znajdziecie tam to czego prawdziwy fan heavy metalu szuka, czym żyje i
czego poszukuje. To nie żadne kombinacje, czy artystyczne frustracje to kawał prawdziwego mocnego
rocka, to czysty metal - szlachetny .

Monika A.Gąsiorek -M-ART
Czytaj dalej...

Foals "Part 1 Everything Not Saved Will Be Lost"

Znakomita brytyjska formacja Foals wydała właśnie pierwszy z dwóch zaplanowanych na 2019 rok albumów pod tytułem "Everything Not Saved Will Be Lost – Part 1".

Na płycie znalazło się 10 nowych utworów, w tym "Exits" do którego powstał klip z udziałem gwiazdora "Gry o tron", Isaac Hempstead Wright. W teledysku występuje również francuska aktorka Christa Théret.

Tytuł płyty jest ostrzeżeniem, iż wszystko, od ulotnego momentu inspiracji poprzez biologiczną różnorodność Ziemi może być bezpowrotnie usunięte.

Jak tłumaczy wokalista i gitarzysta Yannis Philippakis:

Świat nie jest już takim miejscem, jakim był kiedyś. Panuje ogromny brak przewidywalności, a problemy narastają. Jak mamy na to zareagować? I jaki jest sens reakcji jednostki na te wszystkie kłopoty?


ZOBACZ KLIP DO "EXITS"
Laureaci nagród NME i Q nagrywali nowe piosenki w składzie: Yannis Philippakis (wokal, gitara), Jimmy Smith (gitara), Jack Bevan (perkusja) i Edwin Congreave (klawisze). Tematycznie jest to bardzo poważne dzieło, co sugeruje już tytuł płyty. Poruszane są między innymi problemy zmian klimatu, permanentnej niepewności, ciągłej inwigilacji tego, co robimy. Foals stworzyli prawdziwie apokaliptyczne utwory, co jest szczególnie widoczne w piosence "In Degrees", opisującej przyszłość, w której zatracona została zdolność do międzyludzkiej komunikacji. Na zakończenie pierwszej płyty usłyszymy druzgocącą parę utworów: "Sunday" oraz "I’m Done With The World (& It’s Done With Me)". W sumie Foals przygotował 20 kompozycji podzielonych na dwa albumy, które ukażą się w odstępie paru miesięcy. "Everything Not Saved Will Be Lost – Part 2" pojawi się na rynku jesienią tego roku.

To dwie strony tego samego medalu. Można ich słuchać i delektować się nimi z osobna, ale obydwie części się uzupełniają – wyjaśnia Yannis Philippakis. Teksty opowiadają o tym, co obecnie dzieje się na świecie. Jaki jest sens bycia muzykiem, jeśli nie można się jakoś zaangażować w te sprawy? Utwory są wołaniem o pomoc, niczym sygnał SOS albo białe flagi... każdy na swój sposób – dodaje wokalista.


Przypomnijmy, że Foals to również zespół nominowany do BRIT Awards, Mercury Music Prize, Ivor Novello. Każda z czterech płyt grupy pokryła się na Wyspach złotem. Utwory kapeli zostały odtworzone w Spotify ponad 500 mln razy.

"Everything Not Saved Will Be Lost – Part 1"
Tracklista:
1. ‘Moonlight’
2. ‘Exits’
3. ‘White Onions’
4. ‘In Degrees’
5. ‘Syrups’
6. ‘On The Luna’
7. ‘Cafe D'Athens’
8. ‘Surf Pt.1’
9. ‘Sunday’
10. ‘I'm Done With The World (& It’s Done With Me)’

Warner Music Poland
Czytaj dalej...

Tesla "Shock"

Legendarna amerykańska formacja Tesla prezentuje nową płytę „Shock”. Tesla od 35 lat cieszy się stale rosnącą, oddaną bazą fanów. Grupa sprzedała dotychczas 15 mln albumów na całym świecie. Choć formacja powstała w czasach dominacji skóry, lycry i wielkich fryzur, zespół zawsze skłaniał się bardziej ku brzmieniom bluesowym, soulowym, zakorzenionym w rocku z lat 70. – tego samego nurtu, z którego wywodzą się Allman Brothers, Grand Funk Railroad, AC/DC, Lynyrd Skynyrd czy Aerosmith.
Dziedzictwo Tesli wciąż jest bardzo silne, a kolejne muzyczne spotkanie z zespołem jest jak ulubiona para wytartych dżinsów w połączeniu z najbardziej cool skórzaną kurtką. Tesla to rock and roll w czystej postaci. Nie inaczej jest na albumie „Shock”.
W skład formacji wchodzą Brian Wheat (bas, klawisze, pianino, chórki), Frank Hannon (gitara, chórki), Jeff Keith (wokal), Troy Luccketta (perkusja) oraz Dave Rude (gitara, chórki).
Za produkcję odpowiada Phil Collen (Def Leppard). „Shock” to ósmy album studyjny w dorobku zespołu.
Universal
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS