Menu

Premiera reedycji pierwszej płyty bydgoskiego Variété z 1993 roku (wydawca: Music Corner)

Wydana oryginalnie w 1993 roku płyta „Variété” była faktycznym debiutem zespołu na rynku fonograficznym. Zespół, który działał już wtedy 10 lat, miał na koncie sukcesy w Jarocinie, nagrania dla „Trójki” i przede wszystkim wiele, entuzjastycznie przyjmowanych koncertów. Te lata aktywności pozwoliły im uzyskać wśród fanów status kultowy. Muzyka na tej płycie utrzymana jest w stylistyce cold wave, oparta na mocnych, monotonnych bębnach, dominującym riffie basu i niepokojącej gitarze, wzbogacona przez improwizacje na trąbce i flugehornie Andrzeja Przybielskiego (legendy polskiej awangardy jazzowej). Za sprawą Variété w polskim rocku po raz pierwszy zaistniała wysokiej klasy poezja. Przy czym, muzyka grupy nigdy nie była akompaniamentem ale stawała się, równie intrygującym, dopełnieniem wierszy Grzegorza. Transowy rytm i intrygujące dźwięki trąbki czy saksofonu brzmią równie wyraziście i przenikliwie, jak oszczędnie ważone słowa jego poezji.

Warto zaznaczyć, że materiał na płytę został zremasterowany w Rogalowie Analogowym. Dzięki temu udało się poprawić selektywność i głębię brzmienia. Udało się też odtworzyć całą oprawę graficzną z oryginalnych materiałów.

Poza CD wydana zostanie też kaseta magnetofonowa oraz podwójny winyl w wersji czarnej i białej (limit.). Premiera LP przewidziana jest na przełom września i października 2021 roku.

„Klaszcząc w dłonie”: https://youtu.be/M_1WNPg4bI0

„Zielonookie Radio ‘Romans’”: https://youtu.be/YYpCsLHLzlA


źródło: Cantaramusic
Czytaj dalej...

BRYLEWSKI, LIPIŃSKI I NOSOWSKA, CZYLI "KONCERT DLA STOPY 2011"! fot. Jaroslaw Talacha

DOKŁADNIE 10 LAT temu, 16 czerwca 2011, wzdłuż ulicy Stefana Batorego w Warszawie, ustawiła się długa kolejka oczekujących na wejście do Klubu Stodoła. Organizatorom (Paweł Walicki /ART2 Music, Darek Malejonek i Klub Stodoła) udało się w bardzo krótkim czasie zaprosić znamienite grono muzyków, mających wystąpić tego wieczoru. Klub wypełnił się niemal kompletnie. Każdy, kto znał „Stopę”, pragnął tam wówczas być. Wszyscy chcieli oddać cześć Jego pamięci. Atmosfera wydarzenia była specyficzna. Serce Piotra „Stopy” Żyżelewicza zatrzymało się w nocy 11 maja 2011 roku. Minął miesiąc od pogrzebu i wszystkim wciąż towarzyszyły silne emocje. Oczywiście, w wydarzeniu wzięli udział również najbliżsi „Stopy“. Pod koniec koncertu, zespół Voo Voo zagrał medley „Mungi Doh” /„Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic”, podczas którego obok Katarzyny Nosowskiej, zaśpiewała Katarzyna Żyżelewicz (żona Piotra). Ten moment wywołał łzy wzruszenia na twarzach wielu zgromadzonych osób.

Dziś po dziesięciu latach pod wydawnictwem ART2 Music ukazuje się płyta z nagraniami z tego wyjątkowego koncertu. Usłyszycie na niej Zakopower, Brygadę Kryzys, Armię, 2TM 2,3, Maleo Reggae Rockers, Abradaba, Kima Nowaka, Kazika na Żywo, Voo Voo, Katarzynę Nosowską, Karimski Club i Małgorzatę Walewską. Cały dochód z płyty zostanie przekazany na rzecz rodziny Piotra „Stopy” Żyżelewicza. Projekt jest realizowany we współpracy z Polską Fundacją Muzyczną.

O Stopie: Sam siebie określał muzykiem rockowym. Konsekwencja w grze na bębnach, sprawiła, że dziś wiele osób przyrównuje go do czołgu. Obserwowanie “Stopy” na scenie, zawsze było wspaniałym doświadczeniem. Znany był z niezwykle precyzyjnej i przemyślanej gry, w której nie było przypadkowych uderzeń. Słynne są jego solówki, podczas których wychodził poza obszar zestawu perkusyjnego, szukając wokół siebie przedmiotów, które mogą wydać dźwięk. Czasem ktoś podsuwał mu swój instrument, w który uderzał pałkami, a zdarzyło się też, że do solówek wykorzystywał tzw. set listę, aby trochę na niej poszeleścić. Miał niezwykle podzielną uwagę. Czasami, wybijając „okrutnie” szybki rytm, wzywał technika i mówił spokojnie: „przynieś mi żelka” albo „co jadłeś na obiad?”. W filmie poświęconym „Stopie”, Wojciech Waglewski wspominał, jak kiedyś podczas grania, „Stopek” zatłukł komara pałką. Tego typu anegdot, jest oczywiście znacznie więcej.

Jak mówi Mateusz Pospieszalski: - Często podczas ukłonów na koniec koncertu, szeptał do kolegi obok: „Rozporek!”. Na scenie człowiek ma inną wrażliwość i w związku z tym zawsze się nabieraliśmy. - Jak był już naprawdę w dobrym humorze a właściwie zawsze był zadowolony to solówki swoje kontynuował na ścianie , kaloryferze czy boazerii. - Rzucając wiecznie palenie, opalał mnie. Pytał: “co słychać?”, po czym dodawał “no to chodź zapalimy”. ~ Mateusz Pospieszalski, Voo Voo

- Tuż po swoim nawróceniu, Stopa rozmawiał wyłącznie o Bogu. Kiedy wracaliśmy kilkoma samochodami z koncertów, byłem chyba jedynym chętnym, by wsiąść do jego auta. Cała załogo wiedziała, o czym będzie rozmowa przez całą drogę. Stopa wtedy niesamowicie natchniony. Nie udało mu się mnie nawrócić, ale lubiłem zatrzymywać się po drodze i wejść z nim na chwilę do kościoła lub przydrożnej kapliczki . Podarował mi kiedyś Biblię, którą mam do dziś. ~ Mamadou Diouf

Jego śmierć była prawdziwym ciosem dla wielu, którzy go kochali. Grał w zespołach Voo Voo, Armia, Izrael, 2Tm2,3 i kilku innych. Zdecydowaną większość płyt zarejestrował z Voo Voo. Nie szukał rozgłosu i popularności. Bardzo rzadko udzielał się w mediach. Wolał wypowiadać się poprzez muzykę. “Stopę” możemy usłyszeć na ponad 50 albumach różnych grup.

W 2014 roku, podczas pierwszej edycji Polskich Nagród Perkusyjnych „Eugeniusz”, „Stopa” otrzymał pośmiertnie nagrodę za całokształt twórczości. Cztery lata później, portal Beatit.tv przygotował dwugodzinny film, w którym znajomi Piotra Żyżelewicza opowiadają jakim był muzykiem i człowiekiem. Niniejszy album, to z jednej strony dokument, przypominający wspaniały koncert, z drugiej, namacalny dowód na to, że pamięć o Piotrze „Stopie” Żyżelewiczu, jest wciąż żywa.

fot: Jaroslaw Talacha
Czytaj dalej...

Nowy album The Black Keys "Delta Kream"

Na płycie duet kłania się takim bluesowym artystom jak R. L. Burnside czy Junior Kimbrough. Grupa The Black Keys wydała właśnie najnowszą płytę "Delta Kream". Dzieło jest powrotem duetu do korzeni. Zestaw zawiera 11 country-bluesowych standardów z północnego Missisipi, które muzycy pokochali za młodu.

Na wydawnictwo trafiły covery utworów takich wykonawców jak R. L. Burnside'a czy Juniora Kimbrougha. Dan Auerbach i Patrick Carney zarejestrowali materiał na "Delta Kream" w studiu Auerbacha, Easy Eye Sound w Nashville. Podczas sesji duetowi towarzyszyli Kenny Brown i Eric Deaton, a także członkowie zespołów bluesowych legend, R. L. Burnside'a i Juniora Kimbrougha. Tytuł zaczerpnięty został z kultowego zdjęcia Williama Egglestona, które zresztą trafiło na okładkę płyty "Delta Kream". Członkowie fankulbu The Lonely Boys and Girls Club otrzymali możliwość ekskluzywnego, premierowego odsłuchu płyty. Chętni nadal mogą bezpłatnie dołączyć do fanklubu, by otrzymywać rozmaite muzyczne bonusy, unikatowy merch i wiele więcej.


Muzyka z północnego Missisipi, która zrodziła się w podrzędnych knajpach, wywarła wielki wpływ na twórczość The Black Keys. Wystarczy przypomnieć covery "Busted" R.L. Burnside'a i "Do The Romp" Juniora Kimbrougha na debiutanckiej płycie, "The Big Come Up", także kontrakt z wytwórnią Fat Possum Records, w barwach której nagrywali ich idole oraz EP-kę "Chulahoma" z przeróbkami piosenek Kimbrougha.

The Black Keys ogłosili współpracę z fundacją Save The Music, która działa w Missisipi na rzecz edukacji muzycznej w szkołach podstawowych i średnich. - Nawiązaliśmy z nimi współpracę, by wesprzeć nauczycieli i zaopatrzyć szkoły w mieście Holly Springs w instrumenty muzyczne - komentują członkowie formacji. - Celem jest rozwój programów muzycznych w całym stanie, a zaczynamy właśnie od Holly Springs.

Zespół niedawno wypuścił klip do singla "Going Down South". Podobnie jak w pierwszym klipie promującym "Delta Kream" - "Crawling Kingsnake", tak i w "Going Down South" pojawiają się istotne dla historii bluesa miejsca z północnego Missisipi. Tym razem na ekranie widzimy Blues Alley w Holly Springs (rodzinnym mieście Juniora Kimbrougha), ujęcia z Como (skąd pochodzi Fred McDowell), The Burnside Palace czy sklep płytowy Aikei Pro.

Przy okazji płyty "Delta Kream", zespół nawiązał także współpracę z stanową izbą turystyczną - VisitMississippi, aby R. L. Burnside i Junior Kimbrough zostali uwzględnieni na trasie Mississippi Blues Trail, która przybliża bardziej i mniej znanych bluesowych artystów. Więcej informacji o szlaku pod tym adresem. http://www.msbluestrail.org/

Tracklista "Delta Kream":

1. Crawling Kingsnake (John Lee Hooker / Bernard Besman)

2. Louise (Fred McDowell)

3. Poor Boy a Long Way From Home (Robert Lee Burnside)

4. Stay All Night (David Kimbrough, Jr.)

5. Going Down South (Robert Lee Burnside)

6. Coal Black Mattie (Ranie Burnette)

7. Do the Romp (David Kimbrough, Jr.)

8. Sad Days, Lonely Nights (David Kimbrough, Jr.)

9. Walk with Me (David Kimbrough, Jr.)

10. Mellow Peaches (Joseph Lee Williams)

11. Come on and Go with Me (David Kimbrough, Jr.)

BIO:

Zespół The Black Keys powstał w 2001 roku w Akron, w Ohio. Od tego czasu nazywani byli "rockową arystokracją" czy "jedną z najlepszych rockandrollowych kapel na Ziemi". Duet tworza gitarzysta i wokalista Dan Auerbach oraz perkusista, Patrick Carney. Zaczynali w małych klubach, by po pewnym czasie wyprzdawać stadiony i hale. W dorobku mają dotą 9 studyjnych płyt: "The Big Come Up" (2002), "Thickfreakness" (2003) i "Rubber Factory" (2004) oraz wydane nakładem Nonesuch Records "Magic Potion" (2006), "Attack & Release" (2008), "Brothers" (2010), "El Camino" (2011), "Turn Blue" (2014) oraz "Let’s Rock" (2019). W 2020 roku wydali ponadto jubileuszową reedycję "Brothers". The Black Keys zdobyli 6 nagród Grammy i statutkę BRIT. Byli ponadto gwiazdami festiwali w Ameryce Północnej, Ameryce Południowej, Australii czy Europie.

źródło: Warner Music Poland
Czytaj dalej...

Galeria: Leśne wędrówki

Zapraszam wszystkich zmęczonych Covidem -19 na leśne wędrówki. Przyjemne słuchanie muzyki (słuchawki oczywiście) i piękne głogowskie lasy. Relax zupełny. Pozdrawiam.
Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS